Krwawy Wołyń '43. Niepokonana polska twierdza

Okładka książki Krwawy Wołyń '43. Niepokonana polska twierdza Henryk Cybulski
Okładka książki Krwawy Wołyń '43. Niepokonana polska twierdza
Henryk Cybulski Wydawnictwo: Bellona historia
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2016-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-28
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311143876
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
146
96

Na półkach:

Publikacja znana była poprzednio pod tytułem "Czerwone noce". Uzupełniona o notkę o dalszych losach na końcu opracowaną chyba przez córkę p. Henryka Cybulskiego. Bohaterski dowódca Przebraża nie miał lekko w PRL (jak wielu innych z AK). Czytając tę pracę proszę pamiętać, że powstała w latach 60-tych stąd takie a nie inne sformułowania. Czyta się dobrze z przerażeniem do czego zdolny jest człowiek - gdzie jest granica człowieczeństwa?
Przebraże dziś nie istnieje, pozostał zaniedbany cmentarz z czasów wojny i pamięć o miejscu i ludziach dla których II wojna znaczyła albo śmierć albo konieczność przesiedlenia się w zupełnie inne miejsce.

Publikacja znana była poprzednio pod tytułem "Czerwone noce". Uzupełniona o notkę o dalszych losach na końcu opracowaną chyba przez córkę p. Henryka Cybulskiego. Bohaterski dowódca Przebraża nie miał lekko w PRL (jak wielu innych z AK). Czytając tę pracę proszę pamiętać, że powstała w latach 60-tych stąd takie a nie inne sformułowania. Czyta się dobrze z przerażeniem do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
3

Na półkach:

Świetna emocjonalna historia która zdarzyła się na prawdę. Nie samowite jest to że autor przeżył wszystkie te wydarzenia które opisuje.

Świetna emocjonalna historia która zdarzyła się na prawdę. Nie samowite jest to że autor przeżył wszystkie te wydarzenia które opisuje.

Pokaż mimo to

avatar
253
241

Na półkach:

Świetnie napisana książka, stanowiąca relację z obrony polskiej twierdzy - Przebraża przed hordami nacjonalistów narodowości ukraińskiej. Bardzo ciekawy opis relacji z wojskami niemieckimi, radzieckimi partyzantami.

Dałbym notę 9, gdyby nie przerażająca ilość błędów w tekście. Przykład - informacja, iż autor książki, dowódca Przebraża urodził się w 1970 r., w sytuacji, gdy akcja książki toczy się w trakcie II wojny światowej.

Świetnie napisana książka, stanowiąca relację z obrony polskiej twierdzy - Przebraża przed hordami nacjonalistów narodowości ukraińskiej. Bardzo ciekawy opis relacji z wojskami niemieckimi, radzieckimi partyzantami.

Dałbym notę 9, gdyby nie przerażająca ilość błędów w tekście. Przykład - informacja, iż autor książki, dowódca Przebraża urodził się w 1970 r., w sytuacji, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
355

Na półkach: , ,

Wołyńskie ludobójstwo to temat ciagle niewygasły w pamięci polskich patriotów. Tym do przekonania trafi świadectwo obrony Zbaraża XX-wieku czyli wsi Przebraże. Ustami komendanta samoobrony miasteczka (do 25 tys. osób schroniło się w Przbrażu) dowiadujemy się o walkach z bandami ukraińskimi spod znaku tryzuba (bulbowcy, banderowcy) Świadectwo jest ciekawe, adekwatne, obfitujące we wspaniałe epizody, takie jak żniwa, oblężenie itd. Należy wziąć pod uwagę styl wydania i narracji, który wynika z wymogów cenzury lat 60-tych w Polsce. Warto polecić dla zainteresowanych tematem, lecz raczej nie dla laików na pierwszy ogień - brak aparatu historycznego.

Wołyńskie ludobójstwo to temat ciagle niewygasły w pamięci polskich patriotów. Tym do przekonania trafi świadectwo obrony Zbaraża XX-wieku czyli wsi Przebraże. Ustami komendanta samoobrony miasteczka (do 25 tys. osób schroniło się w Przbrażu) dowiadujemy się o walkach z bandami ukraińskimi spod znaku tryzuba (bulbowcy, banderowcy) Świadectwo jest ciekawe, adekwatne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
172

Na półkach:

Przebraże liczyło przed II wojną światową około 2000 mieszkańców. Była położona w odległości 25 km od Łucka, ciągnęła się w kierunku północno – zachodnim w rozwidleniu dwóch głównych traktów biegnących z Łucka przez Kiwerce do Kołek i Zofiówki. Komendantem samoobrony zostaje młody leśnik i uciekinier z Syberii. Henryk Cybulski organizuje lokalną samoobronę. Pod jego kierownictwem powstaje ogromna twierdza z własną policją, armią, siecią zaopatrzenia i fabrykami broni. Przez wiele miesięcy obrońcy odpierają ataki tysięcy banderowców, zadając im ciężkie straty. Książka opisuje również życie codzienne mieszkańców Przeraża. Aby przeżyć każda rodzina musi angażować się w różnego rodzaju prace gospodarskie i polowe, np. przy żniwach. Wychodząc do pracy w pole mieszkańcy byli chronieni przez wyznaczone przez dowództwo i starszyznę oddziały. Przed wyjściem do pracy wspomniane oddziały miały za zadanie sprawdzić pola, zarośla lub brzeg lasu gdzie w danym dniu miały odbyć się żniwa. Podczas prac oddziały te miały stanowić stałe ubezpieczenie pracujących ludzi. Ogromnym wsparciem dla obrońców staje się sowiecka partyzantka, a broń zdobywają dzięki łapówkom od Węgrów i Niemców. Dużym wsparciem okazała się również ukraińska wieś Jezioro. Jak opisuje autor mieszkańcom tej wsi za pomoc Polakom groziło takie samo niebezpieczeństwo, gdyby banderowcy dowiedzieli się o działalności tej wsi na rzecz polskiej samoobrony. Mimo to Ukraińcy nie wahali się pomagać. Autor opisuje także formowanie się wojska w Przebrażu, które było bardzo skuteczne. Oddziały te musiały bronić napływającą ludność z innych części Wołynia. W końcowym etapie obrony wsi było około 25 000 cywilów. Wysyłano zwiadowców w teren, aby grzebali zmarłych oraz przyprowadzali ocalałych do obozu. Z treści książki dowiadujemy się również o codziennym życiu w Przebrażu oraz o tym jak mieszkańcy organizowali sobie przestrzeń. Bardzo ważną częścią obrony ludności cywilnej były inne ośrodki takie jak, np. w Marianówce, Krzemieńcu, Tarnowoli i innych miejscowościach w obrębie gminy Rożyszcze. Zakres działalności informacyjnej sięgał poza rejon tej gminy, co okazało się niezwykle ważne w walce z bandami UPA. Placówki samoobrony rozrastają się w bardzo szybkim tempie. Do akcji stają wszyscy mężczyźni. W czasie reorganizacji i tworzenia nowych placówek samoobrony następuje rozluźnienie dyscypliny konspiracyjnej. W tym czasie bandy UPA dokonują kolejnych napadów, które kończą się niepowodzeniem i stratami wśród nacjonalistów. Bardzo ważna była współpraca z radziecką partyzantką ponieważ była to pomoc w postaci kwater, żywności oraz informacji terenowej. W czasie wzmożonych ataków band UPA skoncentrowano się na obronie ośrodków.
Całość recenzji znajduje się na blogu: https://fascynujacyswiatksiazki.blogspot.com

Przebraże liczyło przed II wojną światową około 2000 mieszkańców. Była położona w odległości 25 km od Łucka, ciągnęła się w kierunku północno – zachodnim w rozwidleniu dwóch głównych traktów biegnących z Łucka przez Kiwerce do Kołek i Zofiówki. Komendantem samoobrony zostaje młody leśnik i uciekinier z Syberii. Henryk Cybulski organizuje lokalną samoobronę. Pod jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
57

Na półkach: ,

Zazwyczaj czytam książki o dalekiej historii nie brakuje tam przemocy i bezwzględności do której człowiek się przyzwyczaja w końcu "takie były czasy". Człowiek ledwo wyszedł z puszczy w której krążyły niedźwiedzie, mieszkał w osiedlach, które były narażone na kaprysy pogody, głód był tak samo pewny jak to, że sąsiad może zrobić zbrojny najazd w każdej chwili. Nie wiedziałem, że podobne skojarzenia będę miał czytając "Krwawy Wołyń", choć tematyka kresowa XX wieku nie jest mi obca.

Opowieści o tym ludobójstwie krążyły w mojej rodzinie odkąd pamiętam jak to u kresowiaków. Podobnie w domach sąsiadów i znajomych. Można powiedzieć, że człowiek tym przesiąkł. W konkretnym wieku sięgnąłem też po literaturę, której nie było za wiele porównaniu do dzisiaj. Ale i tak nic nie oddaje tak bardzo klimatu i grozy tamtych lat jak dobrze napisane wspomnienia. Po przeczytaniu od razu wróciły ze zdwojoną siłą obrazy twarzy, tych co opowiadali o tamtych krwawych wydarzeniach a książki napisane przez badaczy stały się jakby pojedynczym przypisem.

Bohaterem i autorem książki jest Henryk Cybulski młody mężczyzna,sportowiec, który dostaje swoją pierwszą pracę jako leśniczy na Wołyniu i tak zastaje go zawierucha wojenna. Niezmobilizowany do wojska jak większość jego rówieśników w okolicy, widzi wkraczanie Armii Radzieckiej i okupację. Wywieziony na Sybir ucieka i na własnych nogach udaje mu się wrócić do domu, gdzie się ukrywa. Wraca do pracy dopiero po wkroczeniu nazistów. Pracując jako leśniczy poznaje partyzantów komunistycznych i tak zaczyna się historia z konspiracją, choć już wcześniej składał przysięgę dla AK. Takie kontrasty będą się powtarzać często. Warto nadmienić, że jednocześnie ukrywał Żydówkę, która podawała się oficjalnie za jego kuzynkę. Wszystko się zmienia, gdy przychodzą wieści o mordach na polskiej ludności, Henryk porzuca wygodne wygodne życie w leśniczówce. Wyrusza do Przebraża, rodzinnej miejscowości, gdzie zostaje wybrany komendantem samoobrony.

Tutaj według mnie zaczyna najciekawsza cześć książki, dzisiaj nazwano by to survivalem. Samoobrona jest mała, źle uzbrojona a czas nagli. Wraz z pierwszymi potyczkami z nacjonalistycznymi oddziałami UPA rośnie liczba uciekinierów z innych wiosek. Mała miejscowość rozrasta się w niebotycznym tempie co skutkuje problemami z wyżywieniem ludności. Śledzimy próby zdobycia broni i żywności to będą zawsze największe bolączki mieszkańców Przebraża między potyczkami z UPA . Pierwsze zdobywa się najróżniejszymi metodami jak oficjalnym pozwoleniem na broń od władz niemieckich czy wymontowaniem dział z czołgów. Drugie jest również ważne co pierwsze w końcu chodzi o przeżycie. Pod osłoną karabinów zaczynają się zbiory, jedzenie zdobywa się również na wrogu. UPA zabija Polaków ale chętnie zagarnia ich mienie, krowy są tutaj cennym nabytkiem. W plastycznie opisanych potyczkach widzimy biegnących z bronią mężczyzn przez zboże, galopujących konno żołnierzy czy rannych wiezionych na furmankach. Bardzo wartościową częścią wspomnień są relacje uciekinierów ze spalonych wiosek. Niektórzy przybywają z całym dobytkiem inni przychodzą pojedynczo w wyniszczonym i zakrwawionym ubraniu. Mamy dzięki temu nakreślony obraz całej sytuacji w wewnątrz obwarowanej osady z bunkrami i okopami oraz spalone wioski wokół Przebraża, gdzie na ziemi leżą ciała polskiej ludności. Na kartach książki czuć rozpacz po stracie rodzin, strach przed UPA i głodem. Ale mamy również nadzieję, radość z przezwyciężenia kolejnej trudności.

Książka wywiera duże wrażenie, porusza temat który do niedawna był mało znany czyli ludobójstwa Polskiej ludności na kresach a temat polskiej samoobrony był niemal zapomniany. To chwalebna karta wśród tej tragedii, widzimy bohaterskie czyny, samopomoc i poświęcenie dla drugiej osoby. Do upamiętnienia tej historii przyczynił się sam Henryk Cybulski, który jeszcze za czasów PRL wydał swoje wspomnienia pt. "Czerwone Noce" ale widocznie obecnie uznano, że warto zmienić tytuł. Autor nie mógł napisać wszystkiego bo prawdopodobnie w ogóle, książka nie wyszła by na światło dzienne. Dlatego niektóre akapity trzeba czytać miedzy wierszami. Uważam to jednak za nieistotnym minus całej książki, wobec historii która zostaje nam przekazana.

Zazwyczaj czytam książki o dalekiej historii nie brakuje tam przemocy i bezwzględności do której człowiek się przyzwyczaja w końcu "takie były czasy". Człowiek ledwo wyszedł z puszczy w której krążyły niedźwiedzie, mieszkał w osiedlach, które były narażone na kaprysy pogody, głód był tak samo pewny jak to, że sąsiad może zrobić zbrojny najazd w każdej chwili. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
44

Na półkach:

Książkę czyta się raczej jak powieść sensacyjną niż książkę historyczną. I raczej ku traktowaniu książki jako powieści sensacyjnej na motywach historycznych niż książki historycznej się skłaniam gdy sobie przypominam jak opisywani są w niej partyzanci radzieccy i ich poświęcenie dla polskiej ludności cywilnej. Przypuszczam, że wpływ na takie opisywanie wojsk radzieckich fakt że książka powstała w czasach głębokiego PRLu.

Książkę czyta się raczej jak powieść sensacyjną niż książkę historyczną. I raczej ku traktowaniu książki jako powieści sensacyjnej na motywach historycznych niż książki historycznej się skłaniam gdy sobie przypominam jak opisywani są w niej partyzanci radzieccy i ich poświęcenie dla polskiej ludności cywilnej. Przypuszczam, że wpływ na takie opisywanie wojsk radzieckich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Jestem zszokowany, że można było wydać taki gniot, zarówno co do treści historycznej, jak też odnośnie samej edycji, pełnej literówek, błędów ortograficznych itp. Książka jest reprintem z 1966 r., o czym wydawnictwo Bellona nie raczyło poinformować czytelnika. Na parodię zakrawa również niezaktualizowany wstęp, w którym autor, na końcu wychwala Polskę Ludową pisząc m. in: "Henryk Cybulski [...] jest żywym uosobieniem sprawy powrotu Polski do piastowskiego obszaru państwowego, etnicznie polskiego, powrotu do piastowskich granic na wschodzie i zachodzie (oczywiście po zajęciu tych ziem przez ZSRR-przyp. autora.) Większość przebrażan (pis. oryg.) mieszka dziś i trudzi się na naszych rubieżach zachodnich, myśli i odnosi sukcesy w najściślejszym związku z osiągnięciami Polski Ludowej, o której w owym czasie nie mieli nawet wyobrażenia, ale która jest również ich dziełem, i za którą w potrzebie najwyższą ofiarę złożyć są gotowi".
Sam autor pisze o wywiezieniu go na Syberię następująco: "Któregoś dnia zostałem aresztowany. Byłem pewny, że zaszła jakaś pomyłka. Pospiesznie doszukiwałem się w swoim życiu przewinień, które stanowiłyby podstawę do aresztowania. Nic takiego nie znalazłem [...]. ...niebawem stwierdziłem, że mój los podzielili inni leśnicy. Nikt z nas nie orientował się jeszcze wtedy w istocie beriowszczyzny i jej symptomach. Nie wiedzieliśmy, że jej ofiarą padali również i radzieccy uczciwi ludzie".
Autor liczył na uniewinnienie, ale obawiał się, że "zwolennicy metod Berii" nie będą skłonni zrezygnować z oskarżeń. Cała książka, co zrozumiałe w wydaniach z lat 60- i 70-tych, jest ocenzurowana i idzie w kierunku przypisywania ówczesnej, zbrodniczej polityce ZSRR winy jakiemuś jednemu człowiekowi, w tym wypadku Berii. Można to zrozumieć (autor zmarł na początku lat 70-tych),ale dlaczego wydawnictwo nie wprowadziło jakiego komentarza, wstępu, który wyjaśniał by cały kontekst tej książki. Wydano po prostu gniot, za który powinno się wstydzić. Ilu czytelników, wraz ze mną, wprowadzono w błąd i naraziło na niepotrzebne koszty, tylko po to, by się dowiedzieć, że partyzanci radzieccy wiernie stali u boku partyzantki AK-owskiej i walczyli ramię w ramię! Tego bowiem może się "dowiedzieć" mniej obeznany z historią czytelnik. Wydawniczy skandal? Oceńcie sami.

Jestem zszokowany, że można było wydać taki gniot, zarówno co do treści historycznej, jak też odnośnie samej edycji, pełnej literówek, błędów ortograficznych itp. Książka jest reprintem z 1966 r., o czym wydawnictwo Bellona nie raczyło poinformować czytelnika. Na parodię zakrawa również niezaktualizowany wstęp, w którym autor, na końcu wychwala Polskę Ludową pisząc m. in:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
240

Na półkach:

Rzeź wołyńska to obecnie temat coraz bardziej popularny, choć wciąż, dla zaprzyjaźnionych wszak państw i może nawet narodów, bardzo niewygodny. Szacunki liczbowe ilości ofiar ciągle budzą kontrowersje i gwałtowne nieraz spory. Jedno jest pewne - temat istnieje i trzeba się z nim mierzyć na bieżąco. Jednym z istotnych elementów tych wydarzeń była obrona Przebraża. Przy obojętności (a czasami przychylności) niemieckich władz UPA morduje polskich sąsiadów. Dochodzi do aktów nieprawdopodobnego okrucieństwa. Ludność polska staje wobec wyboru: śmierć albo ucieczka. Podjęcie zbrojnej walki nie wchodziło w rachubę, wobec słabości (zwłaszcza braku broni) tamtejszej AK. W tej sytuacji Henryk Cybulski, leśnik i uciekinier z Syberii organizuje w małej wiosce punkt oporu. Do Przebraża ściągają Polacy z całego Wołynia. Szacunki mówią o dwudziestu tysiącach zgromadzonych uciekinierów. Kiepsko uzbrojeni utworzyli struktury samorządowe na kształt minipaństwa. Do końca wojny odpierali ataki tysięcy banderowców, a potem zostali przez Sowietów wysiedleni. Autor, dzielny komendant Przebraża, nie ukrywa, iż wielu Polaków zawdzięcza przetrwanie swoim ukraińskim sąsiadom. Pomocy udzielała także partyzantka sowiecka, a od Węgrów i - czasami - Niemców, można było kupić broń. Lektura dla chcących poznać prawdziwą historię, konieczna.

Rzeź wołyńska to obecnie temat coraz bardziej popularny, choć wciąż, dla zaprzyjaźnionych wszak państw i może nawet narodów, bardzo niewygodny. Szacunki liczbowe ilości ofiar ciągle budzą kontrowersje i gwałtowne nieraz spory. Jedno jest pewne - temat istnieje i trzeba się z nim mierzyć na bieżąco. Jednym z istotnych elementów tych wydarzeń była obrona Przebraża. Przy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    41
  • Chcę przeczytać
    33
  • Posiadam
    12
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2
  • Z wojną w tle
    1
  • Historia
    1
  • Druga Wojna Światowa
    1
  • Polska
    1
  • XIX i XX wiek
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krwawy Wołyń '43. Niepokonana polska twierdza


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne