Podsumowanie: książka powinna się nazywać: kilka luźnych opowieści przypadkowych osób spisanych przez przejętych swoją rolą chłopaka i dziewczynę.
Książka jest słaba. Wymienię dwa powody i pół.
Primo: Język. Jest na poziomie wrażliwości wczesnego liceum. Składnia jest poprawna, jednak przemyślenia i porównania są może nie infantylne, ale na pewno nie są wyszukane. Co kilka akapitów jest porównanie w rodzaju: "czas wygładza wspomnienia jak morze kamień". To autentyk z tej ksiażki. Podobnych zdań jest znacznie więcej. Szkoda czasu dorosłego człowieka.
Secundo. Książka nie opisuje "połowy wieku Armii Radzieckiej w Polsce" tylko jakieś epizody osób mniej lub bardziej związanych z Rosją i ZSRR. Osób wybranych według prostego kryterium: udało im się porozmawiać z autorami książki. Czy to wartościowi, wiarygodni świadkowie?
i pół. Tematem zajęły się osoby, zupełnie niezwiązane z opisywanym zagadnieniem. Gdy Armia Radziecka wycofywała się z Polski mieli po kilka lat. Temat znają pobieżnie, jest to zapewne ich pierwsza książka na podobny temat i sprawiają wrażenie przejętych tym, że jakiś "świadek historii" zechciał z nimi porozmawiać. Jego relację traktują z namaszczeniem, podają obszerne jej fragmenty w książce. Niestety nie jest to ani ciekawe, ani nic nie wnosi do opisania tematu.
Podsumowanie: książka powinna się nazywać: kilka luźnych opowieści przypadkowych osób spisanych przez przejętych swoją rolą chłopaka i dziewczynę.
Książka jest słaba. Wymienię dwa powody i pół.
Primo: Język. Jest na poziomie wrażliwości wczesnego liceum. Składnia jest poprawna, jednak przemyślenia i porównania są może nie infantylne, ale na pewno nie są wyszukane. Co...
Podsumowanie: książka powinna się nazywać: kilka luźnych opowieści przypadkowych osób spisanych przez przejętych swoją rolą chłopaka i dziewczynę.
Książka jest słaba. Wymienię dwa powody i pół.
Primo: Język. Jest na poziomie wrażliwości wczesnego liceum. Składnia jest poprawna, jednak przemyślenia i porównania są może nie infantylne, ale na pewno nie są wyszukane. Co kilka akapitów jest porównanie w rodzaju: "czas wygładza wspomnienia jak morze kamień". To autentyk z tej ksiażki. Podobnych zdań jest znacznie więcej. Szkoda czasu dorosłego człowieka.
Secundo. Książka nie opisuje "połowy wieku Armii Radzieckiej w Polsce" tylko jakieś epizody osób mniej lub bardziej związanych z Rosją i ZSRR. Osób wybranych według prostego kryterium: udało im się porozmawiać z autorami książki. Czy to wartościowi, wiarygodni świadkowie?
i pół. Tematem zajęły się osoby, zupełnie niezwiązane z opisywanym zagadnieniem. Gdy Armia Radziecka wycofywała się z Polski mieli po kilka lat. Temat znają pobieżnie, jest to zapewne ich pierwsza książka na podobny temat i sprawiają wrażenie przejętych tym, że jakiś "świadek historii" zechciał z nimi porozmawiać. Jego relację traktują z namaszczeniem, podają obszerne jej fragmenty w książce. Niestety nie jest to ani ciekawe, ani nic nie wnosi do opisania tematu.
Podsumowanie: książka powinna się nazywać: kilka luźnych opowieści przypadkowych osób spisanych przez przejętych swoją rolą chłopaka i dziewczynę.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest słaba. Wymienię dwa powody i pół.
Primo: Język. Jest na poziomie wrażliwości wczesnego liceum. Składnia jest poprawna, jednak przemyślenia i porównania są może nie infantylne, ale na pewno nie są wyszukane. Co...