Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Krótkim korytarzem doszliśmy do kolejnych niepozornych drzwi. Na pierwszy rzut oka wyglądały na pomalowaną na biało sklejkę. Jedynym dziwnym akcentem była przyklejona do nich żaróweczka. - Najpierw odbędzie się kontrola- wyjaśnił mi Beleth.- Musisz stworzyć sobie medalik albo krzyżyk i stanąć naprzeciw czerwonej lampki. To coś jak bilet wstępu. Gdy zmieni kolor, będziesz mogła wejść. Machnął dłonią, a na jego szyi pojawił sie drobny złoty krzyżyk. Beleth stanął przed drzwiami, żeby pokazać mi, jak to działa. Żarówka zaświeciła się na zielono. Za jego przykładem stworzyłam mały medalik z Matką Boską. Lampka zazieleniła się. Azazel stanął przed drzwiami i zadowolony z siebie wypiął pierś, na której błyszczał olbrzymi, ciężki, srebrny krucyfiks na grubym łańcuchu. -Ja mam miesięczny- puścił do mnie oko.

Krótkim korytarzem doszliśmy do kolejnych niepozornych drzwi. Na pierwszy rzut oka wyglądały na pomalowaną na biało sklejkę. Jedynym dziwnym akcentem była przyklejona do nich żaróweczka. - Najpierw odbędzie się kontrola- wyjaśnił mi Beleth.- Musisz stworzyć sobie medalik albo krzyżyk i stanąć naprzeciw czerwonej lampki. To coś jak bilet wstępu. Gdy zmieni kolor, będziesz mogła ...

- O! - odwróciłam się do niego zaskoczona. - A jak ty się tu tak szybko znalazłeś? - Czary - pocałował mnie w czubek nosa. - Berek. - Chcę zostać sama - oświadczyłam. Zrobił zbolałą minę. - Nie chcesz się pobawić? Nawet chwilę? Proponuję chowanego pod pościelą. Ja szukam pierwszy.

- O! - odwróciłam się do niego zaskoczona. - A jak ty się tu tak szybko znalazłeś? - Czary - pocałował mnie w czubek nosa. - Berek. - Chcę zostać sama - oświadczyłam. Zrobił zbolałą minę. - Nie chcesz się pobawić? Nawet chwilę? Proponuję chowanego pod pościelą. Ja szukam pierwszy.

(Beleth) - Nie, przecież zawsze byłaś tak ślepo zapatrzona w tego idiotę „Piotruuuuuusia". W ogóle, co to za pomysł nazywać go ciągle Piotruś? Bardzo mnie to irytowało.[...] - Na samym wstępie zaznaczam także, że nie życzę sobie nazywania mnie Belecik albo Beluś, rozumiemy się, moja piękna?

(Beleth) - Nie, przecież zawsze byłaś tak ślepo zapatrzona w tego idiotę „Piotruuuuuusia". W ogóle, co to za pomysł nazywać go ciągle Piotruś? Bardzo mnie to irytowało.[...] - Na samym wstępie zaznaczam także, że nie życzę sobie nazywania mnie Belecik albo Beluś, rozumiemy się, moja piękna?

Pragnący mnie schwytać mężczyźni nie nawykli do długich biegów. Szybko zaczęli się męczyć. Gorzej, że ja też unikałam przez całe życie wysiłku fizycznego, jak tylko mogłam. Przysięgam, że jeśli wyjdę z tego cało, to zapiszę się na siłownię i przestanę jeść czekoladę! No dobra. Nie przesadzajmy. Nie da się przestać jeść czekolady.

Pragnący mnie schwytać mężczyźni nie nawykli do długich biegów. Szybko zaczęli się męczyć. Gorzej, że ja też unikałam przez całe życie wysiłku fizycznego, jak tylko mogłam. Przysięgam, że jeśli wyjdę z tego cało, to zapiszę się na siłownię i przestanę jeść czekoladę! No dobra. Nie przesadzajmy. Nie da się przestać jeść czekolady.

Właśnie po to są przyjaciele-żeby rozumieli cię lepiej, niż ty sam siebie rozumiesz.

Właśnie po to są przyjaciele-żeby rozumieli cię lepiej, niż ty sam siebie rozumiesz.

Kochać" to mocne słowo. Bardzo mocne. Kochać można raz na całe życie

Kochać" to mocne słowo. Bardzo mocne. Kochać można raz na całe życie

Kochaj chłopców, ale ładnych, / nie blondynów, tylko czarnych. / Bo blondyni bałamucą, / pokochają i porzucą.

Kochaj chłopców, ale ładnych, / nie blondynów, tylko czarnych. / Bo blondyni bałamucą, / pokochają i porzucą.

Przypomniałam sobie ulubione powiedzenie mojej przyjaciółki Zuzy: "Celuj w Księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami" .My niestety trafiliśmy...

Przypomniałam sobie ulubione powiedzenie mojej przyjaciółki Zuzy: "Celuj w Księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami" .My niestety trafiliśmy...

Miłość jest dziwna. Ma w sobie coś z narkotycznego uzależnienia.

Miłość jest dziwna. Ma w sobie coś z narkotycznego uzależnienia.

Życie niepostrzeżenie przecieka przez palce...

Życie niepostrzeżenie przecieka przez palce...