rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie musisz umieć w dorosłość - tak na pierwszy i drugi rzut oka, nikt nie umie, tylko życie i pesel wskazują, że trzeba wziąć się w garść i udawać, że już się ogarnia rzeczywistość, choć tak naprawdę to nie, bo w środku człowiek czuje się wciąż na 16, mimo iż metryka mówi 32, 48 itd.

To jedno z wielu przesłań książki-kocyka-okładu na człowieka, jaką podarowała nam Marta Kisiel w tym roku. Mowa oczywiście o "Małej drace w fińskiej dzielnicy", którą przeczytałam za szybko. Czy żałuję? Nie, nawet za szybko nie znaczy źle, a jak zawsze cudowna skleroza pozwoli mi wrócić do tej książki za pół roku, max do roku czekania na ponownie czytanie. To dobra rzecz, zapominać detale, a czasem nawet istotne fragmenty fabuły. Można na nowo cieszyć się dobrem literatury, a szczególnie tak wyśmienicie podanej - językowo czujemy się wymiziani, aż żal słuchać audiobooka, tu trzeba czytać i cieszyć się, jak pięknie sformułowane są potyczki słowne głównej bohaterki samej ze sobą, z najbliższymi i wszechświatem. Bo w życiu nie ma lekko, nie może być łatwo, ale przecież może być zabawnie, bo czasami tylko śmiechem da się wyleczyć łzy, przygnębienie i dołek egzystencjalny.

W moim przypadku był to ebook, ale pewnie zakupię na głębokiej promocji opcję papierową, bo na półce "Mała draka w fińskiej dzielnicy" musi być.

PS. Ogromne pokłony za tak mało popularny mit wzięty na tapetę oraz za Bambiego, człowieka, którego potrzebowaliśmy, a o którym nie wiedzieliśmy, że potrzebujemy, a na którego nie zasługujemy!

Nie musisz umieć w dorosłość - tak na pierwszy i drugi rzut oka, nikt nie umie, tylko życie i pesel wskazują, że trzeba wziąć się w garść i udawać, że już się ogarnia rzeczywistość, choć tak naprawdę to nie, bo w środku człowiek czuje się wciąż na 16, mimo iż metryka mówi 32, 48 itd.

To jedno z wielu przesłań książki-kocyka-okładu na człowieka, jaką podarowała nam Marta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Katarzyna Medycejska, królowa i regentka Francji w czasach, gdy na tronie angielskim zasiadała Elżbieta I, zasłynęła jako trucicielka i prowokatorka masakry hugenotów. Wznowienie książki Leonie Friedy ma na okładce aktorkę odgrywającą główną rolę w serialu Starz "The Serpent Queen". Serialu nie widziałam, jedynie trailer. Zdecydowałam się na wysłuchanie tego bardzo długiego audiobooka dlatego, że lubię historię Medyceuszy, renesans i dworskie intrygi. Byłam bardzo zaskoczona, jak autorka stara się w bardzo skrupulatny sposób przedstawić tło polityczne i kulturalne, które wpływały na życie oraz decyzje Katarzyny Medycejskiej. Oprócz cytowanych listów samej królowej, czytamy także o doniesieniach posłów i szpiegów innych państw, którzy maczali palce w machinacjach na dworze francuskim. Fascynująca lektura "Catherine de Medici: Renaissance Queen of France" nie stara się wybielić ani oczernić francuskiej królowej, która prawie została teściową Elżbiety I, a jedynie ukazuje obraz kobiety z kupieckiej rodziny zaplątanej w pajęczynę spisków i morderstw.

Katarzyna Medycejska, królowa i regentka Francji w czasach, gdy na tronie angielskim zasiadała Elżbieta I, zasłynęła jako trucicielka i prowokatorka masakry hugenotów. Wznowienie książki Leonie Friedy ma na okładce aktorkę odgrywającą główną rolę w serialu Starz "The Serpent Queen". Serialu nie widziałam, jedynie trailer. Zdecydowałam się na wysłuchanie tego bardzo długiego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki The Bright Ages. A New History of Medieval Europe Matthew Gabriele, David M. Perry
Ocena 6,5
The Bright Age... Matthew Gabriele, D...

Na półkach: ,

Książkę "Jasne wieki: nowa historia średniowiecznej Europy" rozpoczyna teza, że wieki ciemne, jak my zwykle nazywamy średniowiecze, były w rzeczywistości jasne czyli postępowe, innowacyjne, rozwijające. Matthew Gabriele i David M. Perry, historyk oraz dziennikarz, mówią o tym, że po upadku Rzymu nikt nie przykłada wagi do wydarzeń wczesnych wieków średnich, a później naucza się bądź przedstawia w dziełach popkultury tylko wybrane wojny, starcia i konflikty. To prawda, moja pamięć podsuwa mi lata szkolne i nauczyli skipujących całe stulecia, bo podstawa programowa tak zakładała xd

Chciałabym - wzorem autorów - zwrócić uwagę na okładkę "The Bright Ages: A New History of Medieval Europe" przedstawiającą mozaikę gwiazd z mauzoleum Galli Placydii w Ravennie. Te same gwiazdy, na które patrzyła rzymska cesarzowa w V wieku, my możemy po dziś dzień podziwiać we Włoszech, a niegdyś patrzył na nie Dante Alighieri piszący "Boską Komedię". Ravenna i mozaika gwiazd rozpoczynają i kończą tę książkę, tak też nasza podróż trwa od V do XIV wieku, z drobną wzmianką późniejszych wydarzeń.

cd: https://smokadom.blogspot.com/2024/03/the-bright-ages-new-history-of-medieval.html

Książkę "Jasne wieki: nowa historia średniowiecznej Europy" rozpoczyna teza, że wieki ciemne, jak my zwykle nazywamy średniowiecze, były w rzeczywistości jasne czyli postępowe, innowacyjne, rozwijające. Matthew Gabriele i David M. Perry, historyk oraz dziennikarz, mówią o tym, że po upadku Rzymu nikt nie przykłada wagi do wydarzeń wczesnych wieków średnich, a później naucza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Edward I Długonogi to ten z królów przedstawiony m.in. w "Braveheart Waleczne Serce" i "Królu wyjętym spod prawa". Na lekcjach historii, o ile nauczyciel wspomina cokolwiek (gdy prowadzi fakultety z zakresu rozszerzonego) o historii Anglii, słyszymy jedynie o Edwardzie I i jego następcy, Edwardzie II (który zginął w szczególnych okolicznościach). O córkach, które przecież były obecne w życiu władców, nie dowiadujemy się w okresie nauki szkolnej niczego. By bliżej zapoznać się z drzewem genealogicznym Plantagenetów, dobrze jest poznać pełen obraz wydarzeń, jakie wówczas rozgrywały się na Wyspach i w Europie. Z pomocą przychodzi Kelcey Wilson-Lee - historyczka specjalizująca się w średniowiecznej Wielkiej Brytanii, która przybliża nam życie Eleonory, hrabiny Bar, Joanny, hrabiny Hereford, Małgorzaty, księżnej Brabandu, mniszki Marii i Elżbiety, hrabiny Hereford. Wszystkie z nich miały pośredni i bezpośredni wpływ na politykę swojego ojca, a także apelowały (za jej życia) do matki o pomoc dla tych, którzy szukali wstawiennictwa u księżniczek. Kelcey Wilson-Lee przedstawia nam poszczególne lata, omawia szczegółowo wydarzenia w Europie i opisuje (bazując na zapiskach z okresu panowania Edwarda I i zachowanej korespondencji) jak wyglądało życie królewskich córek na przełomie XIII i XIV wieku.

Edward I Długonogi to ten z królów przedstawiony m.in. w "Braveheart Waleczne Serce" i "Królu wyjętym spod prawa". Na lekcjach historii, o ile nauczyciel wspomina cokolwiek (gdy prowadzi fakultety z zakresu rozszerzonego) o historii Anglii, słyszymy jedynie o Edwardzie I i jego następcy, Edwardzie II (który zginął w szczególnych okolicznościach). O córkach, które przecież...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótkie wprowadzenie do historii powstania siedmiu cudów współczesnego świata. O ile Wielki Mur, Koloseum, Statuę Chrystusa Zbawiciela, Taj Mahal, Maccu Piccu, Chichen Itza kojarzymy, o tyle całkiem wypada nam z głowy Petra w Jordanii, w której przecież kręcono "Indianę Jones i ostatnią krucjatę".

Krótkie wprowadzenie do historii powstania siedmiu cudów współczesnego świata. O ile Wielki Mur, Koloseum, Statuę Chrystusa Zbawiciela, Taj Mahal, Maccu Piccu, Chichen Itza kojarzymy, o tyle całkiem wypada nam z głowy Petra w Jordanii, w której przecież kręcono "Indianę Jones i ostatnią krucjatę".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepiej czytać razem: The Plus One Pact oraz The Faking Game - Portia MacIntosh

To dwie komedie romantyczne, stanowiące swego rodzaju dylogię - letnich i zimowych spotkań rodzinnych, na których Cara nie chce pojawiać się sama. Zawiera więc układ z Millsym i jako para przyjaciół rozpoczynają festiwal imprez. Czy zostaną parą? A może ich drogi się rozejdą? Czyta Karen Cass ze wspaniałym akcentem.

Najlepiej czytać razem: The Plus One Pact oraz The Faking Game - Portia MacIntosh

To dwie komedie romantyczne, stanowiące swego rodzaju dylogię - letnich i zimowych spotkań rodzinnych, na których Cara nie chce pojawiać się sama. Zawiera więc układ z Millsym i jako para przyjaciół rozpoczynają festiwal imprez. Czy zostaną parą? A może ich drogi się rozejdą? Czyta Karen Cass...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepiej czytać razem: The Plus One Pact oraz The Faking Game - Portia MacIntosh

To dwie komedie romantyczne, stanowiące swego rodzaju dylogię - letnich i zimowych spotkań rodzinnych, na których Cara nie chce pojawiać się sama. Zawiera więc układ z Millsym i jako para przyjaciół rozpoczynają festiwal imprez. Czy zostaną parą? A może ich drogi się rozejdą? Czyta Karen Cass ze wspaniałym akcentem.

Najlepiej czytać razem: The Plus One Pact oraz The Faking Game - Portia MacIntosh

To dwie komedie romantyczne, stanowiące swego rodzaju dylogię - letnich i zimowych spotkań rodzinnych, na których Cara nie chce pojawiać się sama. Zawiera więc układ z Millsym i jako para przyjaciół rozpoczynają festiwal imprez. Czy zostaną parą? A może ich drogi się rozejdą? Czyta Karen Cass...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sadie, asystentka znanego fotografa, Damian Banksa, nie ma czasu na życie miłosne. Jej szef jest tak zapracowany, że wysyła Sadie na spotkania z jego dziewczynami, by za niego zrywała związki. Sadie ma dość i szuka innej pracy. Zbliża się Boże Narodzenie i wkrótce wiele rzeczy w życiu głównej bohaterki zmieni się. Na lepsze, czy na gorsze?

Pocieszna i ciepła historia, w sam raz na koniec roku. Audiobook angielski czyta Karen Cass.

Sadie, asystentka znanego fotografa, Damian Banksa, nie ma czasu na życie miłosne. Jej szef jest tak zapracowany, że wysyła Sadie na spotkania z jego dziewczynami, by za niego zrywała związki. Sadie ma dość i szuka innej pracy. Zbliża się Boże Narodzenie i wkrótce wiele rzeczy w życiu głównej bohaterki zmieni się. Na lepsze, czy na gorsze?

Pocieszna i ciepła historia, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już druga książka J.F. Andrews, po którą sięgnęłam. Pierwszą był audiobook "The Families of Eleanor of Aquitaine: A Female Network of Power in the Middle Ages". Obie pozycje zabierają nas do początków XI wieku, ale w tej konkretnej książce zostajemy aż do XV wieku. Żeby nie było, w tle historycznym i rozeznaniu postaci orientuję się tak mniej więcej do króla angielskiego Edwarda III, a później to mi się mieszają (wojna stuletnia, dwóch róż, sztuki szekspirowskie itd.). Więc z pewnością mogłabym przytoczyć pokrótce zaprezentowanych bohaterów do czasów Edwarda III, a później to już bym się plątała. Jednakże sam audiobook dobrze oddaje tło historyczne, ale oczywiście nie zagłębiamy się w wiele szczegółów, żeby nadążyć za narracją i połapać się kto jest kim.

Tematem książki są książęta i księżniczki, dziedzice i następcy tronu, którzy nigdy nie zostali koronowani, a ich życie czasem pełne było cierpienia, a niekiedy walki. Od dziedziców Wilhelma Zdobywcy aż do niesławnego Ryszarda III - tego, który zamordował w Tower Edwarda V i jego młodszego brata, Ryszarda. Tego, który u Szekspira krzyczał pod Bosworth "Królestwo za konia!" Bardzo przystępna językowo (nie jest napisana czysto akademicko) podróż przez wieki, w której nadal zaskakuje mnie okrucieństwo królów angielskich i spryt francuskich monarchów. Czyta Roger Clark. Osobom niezorientowanym choćby pobieżnie w historii Anglii pozycja może wydawać się chaotyczna i nieprzyswajalna, ale nawet szczątkowa wiedza wystarczy do odbioru książki.

To już druga książka J.F. Andrews, po którą sięgnęłam. Pierwszą był audiobook "The Families of Eleanor of Aquitaine: A Female Network of Power in the Middle Ages". Obie pozycje zabierają nas do początków XI wieku, ale w tej konkretnej książce zostajemy aż do XV wieku. Żeby nie było, w tle historycznym i rozeznaniu postaci orientuję się tak mniej więcej do króla angielskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydawać by się mogło, kolejne głupie romansidło fantasy z USA. No i tu się mylicie. Bardzo fajne romansidło fantasy z USA, ale odwiedzamy też Wyspy. W tej serii, oprócz protagonistów, sprawdza się też system magiczny. W pierwszej części Rhys Penhallow zostaje wysłany przez ojca do Stanów na lokalne święto w miasteczku, którego założycielami byli Penhallowowie. W drugiej części brat Rhysa również zostaje wysłany przez diabolicznego ojca z misją, by namieszać w życiu mieszańców Graves Glen. Druga część bardziej mi się podobała, ale pierwsza też niczego sobie. Bardzo zabawny język i ciekawe pomysły autorki na działanie magii sprawiają, że mam ochotę wrócić do lektury jeszcze raz.

Wysłuchane w audiobookach w oryginale na Storytel, ale tak mnie zauroczyli walijscy magowie, że w papierze też kupiłam angielskie wydania, choć moja półka płakała, jak robiłam na niej miejsce na kolejne dwie książki.

Wydawać by się mogło, kolejne głupie romansidło fantasy z USA. No i tu się mylicie. Bardzo fajne romansidło fantasy z USA, ale odwiedzamy też Wyspy. W tej serii, oprócz protagonistów, sprawdza się też system magiczny. W pierwszej części Rhys Penhallow zostaje wysłany przez ojca do Stanów na lokalne święto w miasteczku, którego założycielami byli Penhallowowie. W drugiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anthony Reynolds napisał świetną powieść o Zrujnowaniu, tj. historię Viego i Kalisty. Ta książka była tak dobra, że z rozmachu zabrałam się za opowiadanie o Garenie pióra tego samego autora. I skończyło się jak to w Demacii... mdło. Wieje nudą, Cithria dołącza do garenowego oddziału, który wyrusza z misją zbadania niepokojącej sytuacji w Nockmirch. Ciotka Garena się chmurzy, bo nasz złoty chłopiec nie śpi po tym, jak króla zamordowano. Imo przyczyną bezsenności Crownguarda jest poznanie Katariny albo zniknięcie Lux, ale co ja wiem. No i wybierają się w drogę, w Nockmirch oczywiście za wesoło nie jest... ale wciąż nudno. Nie wiem, nie lubię tego idealnego, przesiąkniętego hipokryzją regionu, w którym prześladują magów. Co innego takie Bilgewater, Ionia czy mój ukochany Freljord.

Nie kojarzę, czy istnieje papierowe wydanie, ja mam ebook, trochę zmarnowałam kasę na tę nowelkę.

Anthony Reynolds napisał świetną powieść o Zrujnowaniu, tj. historię Viego i Kalisty. Ta książka była tak dobra, że z rozmachu zabrałam się za opowiadanie o Garenie pióra tego samego autora. I skończyło się jak to w Demacii... mdło. Wieje nudą, Cithria dołącza do garenowego oddziału, który wyrusza z misją zbadania niepokojącej sytuacji w Nockmirch. Ciotka Garena się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przewodnik po świecie Runeterry z pięknymi ilustracjami, coś ala "Świat Lodu i Ognia", tylko znacznie mniej treści zawiera runeterrańska encyklopedia w porównaniu do martinowskiej. Parę ciekawych opowiadań (to z Ioni o Yasuo, z Shurimy o Azirze, z Bilgewater o Vladimirze), parę niezbyt udanych, niektóre nudne. Ciekawostki regionalne opisane dość pobieżnie, ale fanów cieszy nawet najmniejsza porcja lore, bo w Lolu nic się nie dzieje. Dobrze jest przenieść się choć na chwilę do ulubionych regionów, przypominają się stare czasy, kiedy każdego roku Riot przygotowywał masę contentu. Tylko muzyki brakuje, ale na to jest porada na spotify ze składanką starych albumów rito.

Nabyte w papierze, bo chyba wyprzedają to za grosze na amazonach. Kiedyś książka ta była za 200 zł, teraz już jakieś 29?

Przewodnik po świecie Runeterry z pięknymi ilustracjami, coś ala "Świat Lodu i Ognia", tylko znacznie mniej treści zawiera runeterrańska encyklopedia w porównaniu do martinowskiej. Parę ciekawych opowiadań (to z Ioni o Yasuo, z Shurimy o Azirze, z Bilgewater o Vladimirze), parę niezbyt udanych, niektóre nudne. Ciekawostki regionalne opisane dość pobieżnie, ale fanów cieszy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura z cyklu: Storytel polecił mi ten audiobook po wysłuchaniu innego. Nie to, że romkomy to moja używka, po prostu takie książki poprawiają mi humor i wchodzą szybko. Nie lubię głupich romansideł fantasy, już prędzej komedie kryminalne wciągnę, ale jak się nadarzy coś ciekawego, to i romansidło fantasy podejdzie. Jest taki specyficzny odłam historii o czarownicach, które opierają się na kanwie Salem i w USA powieści o współczesnych czarodziejkach robią furorę. To jedna z nich. Nic specjalnego, ale w jeden weekend można przeczytać. Audiobooka słuchałam w oryginale, książkę dodałam do bazy lc. Z braku laku, czemu nie, można polecić. Główna postać to Mary Sue, ale system magiczny jest fajny, działa. Przeładowane girl power, ale nie jakoś toksycznie, raczej pozytywnie.

Czy kupiłabym? Ciężko stwierdzić, może przeczytam drugą część i ocenię wtedy całość, czy mi się podoba. A przeczytam na pewno, bo będzie to opowieść o siostrze Emerson i czarodzieju, który podobno jest nieśmiertelny, ale mu nie wierzę.

Lektura z cyklu: Storytel polecił mi ten audiobook po wysłuchaniu innego. Nie to, że romkomy to moja używka, po prostu takie książki poprawiają mi humor i wchodzą szybko. Nie lubię głupich romansideł fantasy, już prędzej komedie kryminalne wciągnę, ale jak się nadarzy coś ciekawego, to i romansidło fantasy podejdzie. Jest taki specyficzny odłam historii o czarownicach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Yoshi Yoshitani pracowała dla Disneya, DC Comics, Vault, Image, Dreamworks, Netflixa. Narysowała karty tarota, komiksy, ale ta książka to zbiór baśni, mitów i legend ze wszystkich regionów świata. Piękna i zjawiskowa kolekcja opatrzona ilustracjami Yoshi, które czasem są wzruszające, a niekiedy niepokojące. Zapytacie, jak na nią trafiłam. Jedna z youtuberek ASMR pokazywała ten tarot i tę książkę, a ja może i na tarocie się nie znam, ale zafascynowały mnie ilustracje. PS. ASMR rewelacyjnie sprawdza się na ukojenie nerwów w pracy.

Książka zakupiona, stoi na półce, w PL chyba jej nie ma, ale można zamówić zza oceanu.

Yoshi Yoshitani pracowała dla Disneya, DC Comics, Vault, Image, Dreamworks, Netflixa. Narysowała karty tarota, komiksy, ale ta książka to zbiór baśni, mitów i legend ze wszystkich regionów świata. Piękna i zjawiskowa kolekcja opatrzona ilustracjami Yoshi, które czasem są wzruszające, a niekiedy niepokojące. Zapytacie, jak na nią trafiłam. Jedna z youtuberek ASMR pokazywała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na Storytel funkcjonują dwa audiobooki, jeden czytany przez samą autorkę (nie polecam, zjada końcówki jak Dan Jones) i przez wspaniałą Christine Rendel (polecam). Książka jest w dwóch wersjach, bo druga jest zaktualizowaną wersją badań z pierwszej, a ponadto na rynku anglojęzycznym jest kilka wydań i wznowień.

Norweska badaczka mieszkająca na Wyspach Brytyjskich zebrała wiele informacji dotyczących migracji i życia Wikingów, wymienia badania składu ich kości (analiza diety), zawartość mogił, przedmioty znalezione w miejscach pochówku i inne znaleziska archeologiczne na terenie całej Europy oraz Azji.

Jest to o tyle ciekawa pozycja, że napisana przystępnym dla laika językiem plus bierze na warsztat rolę kobiet w społecznościach barbarzyńskich plemion Skandynawii. Wraz z ewolucją ich państw na terenach Wysp i Europy, Cat Jarman śledzi trasy migracyjne, transakcje kupieckie i zapisy kronikarzy, nawet z tak egzotycznych miejsc jak Bliski Wschód. Dowiadujemy się, że Wikingowie normalnie sobie spływali wielkimi europejskimi rzekami i przenosili łodzie, żeby na bizantyjskich bazarach kupować koraliki.

Bardzo poruszył mnie opis wykopalisk archeologicznych na terenie Ukrainy. Książkę kupiłabym w papierze, gdyby nie była tak cholernie droga.

Na Storytel funkcjonują dwa audiobooki, jeden czytany przez samą autorkę (nie polecam, zjada końcówki jak Dan Jones) i przez wspaniałą Christine Rendel (polecam). Książka jest w dwóch wersjach, bo druga jest zaktualizowaną wersją badań z pierwszej, a ponadto na rynku anglojęzycznym jest kilka wydań i wznowień.

Norweska badaczka mieszkająca na Wyspach Brytyjskich zebrała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cesarzowa

królowa

hrabina

córka

siostra

żona

matka

wdowa

rywalka

wojowniczka



Matylda przyszła na świat jako córka króla Anglii Henryka I, najmłodszego z synów Wilhelma Zdobywcy. W wieku siedmiu lat zaręczono ją z cesarzem niemieckim Henrykiem V, do którego została wysłana po ósmych urodzinach. Na cesarskim dworze spędziła lata, edukowana przez biskupów, podczas gdy jej przyszły mąż wojował z papieżem. Henryk V doprowadził do uwięzienia piotrowego następcy i wymuszeń, z których następnie papież się wycofał po uwolnieniu, rzucając ekskomunikę na cesarza.

Na ślubnym kobiercu cesarz z narzeczoną spotkali się, gdy panna młoda skończyła 12 lat. W wieku 14 lat Matylda towarzyszyła mężowi w kolejnej podróży na tereny Włoch, tam też została powtórnie ukoronowana wraz z mężem w Rzymie. Sprawowała regencję w północnych Włoszech przez następne dwa lata, podczas gdy cesarz Henryk V powrócił do Niemiec. Choć wkrótce para zjednoczyła się, aż do śmierci cesarza Matylda nie powiła dziecka, które mogłoby odziedziczyć tron. Cesarz zmarł prawdopodobnie na skutek choroby nowotworowej, a małżonków dzieliła spora różnica wieku.

Matyldy brat, następca Henryka I, zginął w katastrofie znanej jako White Ship Disaster. Po śmierci Wilhelma, Matylda pozostawała jedynym legalnym dzieckiem angielskiego króla, który dorobił się też wielu bastardów. Odegrali oni znaczącą rolę w walce Matyldy o tron angielski. Jako wdowa cesarzowa wróciła do Normandii, ale wkrótce została zmuszona do poślubienia młodszego od niej Geoffreya, od którego nazwę swą wzięła dynastia Plantagenetów.

Choć Matylda podjęła próbę separacji, uciekając do Anglii, wkrótce została odesłana do Anjou, gdzie po pojednaniu spłodziła z drugim mężem kilkoro dzieci, w tym Henryka FitzEmpress, przyszłego króla Anglii Henryka II. Drugi poród prawie odebrał cesarzowej życie, ale udało jej się wrócić do zdrowia i powić kolejne dziecko.

Po śmierci Henryka I, Matylda przez 9 lat wojowała ze Stefanem z Blois, który koronował się na króla angielskiego po śmierci wuja. Stefan był również wnukiem Wilhelma Zdobywcy, jego matka była córką pierwszego angielskiego króla. Warto nadmienić, że angielscy baronowie wcześniej ślubowali wierność Matyldzie, jeszcze za życia jej ojca mianowanej następczynią tronu. W walce ze Stefanem Matyldzie pomagali przyrodni bracia, a także macocha, druga żona Henryka I. To właśnie w Arundel wylądowała Matylda, by schronić się u Adelizy nim zjednoczyła się z Robertem, jednym z synów Henryka I.

Walki o koronę angielską spustoszyły terytorium królestwa i doprowadziły do głodówki ludności na sporym obszarze, i choć ostatecznie Stefan został uwięziony, a później uwolniony, to Matyldzie nie udało się utrzymać władzy w królestwie. Biskup Winchester Henryk, brat Stefana, zmieniał stronnictwo i z każdą zmiana władzy (m.in. po przegranej brata w bitwie pod Lincoln) opowiadał się za zwycięzcą, by ostatecznie odwrócić się od Matyldy i obronić przed jej armią Winchester.

Wielkim stronnikiem Matyldy był jej wuj, Dawid I Szkocki, który najeżdżał Stefana, pamiętając o przysiędze, którą złożył za życia Henryka I. Choć zawarł pokój ze Stefanem, Dawid nie ustępował we wspieraniu Matyldy, ponownie najeżdżając angielskie ziemie. Cesarzową uznano za angielską królową, ale nie doszło do jej koronacji w Londynie - ludność stolicy wystąpiła na ulice i Matylda zmuszona była uciekać do Normandii.

Przez następne lata cesarzowa koncentrowała się na wspieraniu swojego syna, Henryka FitzEmpress, który dążył do zdobycia angielskiej korony. Ostatecznie terytorium, którym władał Henryk V, obejmowało znaczną część Francji i Anglii, a syn Matyldy spędził życie na objeżdżaniu swej rozległej domeny. Matylda pozostawała graczem politycznym, negocjując z papieżem, królem Francji czy (u schyłku jego życia i panowania) Stefanem, by ostatecznie doprowadzić do koronacji Henryka II, na której nie była obecna.


Matylda posiadała własny dwór i bogactwo, skupiała się na odnowie i budowie klasztorów, fundowaniu kapic i mostów. Choć w cesarstwie niemieckim była kochana przez lud za życia Henryka V, nigdy nie cieszyła się popularnością w Anglii i Normandii. Dzięki jej przykładowi Eleonora Akwitańska nawet po śmierci męża pełniła aktywną polityczną rolę. Grób Matyldy został zdewastowany podczas wojny stuletniej, a miejsce jej pochówku ostatecznie uległo zniszczeniu przez wojska napoleońskie.

Cesarzowa nie zaznała szczęścia u boku drugiego męża, nie spełniła marzeń o koronie, ale to dzięki niej dynastia Plantagenetów rządziła Anglią przez kolejne stulecia. Matylda przetrwała dzieciństwo na obcym dworze, w otoczeniu niemieckiego narzecza, by jako cesarzowa zdobywać doświadczenie polityczne, które przekazała swojemu synowi i być może synowej. Z jej dzieci tylko Henryk II doczekał się potomstwa, a Matylda doświadczyła nie tylko śmierci rodziców, czy pierwszego męża, ale też dwójki synów.


O Matyldzie nie wspomina się inaczej, niż jako córce króla, żonie cesarza i matce króla. Niewiele jest literatury, która podejmuje próbę przedstawienia tej szalenie ciekawej persony, politycznej aktywistki, dziedziczki tronu odrzuconej przez własny lud. Uznawana była za abominację, ponieważ wystąpiła w obronie własnych praw. Jednak gdy zaczęła angażować się w kampanię syna, kronikarze spojrzeli na nią przychylniejszym okiem. Nie mogła być królową angielską, ale do końca życia tytułowała się cesarzową.
Matylda widnieje w wikipedii (polskiej i angielskiej) jako Cesarzowa Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Królowa Rzymian, Cesarzowa Niemiec, hrabina Andegawenii, Królowa Anglii, Lady of the English.

"Matilda: Empress, Queen, Warrior" Catherine Hanley opublikowała w wydawnictwie Yale University Press w 2019 roku. Z tego, co widziałam, dodając tę pozycję do bazy lubimyczytac, nie ma polskiego wydania. "Matilda: Empress, Queen, Warrior" jest dostępna w audiobooku na Storytel, czyta Jennifer M. Dixon.

Cesarzowa

królowa

hrabina

córka

siostra

żona

matka

wdowa

rywalka

wojowniczka



Matylda przyszła na świat jako córka króla Anglii Henryka I, najmłodszego z synów Wilhelma Zdobywcy. W wieku siedmiu lat zaręczono ją z cesarzem niemieckim Henrykiem V, do którego została wysłana po ósmych urodzinach. Na cesarskim dworze spędziła lata, edukowana przez biskupów, podczas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anne Lawrence-Mathers, profesor historii na Uniwersytecie Reading, w swojej książce zatytułowanej "The True History of Merlin the Magician" wzięła pod lupę średniowieczne kroniki i zapiski, które wzmiankują Merlina jako postać historyczną.

Prawdziwa historia Merlina Maga

Otóż na przestrzeni kilku stuleci angielscy mnisi, a za ich przykładem także europejscy historiografowie, wymieniali i traktowali Merlina jako realną personę, nie mit. Jak to możliwe i skąd brało źródło przekonanie, że Merlin istniał naprawdę? Jak mityczny mag kształtował realne dzieje Anglii i Francji na przestrzeni wieków?

Czy Merlin naprawdę teleportował Stonehenge na Wyspy? I co zrobił ze smokami spod cytadeli Vortigena? Tych odpowiedzi udziela nam profesor Anne, cytując średniowieczne kroniki i wskazując, jak oddziaływały one na figury polityczne i kulturalne, inspirując nie tylko historyków, ale też alchemików czy dramaturgów.

Wielkie zapotrzebowanie na historię dziejów

"Historia Regum Britanniae" czyli "Histories of the Kings of Britain" pióra Geoffrey'a z Monmouth trafiła na niszę i wypełniła pustkę, jakiej nie mogła uzupełnić "Ecclesiastical History of the English People" żyjącego kilka stuleci przed nim Bede. Kronika Geoffrey'a powstała w czasach u zarania konflikt Matyldy i uzurpatora Stefana. Wojna sukcesyjna o angielski tron po zmarłym Henryku I skutkowała zamówieniami na pisma mnichów, które miały dowodzić praw do korony jednej bądź drugiej strony.

Geoffrey nie tylko wzmiankował Merlina w "Historii Królów Brytanii", ale pokusił się o napisanie "Przepowiedni Merlina". Mnich nie tylko przepisał (dokonując plagiatu) stare walijskie kroniki, ale ogłosił, że jego mentor Walter odnalazł rzekomo zaginioną kronikę dziejów Brytanii, którą on, Geoffrey, jedynie przetłumaczył. W ten sposób Geoffrey wszedł naprzeciw potencjalnym kontrargumentom innych badaczy XII wieku.

Geoffrey'a z Monmouth nie posądzono o herezję ani nawet o sławienie piekielnych praktyk, jakich dopuszczał się Merlin. Geoffrey w swojej kronice sporo miejsca poświęcił także królowi Arturowi czy Learowi (Lirowi znanemu m.in. z szekspirowskiej sztuki), szczodrze mieszając w kotle historycznym Rzymian, najazdy Anglosaksonów na rdzennych Celtów czy poszukiwania Galahada. Wszystko to zostało przyjęte bez mrugnięcia okiem, bo w XII europejscy badacze skupiali się właśnie na wypełnianiu luk, stąd popytem cieszyły się księgi studiujące naturalną magię, strukturę świata duchowego, nauki przyrodnicze czy próby uporządkowania starożytnej historii Brytanii.

Publikując "Historia Regum Britanniae" oraz "Vita Merlini" Geoffrey dał arystokratom, klerykom i badaczom materiał na stulecia badań. Merlin Geoffreya nie tylko był prorokiem, ale uczonym, który swoimi przepowiedniami zapewniał, iż Britannia (Insula Albionum) będzie trwać aż do skończenia świata. Mnich dogłębnie przedstawił żywot Merlina i pokusił się o interpretację największych z jego przepowiedni. Geoffrey linkował także wydarzenia historyczne do proroctw, zaznaczając, że niektórych wydarzeń nie da się zinterpretować, dopóki nie nastąpią. Jak wiarygodnie Geoffrey opisywał życiorys Merlina, że przez kilka stuleci traktowano maga jako postać historyczną?

Narodziny Merlina

Dla czytelnika "The True History of Merlin the Magician" mityczny mag z seriali BBC czy kreskówek musi odejść w zapomnienie, przynajmniej na czas lektury książki Anne Lawrence-Mathers. Nie będzie to łatwa sztuka, ale dzięki temu przyswajanie bajędy Geoffrey'a z Monmouth sprawia więcej frajdy.

Skupmy się na pełnej historii Merlina wyłaniającej się z annałów historycznych Wysp Brytyjskich XII stulecia. Mag, który doprowadził Artura na tron, pochodził z Walii. Narodził się z romansu matki z demonem, a dokładnie z nawiedzenia inkuba, który zapłodnił mniszkę - walijską księżniczkę. To nadnaturalne pochodzenie skutkowało nadprzyrodzonymi mocami, którymi mógł pochwalić się Merlin. Pośród nich należy wymienić między innymi nieśmiertelność - bo czyż pół demon mógł naprawdę umrzeć?

Jak mnisi - nie tylko angielscy, ale europejscy - radzili sobie z demonicznym pochodzeniem Merlina? Otóż prace powstałe na kanwie publikacji Geoffrey'a z Monmouth rozszerzały i nadinterpretowały bądź skracały opisy okoliczności poczęcia Merlina. Część kronikarzy rozwodziła się nad tym, że to moc nadana od Boga (lub Ducha Świętego) przezwyciężyła w Merlinie demoniczny pierwiastek. Wszak nasz mag był chrześcijaninem, który odkrył przekupstwo egzaminujących jego wiarę kleryków, dowodząc tym samym głębokiej wiary. Merlin mógł przepowiadać tylko dzięki boskiemu błogosławieństwu, a moce odziedziczone po ojcu (+dotyk palca Boga) pozwalały mu na czynienie dobra, ku poprawie losu Brytanii.

Merlin i przepowiednia dla Vortigena

Zdarzyło się tak, że król Vortigen chciał, za namową magów nekromantów, złożyć w ofierze dziecko. Czarnoksiężnicy kazali mu odnaleźć chłopca, który nie miał ludzkiego ojca, ale zrodził się z niewiasty. Gdy wysłannicy Vortigena przyprowadzili małego Merlina na rzeź, przyszły wielki mag wykazał się wiedzą i przepowiedział Vortigenowi przyszłość, imponując królowi. Wyjaśnił też, dlaczego cytadela (bądź w innej wersji wieża), którą król próbował zbudować, jest niestabilna. Zdaniem Merlina, który mógł widzieć poprzez skały, pod budowlą, głęboko pod ziemią, jest jezioro, a na jego brzegu (bądź w zatopionych kamieniach) przykute są dwa smoki, które walczą ze sobą. Merlin był tak mądry, że nadzorował wykopaliska i odwierty tego jeziora.

Oczywiście, mnisi nie byliby mnichami, gdyby nie rozpatrywali słów Merlina jako symbolicznych, wskazując różnorakie współczesne im nacje i postacie jako odpowiedniki smoków. Jednakże zadziwia, jak moce Merlina, który miał zostać złożony w ofierze nekromantom, nie wydały się klerykom herezją, a jedynie naturalną magią bądź błogosławieństwem bożym? Ciężko stwierdzić, ale były to czasy akceptacji proroctw Sybilli i ich popularyzacji. Mnisi szli w zaparte i Merlinowi w ich kronikach udało się przejąć Vortigenową twierdzę, a następnie przyczynić się do przejęcia przez władzy Uthera.

Merlin, twórca Artura

Nim Pendragon objął rządy, zapałał żądzą do cudzej żony. Kronikarze opisują praktyki, których podjął się Merlin, by zmienić wygląd Uthera - począwszy od magii (naturalnej, a nie zakazanej magii krwi), poprzez ziołolecznictwo, Merlin doprowadził do zmiany wyglądu Uthera w Gorloisa z Kornwalii. Tym sposobem Uther mógł zwieść Igrenę i spłodzić z nią Artura. Gdy Utherowy rywal został otruty, podobno z polecenia samego zainteresowanego, doszło do zaślubin Igreny i Uthera. Jakkolwiek zdrożne wydają się praktyki, walka o tron Uthera była słuszna w oczach mnichów, gdyż prowadziła do spłodzenia idealnego władcy, króla Artura. A Artur, jak wiadomo, był predystynowany by dokonać wielkich czynów, nim opuści ziemski padół, pogrążając królestwo w chaosie.

Merlin wracał z odosobnienia, by czasem (ale niezbyt często) nauczać i prowadzić Artura aż do jego śmierci i pochówku. Sam mag nigdy nie doczekał się grobu, gdyż został uwięziony przez Viviane, swoją ukochaną, której przekazał całą wiedzę magiczną. Należy wspomnieć, że średniowieczni historycy separowali romanse Merlina, twardo trzymając się opisów jego politycznej i spirytualnej roli, pomijając opisy uniesień, których Merlin dorobił się za sprawą rycerskich romansów (m.in. francuskich), wielce popularnych ze względu na quest świętego Graala. W kronikach jest więc tylko pani jeziora wspomniana w kontekście nieśmiertelności Merlina.

Szaleństwo Merlina i zmiennokształtność, poruszane na kartach ksiąg historycznych, również nie uważano za czarną magię czy nekromancję. Pół-człowiek, pół-demon udawał się w odosobnienie, czasem do zamku zbudowanego przez swoją siostrę (gdzie studiował z nią astronomię i astrologię), czasem w głuche lasy, by jako zmiennokształtny zwodzić ludzi, prowadzić żywot pustelnika i prowadzić badania. Tylko separując się od Artura, Merlin mógł poświęcać się studiom nad przyszłością, słuchając i obserwując ptaki oraz ruch ciał niebieskich. Tylko z rzadka mógł Merlin doradzać królom, a podobno wędrował po całej Europie (o czym podobno świadczą dzieła uczonych francuskich i włoskich).

Te wielkie kamienie

Geoffrey dał Merlinowi do rąk Stonehenge - a raczej, to Merlin dał Albionowi megalityczny krąg. Zdarzenie zostało opisane przez mnicha następująco: za sprawą sztuki magicznej Stonehenge zostało przetransportowane z brzegów Irlandii do Salisbury Plain. Działo się to za czasów panowania Aureliusa (brata Uthera), któremu Merlin bardzo dokładnie wyjaśnił, że kamienie przyniosły olbrzymy z terenów Afryki, a mają one moce uzdrawiające. Dlatego też mag popłynął i zredukował ich rzeczywistą wagę (dzięki wiedzy o ziołach), ułatwiając wojownikom transport kamulców na brzegi angielskie (w innej wersji po prostu je teleportował) .

Wydarzenie to wzmiankują europejskie encyklopedie, począwszy od XIII do XVI stulecia. Nie tylko Stonehenge, ale też proroctwa, katastrofy naturalne i wydarzenia globalne zostały połączone z postacią magia. Merlin przebił tym samym greckich czy rzymskich filozofów, matematyków i astrologów na polu nauki oraz spopularyzował jasnowidzenia innych średniowiecznych chiromantów, którzy cieszyli się wielką uwagą panujących monarchów zachodniej i południowej Europy.

Merlin i jego przepowiednie

Jeszcze wiele stuleci po śmierci Geoffrey'a z Monmouth cytowano jego zapis przepowiedni Merlina, który miał opisywać nie tylko dzieje królów angielskich (i tłumaczyć wydarzenia oraz katastrofy naturalne) ale też dokładnie opisał koniec świata. Dojdzie do niego, gdy zodiakalne reprezentacje gwiazd zniszczą się nawzajem, ale jednocześnie Merlin zapewniał, że Brytania będzie trwać aż po kres dziejów.

Zainteresowanie przepowiedniami Merlina miało swoją przyczynę także w krucjatach, bo na stolicy Piotrowej, jak i na Sycylii (gdzie zatrzymał się Ryszard Lwie Serce w drodze do Jerozolimy), mnisi nie ustawali w rozpatrywaniu proroctw. Merlin miał nie tylko opisać przejęcie korony przez Artura (dzika), ale także zwiastować dynastyczne wzloty i upadki współczesnych. Postaci z przepowiedni maga zostały zidentyfikowane jako Eleonora Akwitańska, Henryk II, Ryszard I, Henryk IV, Edward II, a treść przepowiedni Merlina była tak szeroko znana i cytowana, że Szekspir dorzucił parę jej wersów bez podawania źródła (sztuka Henryk IV) - zakładając, że przecież każdy kulturalny człowiek rozpozna proroctwo osobistości historycznej.

Badaniami Merlina interesował się także alchemik Ashmole oraz wielu innych, aż do schyłku popularności maga jako postaci historycznej. Wraz z XVII stuleciem Merlin wreszcie zmieniał się w oczach badaczy w postać legendarną, a jego "rzeczywisty" życiorys zaczął być podważany.

Geoffrey'a z Monmouth rozpędził iście wspaniałą machinę badań teologicznych, filozoficznych i historycznych. Zainspirowany wpisem Bede o nawróceniu na chrześcijaństwo Anglosaksonów, Geoffrey uczynił z Merlina dobrego chrześcijanina, zawdzięczającego boskiej interwencji dobrą naturę i sprzeniewierzenie się demonicznemu dziedzictwu - spuściźnie po ojcu. Wszak mnisi nie podważali kronik Bede, jak więc mogli obalić książki Geoffrey'a z Monmouth, studiowane nie tylko na uniwersytetach ziem angielskich, ale i w całej Europie?

Wspaniałe to musiały być czasy, kiedy poważnie podchodzono do przepowiedni Merlina, którego traktowano jako realną postać historyczną Albionu.

"The True History of Merlin the Magician" dostępna jest jako audiobook i ebook na Storytel

Anne Lawrence-Mathers, profesor historii na Uniwersytecie Reading, w swojej książce zatytułowanej "The True History of Merlin the Magician" wzięła pod lupę średniowieczne kroniki i zapiski, które wzmiankują Merlina jako postać historyczną.

Prawdziwa historia Merlina Maga

Otóż na przestrzeni kilku stuleci angielscy mnisi, a za ich przykładem także europejscy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Caitlin C. Gillespie wykłada filologię klasyczną na Uniwersytecie Columbia. Oxford University Press wydało w 2018 jej książkę zatytułowaną "Boudika: Wojowniczka Rzymskiej Brytanii". W wypisie, stanowiącego fragment przedmowy, czytamy:

"Na przełomie roku 60 i 61 Anno Domini Rzym prawie stracił prowincję Brytanii na rzecz kobiety. Boudika, żona klienckiego króla Prasutagusa, wznieciła rebelię która okazała się katastrofalna dla Camulodunum (Colchester), Londinium (Londynu) i Verulamium (St Albans), niszcząc część legionu rzymskiego i prowadząc do śmierci niezliczonej liczby weteranów, rodzin, żołnierzy i Brytów. Jednak jedna decydująca klęska zniszczyła jej wizję wolności i Iceni nigdy więcej nie powstali.

"Boudika: Wojowniczka Rzymskiej Brytanii" wprowadza czytelnika w życie i literackie znaczenie Boudiki poprzez zestawienie jej literackich charakterystyk z innymi kobietami i liderami rebelii. To studium analizuje narracje Tacyta i Kasjusza Diona w odniesieniu do materiałów z końca epoki żelaza i wczesnej Rzymskiej Brytanii. Książka zarysowuje porównawczy szkic pomiędzy Boudiką a pozytywnymi i negatywnymi przykładami, z którymi kojarzy ją czytelnik, wliczając wieszczkę Veledę, kliencką królową Kartimanduę i buntownika Karatakusa. Literackie porównania pomagają w zrozumieniu Boudiki jako barbarzynki, królowej, matki, głównodowodzącej w wojnie i liderki rewolty.

Pomimo dostępnych starożytnych dowodów, prawdziwa Boudika pozostaje nieuchwytna. Unikalna zdolność Boudiki do zjednoczenia zróżnicowanych grup Brytonów ucementowała jej miejsce w historii. Podczas gdy szczegóły dotyczące jej życia pozostają poza zasięgiem, jej literacka charakterystyka wciąż ma wiele to powiedzenia."

Caitlin C. Gillespie bardzo dokładnie przedstawia okoliczności, w których Tacyt i Kasjusz Dion używali Boudiki jako przykładu czy przeciwieństwa, odnosząc się do sytuacji w rzymskiej kolonii czy stolicy (czy też ogólnej sytuacji Imperium). Obaj kronikarze prawdopodobnie zmyślili przemówienia Boudiki, którą cytują. Czas buntu Boudiki był czasem panowania Nerona, który zbierał bardzo niepochlebne opinie jeszcze zanim spalił Rzym i zamordował swoją matkę.


Tacytowa królowa Icenów była symbolem walki o wolność, którą musiała podjąć jako matka zbezczeszczonych córek i Tacyt przeciwstawiał Boudikę zniewieściałemu (w mniemaniu kronikarza) cesarzowi. Ironiczne jest to, że tak chwalona przez historiografa królowa Icenów spaliła Londinum, a tak nielubiany cesarz 3 lata po śmieci Boudiki prawdopodobnie przyłożył rekę do pożaru w Rzymie.

Choć ostatecznie Boudika przegrała walkę z rzymskim legionem, stała się i nadal pozostaje symbolem, wykorzystywanym nie tylko za czasów królowej Wiktorii czy przez sufrażystki, ale też współcześnie (np. w dyskusji o Brexicie).

Boudika została uhonorowana przez Walijczyków, bo jej rewolta zmusiła Rzymian do odstąpienia od polowania na druidów, których masakr dokonywano latami, poszerzając granice wyspiarskiej prowincji.

Dodając tę książkę do bazy lubimyczytac nie zauważyłam polskiego przekładu, audiobook można wysłuchać w serwisie Storytel, czyta Jennifer M. Dixon.

Caitlin C. Gillespie wykłada filologię klasyczną na Uniwersytecie Columbia. Oxford University Press wydało w 2018 jej książkę zatytułowaną "Boudika: Wojowniczka Rzymskiej Brytanii". W wypisie, stanowiącego fragment przedmowy, czytamy:

"Na przełomie roku 60 i 61 Anno Domini Rzym prawie stracił prowincję Brytanii na rzecz kobiety. Boudika, żona klienckiego króla Prasutagusa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Big Little Spells" Hazel Beck to druga część cyklu "Witchlore". Ku mojemu początkowemu zaskoczeniu, dostaniemy też trzeci tom, bo historia zawarta w dwóch pierwszych książkach nie zamyka się wraz z "Big Little Spells".

O pierwszej części "Small Town, Big Magic" wspominałam na blogu. Ale o ile poprzednio nie za wiele wspomniałam o samej fabule, tak teraz myślę, że warto rozwinąć ten wpis i powiedzieć trochę więcej na temat "Witchlore" + Rebekah, siostra Emerson, jest o wiele lepszą bohaterką, gdyż daleko jej do Mary Sue.

St. Cyprian to miasteczko położone na styku trzech rzek, które jednocześnie jest stolicą czarodziejskiego świata, którym rządzi the Joywood - kowen czarownic decydujący o życiu i śmierci wszystkich obdarzonych mocą ludzi. Emerson i Rebekah Wild, dwie siostry urodzone w tym samym roku (pierwszego i ostatniego dnia), miała czekać wielka przyszłość, ale na sam koniec liceum oblały magiczny test umiejętności - jedna z nich została pozbawiona pamięci, druga wygnana.

Emerson odzyskała pamięć na skutek ataku demonów i stopniowo zaczęła na nowo uczyć się zaklęć, by stawić czoła zagrożeniu, jakie mogło zniszczyć nie tylko St. Cyprian, ale cały czarodziejski świat. W tym celu musiała uformować swój własny konwent, co nie przyszło jej łatwo wobec stałego zagrożenia ze strony Joywood. Jedną z osób, które wbrew swojej woli zostały wcielone do kowenu, była wygnana siostra, Rebekah. A drugą, która niechętnie pomogła, był nieśmiertelny czarodziej, Nicholas Frost.

I o ile Emerson rzeczywiście jest Mary Sue, o tyle Rebekah stanowi jej zupełne przeciwieństwo. W drugim tomie dowiadujemy się, co było powodem wygnania Rebeki, dlaczego musiała pokryć swoje ciało tatuażami i kolczykami, co przeszła przez 10 lat terapii i czemu nie radzi sobie z magią. Dowiadujemy się też nieco o rytuałach, w jakich uczestniczą czarownice przed podejściem do testu umiejętności, a także poznajemy Nicholasa Frosta i jego tajemnice. Nie wszystkie oczywiście, bo nasz nieśmiertelny czarodziej nie może odkryć wszystkich kart.

Czy czekam na trzeci tom? Jasne. Druga część "Witchlore" bije na głowę pierwszą i jak tylko przeżyjemy Mary Sue Emerson, czeka nas ciekawa historia z niezłym systemem magicznym i niedoskonałymi czarodziejami, którzy mierzą się z całkiem ludzkimi uczuciami i problemami. Jest wzruszająco i romantycznie? No trochę tak. But still better than Twilight

"Big Little Spells" Hazel Beck to druga część cyklu "Witchlore". Ku mojemu początkowemu zaskoczeniu, dostaniemy też trzeci tom, bo historia zawarta w dwóch pierwszych książkach nie zamyka się wraz z "Big Little Spells".

O pierwszej części "Small Town, Big Magic" wspominałam na blogu. Ale o ile poprzednio nie za wiele wspomniałam o samej fabule, tak teraz myślę, że warto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Catherine Hanley skupia się na przedstawieniu, jak Kapetyngowie i Plantageneci oddziaływali na siebie na przestrzeni XII i XIII wieku, aż do początku XIV stulecia i sławnych zaślubin Izabeli z Edwardem II.

W przedmowie Catherine Hanley zaznacza, że badacze angielscy zwykle pomijają opis sytuacji na dworze Kapetyngów czy odbiór francuskich kronikarzy. I vice versa. Autorka stara się przytoczyć i omówić, jak sytuacja życiowa danego króla wpływała na losy dynastii, państwa oraz sytuacji na kontynencie.

Jednocześnie, wraz z zarysowywaniem wydarzeń na dworze francuskim i angielskim, poznajemy tylko szczątkowe informacje o wydarzeniach w tle. Biorąc się za bary z tak obfitym w wydarzenia okresem (dwa stulecia!), Catherine Hanley nie mogła jednocześnie rysować obrazu zmian w prawodawstwie czy analizować wszystkich stronnictw politycznych na dworze króla Anglii i Francji. Nie wspominając o ewolucji w kulturze czy religii.

Książka jednocześnie sprawia wrażenie niepełnej i przepełnionej suchą wyliczanką. Raz, brakuje zagłębiania się w dokładne zobrazowanie sytuacji na dworze królewskim, a dwa - pędzimy poprzez dziesięciolecia konfliktów, krucjat, małżeństw, pogrzebów, kanonizacji, papieży, wypadków na turniejach i fali epidemii.

Catherine Hanley skupia się na przedstawieniu, jak Kapetyngowie i Plantageneci oddziaływali na siebie na przestrzeni XII i XIII wieku, aż do początku XIV stulecia i sławnych zaślubin Izabeli z Edwardem II.

W przedmowie Catherine Hanley zaznacza, że badacze angielscy zwykle pomijają opis sytuacji na dworze Kapetyngów czy odbiór francuskich kronikarzy. I vice versa. Autorka...

więcej Pokaż mimo to