Cytaty
Nadzieja bierze mnie w ramiona i trzyma w swoich objęciach, ociera mi łzy i mówi, że dziś, jutro, za dwa dni wszystko będzie dobrze, a ja jestem na tyle szalona, że ośmielam się w to wierzyć.
- Chcę być tym przyjacielem, w którym się beznadziejnie zakochasz. Tym, którego weźmiesz w ramiona i do swojego łóżka, i do osobistego świata w swojej głowie. Takim przyjacielem chcę być - mówi. - Takim, który zapamięta rzeczy, które mówisz, i kształt twoich ust, kiedy je mówisz. Chcę znać każdą krzywiznę, każdy pieg, każde drżenie twojego ciała, Julio [...] Chcę wiedzieć, gdzi...
RozwińSamotność to dziwna rzecz. Zakrada się cicho i niepostrzeżenie. Siada obok ciebie w ciemności. Głaszcze cię po włosach, kiedy śpisz. Owija się wokół twojego ciała i zaciska się tak mocno, że brakuje ci tchu, że zamiera twój puls, choć krew płynie coraz szybciej. Dotyka ustami miękkich włosków na twoim karku. Zostawia kłamstwa w twoim sercu, kładzie się w nocy w twoim łóżku, wys...
RozwińMężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.
Pomyślałam, że nie można się zmusić do miłości. Albo jest, albo jej nie ma. Jeśli nie, trzeba umieć się do tego przyznać. A kiedy sie kogoś kocha, należy robić wszystko, żeby ten ktoś był szczęśliwy.
- Za to ty twierdzisz, że tak dobrze mnie znasz. Zaciskam zęby, nie ufając sobie na tyle, żeby się odezwać. - Przynajmniej jestem szczery - dodaje. - Dopiero co przyznałeś, że jesteś kłamcą! Unosi brwi. - Przynajmniej jestem szczery co do tego, że jestem kłamcą."
-Idź spać. -Idź do diabła. Zgrzyta zębami. Idzie do drzwi. -Jestem już w połowie drogi.
Dawno temu zawarłam układ z Bogiem. Obiecałam mu wiare, pod warunkiem, że pozwoli mi pospać dłużej w niedzielne poranki
- Uwielbiam, kiedy wymawiasz moje imię - mówi. - Nawet nie wiem dlaczego. - Warner to nie jest twoje imię - zauważam. - Masz na imię Aaron. Jego uśmiech się rozszerza, jest taki szeroki. - Boże, uwielbiam to. - Swoje imię. - Tylko wtedy, kiedy ty je wymawiasz. - Aaron? Czy Warner? Jego oczy się zamykają. Opiera głowę o ścianę. Dołeczki.
Chciałem cię tylko poznać. Nie wiedziałem, że zniszczę całe twoje życie.
Lepiej kochać i stracić miłość, niż nie kochać wcale.
-Nie tylko w tym miała rację-Dymitr odezwał się po dłuższej przerwie.Stałam odwrócona do niego plecami, ale nieznana nuta w tonie jego głosu kazała mi spojrzeć w jego stronę. -A w czym jeszcze?-spytałam. -Że cię kocham. To jedno zdanie sprawiło, że wszechświat się zmienił.Czas się zatrzymał.Cały świat się skurczył, znaczenie miał tylko Dymitr,jego twarz,głos...To się nie mogło ...
Rozwiń- Nie możesz mnie dotknąć. - szepczę. Nie mówię mu: kłamię. Nigdy nie powiem: możesz mnie dotknąć. Chcę powiedzieć: proszę, dotknij mnie.
Nie jest przywódcą ten, kto zmusza ludzi, by czynili go silniejszym, lecz ten, kto z chęcią odda część własnej siły, aby ci ludzie mogli stanąć na własnych nogach.