-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-09-20
2023-08-14
Zawsze lubiłam księcia Harry'ego, od samego początku kiedy zaczęłam się interesować monarchią brytyjską uważałam go za luźnego, fajnego faceta, który trochę wybija się poza sztywne fasady rodziny królewskiej. Kiedy zaczął spotykać się z Meghan podeszłam do tego z rezerwą, ponieważ wydawała mi się osobą, które nie do końca zrozumie ten "królewski" świat, no cóż miałam rację. Idąc tym tropem postanowiłam przeczytać co Harry'emu tyle lat chodziło po głowie i szczerze powiedziawszy mam mieszane odczucia. Z jednej strony ciągłe życie w świetle reflektorów i pod okiem brytyjskiej prasy i tabloidów (a każdy kto interesuje się WB doskonale wie jacy oni potrafią być) jest nie do wytrzymanie, ale z drugiej strony postępowanie Meghan i Harry'ego po opuszczeniu rodziny królewskiej przeczy wszystkiemu przed czym "uciekli". Narracja Meghan w mediach i jej wpływ na księcia, sprawił że nie do końca wierzyłam czy to co czytam jest prawdą czy kolejnych chwytem mającym sprawić, aby wszyscy im współczuli. Jeśli to prawda to niektóre wątki mógł sobie podarować, jeśli to wszystko jest kłamstwem to szkoda czasu i pieniędzy czytelników interesujących się royalsami.
Zawsze lubiłam księcia Harry'ego, od samego początku kiedy zaczęłam się interesować monarchią brytyjską uważałam go za luźnego, fajnego faceta, który trochę wybija się poza sztywne fasady rodziny królewskiej. Kiedy zaczął spotykać się z Meghan podeszłam do tego z rezerwą, ponieważ wydawała mi się osobą, które nie do końca zrozumie ten "królewski" świat, no cóż miałam rację....
więcej mniej Pokaż mimo to
Pomimo lekkiego tonu pisania i treści to na prawdę ciężka książka. To co Jennette przeszła począwszy odkąd skończyła 6 lat do śmierci jej mamy jest dla mnie przerażające. Pamiętam czasy kiedy się oglądało "iCarly" bądź "Sam i Cat" i nikt by nie pomyślał że dziewczyna, która gra zwariowaną Sam Puckett przeżywa istne piekło. Polecam ją szczególnie każdej "mamie", która pcha swoje dziecko w zajęcia, które niekoniecznie interesują jej pociechę, ale ziszczają jej niespełnione marzenia. Niech przemyśli dwa razy zanim "wepchnie" swoje dziecko w zupełnie nie ich świat.
Pomimo lekkiego tonu pisania i treści to na prawdę ciężka książka. To co Jennette przeszła począwszy odkąd skończyła 6 lat do śmierci jej mamy jest dla mnie przerażające. Pamiętam czasy kiedy się oglądało "iCarly" bądź "Sam i Cat" i nikt by nie pomyślał że dziewczyna, która gra zwariowaną Sam Puckett przeżywa istne piekło. Polecam ją szczególnie każdej "mamie",...
więcej Pokaż mimo to