Opinie użytkownika
Plucie, jad i filozofia. Trzeba wyłuskać to co najlepsze, eklektyczna jeśli chodzi o styl i temat, momentami nuży, i dobrze.
Zawarty weń ,,Poemat o Wielkim Inkwizytorze" to arcydzieło.
Książka typu Easter egg. Autor porozumiewawczo mruga. Sporo fizyki kwantowej, czarne dziury.
Trochę jak narysowane kropki, i autor zakłada że czytelnik umie je połączyć albo patrzy na laurkę z ospą.
Językowo prężenie, jak to Dukaj, ale bez przepychu.
Uczta dla fanów form biologicznych. Kręgosłupów w nawach.
Poetycko-schizofreniczny opis architektoniczny dwóch obiektów...
Książka nie walcząca o fabułę. W ogóle o ramy formy narracyjnej, jakiejkolwiek.
Zabieg spójny ze światem przedstawionym :)
Cieszyć się trzeba, że nam zostawiono chociaż logikę zdania, nie jęczeć o strukturę rozprawki.
Wymaga zdolności rozumienia fizyki, głównie fizyki kwantowej, oraz zaznajomienia z tym, że czarna dziura to nie jest to miejsce na niebie gdzie nie świeci...
Akt do słuchania.
Słowa, które się pożera. Impresjonistycznie.
Nie wyczuwam oddechu Chrystusa narodów. Nie pisana po to żeby nawracać, wyzwalać, kształtować po lekturze. Daje pytania, czasem nawet odpowiedzi.
Wymagająca wiedzy socjologicznej, znajomości sztuki, strategii, intrygi.
Psychologia, łacina, greka.
Klasycy jako pionki.
Kto szuka fabuły w projekcji pola...