Leochares żyje w zasadzie z rozwiązywania zagadek, ale czasem dba o to, by tajemnica nigdy nie została rozwikłana. Wszystko zależy od życzenia zleceniodawcy. Jesienią 430 r. p.n.e. Leochares otrzymuje nowe zadanie od Peryklesa, przywódcy Ateńczyków: ma powstrzymać spartańskiego agenta, któremu udało się przeniknąć do oblężonego miasta, by je zniszczyć od środka. Leochares początkowo nie jest w pełni świadom zagrożenia. Kiedy jednak ktoś brutalnie morduje głównego podejrzanego, staje się jasne, że gra toczy się o najwyższą stawkę. Żadna ze stron nie zawaha się przed zadaniem śmiertelnego ciosu, granice między dobrem i złem, między tym, kto jest wrogiem a kto przyjacielem, zacierają się coraz bardziej.

Autor zabiera czytelnika do ateńskiego półświatka zamieszkanego przez dziwne i podejrzane postaci, które bardziej niż filozofią interesują się burdelami i walkami kogutów. Demitologizuje przeszłość i pokazuje całą prawdę o starożytnych Grekach, którzy co prawda mieli inne przekonania i wierzyli w innych bogów niż my, ale targały nimi namiętności takie same, jakie targają nami.