forum Grupy użytkowników Dyskusje o książkach
Mały Książę - lektura dla I kl. gimnazjum ?
odpowiedzi [11]
Trudno powiedzieć... Bo z jednej strony byłabym za tym, aby przerabiać te książkę np. w liceum ze względu na głębszy przekaz, ale z drugiej strony spoglądając na wartości moralne i przesłanie, często pouczające warto było by zapoznać się z nią już w podstawówce. W sumie po przemyśleniach uważam, że jednak najlepszą opcją jest podstawówka, np 4 czy 5 klasa, ponieważ jest w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Nie... jak dal mnie to za wcześnie. Powinna być w liceum. Chociaż i tak jest nawał lektur.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKurczę ale to nie jest wcale bajka dla dzieci choć może napisana w takim stylu. ale ona ma znacznie głębsze przesłanie, którego byc może nie wszystkie dziciaki potrafią zrozumieć. Ja sama byłam nią w gimnazjum oczarowana a jakieś dwa lata temu postanowiłam ją sobie odświeżyć. I nie żałuję, bo człowiek starszy niż gimnazjalista jest w stanie bardziej zrozumieć tę książkę....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa omawiałam "Małego Księcia" w podstawówce, jakoś w 5-6 klasie i w gimnazjum w 3 klasie. Książeczka urzekła mnie już w podstawówce, ale szczerze mówiąc nie do końca rozumiałam jej sens. W gimnazjum poszło lepiej, jakoś więcej zrozumiałam i chłopiec po prosu zdobył moją niezaprzeczalną sympatię. Jednak myślę, że 3 klasa gimnazjum to wciąż za wcześnie na taka lekturę. Niby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"Mały książę" ma tę wartość, że w zależności do odbiorcy staje się innym gatunkiem: bajeczką dla dzieci, a niemal powiastką filozoficzną dla dorosłych.
Gimnazja gimnazjom nierówne, ale trzecia klasa, liceum lada chwila, a już nie dzieciństwo - to dobry czas na tę książkę. Czytając dzieciom, należy pamiętać, że książka ta nie jest wesoła. Mnie smuciła, w tym pozytywnym...
Ja przerabiałam "Małego Księcia" w 5 klasie podstawówki. I zdecydowanie było to za wcześnie. Dopiero jak poszłam do gimnazjum to przerabiałam ją znowu ale w drugiej klasie. I wtedy dopiero zrozumiałam sens tej książki.
Co za wcześnie to niezdrowo. xd
Dostałam "Małego księcia" od chrzestnego, z okazji I Komunii Św.
Pamiętam, że wówczas bardzo mnie rozczarowała, wydała mi się płaska i mało bajkowa. Po prostu o niczym. W miarę upływu lat sięgałam do niej jeszcze wiele razy, próbując zrozumieć fenomen, który do mnie nie dotarł w dzieciństwie.Z różnym skutkiem. Dopiero własne dzieci i fakt, że im czytałam tę książkę,a potem...
" Mały Książę" powinien być czytany w III klasie liceum. Bardzo możliwe, że jest to bajeczka dla dzieci, ale trzeba znać symbolikę pustyni, żeby móc rozmawiać o powodach, dla których Mały Książę tam właśnie spada na Ziemię i całe mnóstwo innych rzeczy. Osobiście wątpię, by dwunastolatek rozsądnie, biorąc pod uwagę kontekst całości, zinterpretował na przykład rozmowę Księcia...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTo się sporo pozmieniało w kanonie lektur od czasu mojej "kadencji".;) U mnie w szkole przerabialiśmy "Małego Księcia" w 4 klasie podstawówki. Nie zgodziłabym się z tym, że jest to bajka dla dzieci. Ja tą książkę odbieram jako przypowieść, jakąś taką metaforę, gdzie to, co widać na pierwszy rzut oka, niekoniecznie jest wszystkim, co autor ma nam do powiedzenia. Nie będę tu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej