forum Oficjalne Aktualności
Czy trzeba wysadzić wszystko, by zacząć na nowo? Wywiad z Linn Strømsborg
Było ciepłe lato, choć czasem padało… Zamysł na tę książkę był niczym początek pewnej piosenki. Aż do momentu kiedy autorka w wyobraźni dostrzegła Britt, która eksploduje kumulowaną przez lata złością. Nie, to nie thriller. To więcej niż thriller, bo w zwyczajnym, choć nie do zniesienia życiu głównej bohaterki swoje odbicie dostrzeże niejedna kobieta, ale i niejeden mężczyzna. Najnowsza powieść Linn Strømsborg pod tytułem „Kurwa, kurwa, kurwa” zbudowana jest przeważnie z krótkich scen, które są jak smagnięcia zimnego północnego wiatru. Z tego wywiadu nie dowiecie się, ile razy podczas pisania książki autorka wykrzyczała tytułowe słowo. W zamian będzie między innymi o tym, jak nie spieprzyć sobie życia, jak powstaje literatura i czy segregacja książek ze względu na płeć ma sens. Z Linn Strømsborg rozmawia Grzegorz Przepiórka.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [7]
Dekoduję tytuł wygwiazdkowany
KUTWA
KARWA
KURIA
Żadnych wulgaryzmów 😀
Antyteza kultury, dająca kikut obcowania z kulturą wyższą enuchom intelektualnym, którzy nigdy z kulturą i sztuką nie mieli nic wspólnego, bo treści z jakimi obcują to 15-sekundowe filmiki na TikToku albo zmontowane na papkę materiały na YouTubie. Dziś oddanie kału na środku rynku miasta jest manifestem artystycznym, jeśli do tego powbijamy w łajno patyki to już instalacja...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejChuj Chuj Chuj. Moja nowa powieść. O Tusku, albo jak ktoś woli o Kaczyńskim. 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWolę o Kaczyńskim. Właściwie to może być reportaż albo biografia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Choć książka jest niewątpliwie ciekawa, to nie do końca zgadzam się z autorką. Może to zresztą świadczy o klasie literatury, jeśli skłania czytelników do polemiki.
Uwaga spojlery: Britt już wcześniej próbowała odmienić swoje życie - zachodząc w ciążę. Była przekonana, że tego właśnie chce. Czy kolejna próba - rozwód i życie w pojedynkę jest gwarancją sukcesu? Wątpię, bo...
"W dłuższej perspektywie jest to cenne rozwiązanie dla jej córki, dlatego że Britt będzie miała rzeczywiście czas na to, żeby być matką. Przedtem koncentrowała się głównie na tym, by po wszystkich sprzątać, była ciągle niezadowolona. A tak może co drugi tydzień być mamą, siedzieć z córką razem na balkonie i rozmawiać o ich życiu (...)"
Niesamowicie to naiwne, do tego w...