Zjawiała się w oparach perfum, zawsze tych samych, ich zapach wlókł się za nią po korytarzach i przyprawiał mnie o skręt żołądka. Latami próbuję je odnaleźć – na próżno.

Tamta pani profesor krzyczała i to częściej niż inne, zadawała pytania, na które nie znaliśmy odpowiedzi, sprawiała, że kurczyliśmy się ze wstydu z powodu tej słomy, co nam wystawała podobno z butów. W pierwszych tygodniach liceum marzyłam tylko o tym, by jakimś cudem zmienili nam polonistkę, w ostatnich – oddałabym każdego innego nauczyciela za nią jedną.
Oczywiście, że uczyła nas Norwida i Różewicza, i całej reszty według obowiązującego porządku, oczywiście, że kazała nam myśleć, niekoniecznie tak samo jak ona czy podręcznik, ale powiedzieć tylko tyle, znaczyłoby ogołocić ją z czaru - rzecz niegodna.

Była jak książka. Na marginesie rzucała słowa najwyższej wagi, to, co przemilczała, nurtowało nas na przerwach tygodniami. Była jak teatr. Zaskakiwała nas w swych przedstawieniach, chyłkiem przemykała po szkole... w świetle reflektorów. Była jak sąd, jej oceny spadały na nas z ostatecznością wyroków, nigdy nie otrzymałam cenniejszych.

Ale tak naprawdę, kochała film. Uświęciła go dla mnie. Nawet jeśli za nim nie szaleję, nawet jeśli go nie pojmuję, to nadała mu rangę.

Miewałam solidniejszych nauczycieli, którzy sprzedali mi mnóstwo użyteczniejszej wiedzy, żaden jednak nie puszczał do mnie oka, żaden nie majstrował tyle przy mojej duszy...

Zjawiała się w oparach perfum, zawsze tych samych, ich zapach wlókł się za nią po korytarzach i przyprawiał mnie o skręt żołądka. Latami próbuję je odnaleźć – na próżno.

Tamta pani profesor krzyczała i to częściej niż inne, zadawała pytania, na które nie znaliśmy odpowiedzi, sprawiała, że kurczyliśmy się ze wstydu z powodu tej słomy, co nam wystawała podobno z butów. W...

W szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, a nawet na studiach nie spotkałam takiego na prawdę inspirującego nauczyciela. Jedni w ogóle nie powinni uczyć inni byli w tym na prawdę dobrzy ale nie doskonali.
Naprawdę świetnego nauczyciela, a raczej nauczycielkę spotkałam na specjalizacji na wykładach z zakresu nefrologii. Potrafiła tak ciekawie mówić o chorobach nerek, dializach i przeszczepach, że można by było tego słuchać cały dzień. Z tonu jej głosu biła prawdziwa pasja i fascynacja tym tematem. Widać było, że kocha to co robi i się w tym spełnia.
Oby jak najwięcej takich ludzi stawało na naszej edukacyjnej ścieżce.

W szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, a nawet na studiach nie spotkałam takiego na prawdę inspirującego nauczyciela. Jedni w ogóle nie powinni uczyć inni byli w tym na prawdę dobrzy ale nie doskonali.
Naprawdę świetnego nauczyciela, a raczej nauczycielkę spotkałam na specjalizacji na wykładach z zakresu nefrologii. Potrafiła tak ciekawie mówić o chorobach nerek,...

Gdyby nie moja nauczycielka od plastyki nigdy nie studiowałabym malarstwa. Dzięki niej zrozumiałam do czego jestem stworzona. Dostrzegła mnie i wspierała. Zawsze bardzo przeżywała każde moje niepowodzenie. Zawdzięczam jej prawie wszystko.

Gdyby nie moja nauczycielka od plastyki nigdy nie studiowałabym malarstwa. Dzięki niej zrozumiałam do czego jestem stworzona. Dostrzegła mnie i wspierała. Zawsze bardzo przeżywała każde moje niepowodzenie. Zawdzięczam jej prawie wszystko.

To prawda od osoby nauczyciele dużo zależy i jeśli odpowiedni człowiek jest na odpowiednim miejscu to potrafi dotrzeć nawet do najbardziej opornych uczniów. W moim procesie kształcenia miałam szczęście trafić na dwójkę nauczycieli z pasją i umiejętnym podejściem do osoby ucznia. Pierwszą z nich była nauczycielka biologi w klasie czwartej podstawówki. Była to kobieta stanowcza z zasadami, utrzymująca porządek w klasie a jednocześnie tak prowadząca lekcje że wiedza sama wchodziła do głowy. Dzięki niej zakochałam się w tym przedmiocie i nigdy pomimo zmiany osób prowadzących lekcje nie miałam niżej oceny niż pięć i mogłam z pewnością zdawać ją na maturze na poziomie rozszerzonym. Drugą nauczycielką była pani od matematyki w trzeciej klasie gimnazjum, dzięki której udało mi się w ciągu roku nadrobić większość zaległości z lat wcześniejszych dzięki czemu nie miałam problemów z tym przedmiotem w klasach licealnych. Kobieta ta robiła wrażenie bardzo surowej i wymagającej ale okazało się że potrafi dostrzec w uczniach nie tylko wiedzę i umiejętności ale też zaangażowanie w pracę, ilość czasu jaką się poświęciło aby przyswoić odpowiedni materiał.Udowadniała nam że każdy jest w stanie przyswoić sobie wiedzą jeżeli tylko odpowiednio się przyłoży i z korzysta z danej mu pomocy. To właśni dzięki takim nauczycielom uczeń buduje swoje poczucie wartości, odkrywa pasję i nie traktuje szkoły jako zła koniecznego.

To prawda od osoby nauczyciele dużo zależy i jeśli odpowiedni człowiek jest na odpowiednim miejscu to potrafi dotrzeć nawet do najbardziej opornych uczniów. W moim procesie kształcenia miałam szczęście trafić na dwójkę nauczycieli z pasją i umiejętnym podejściem do osoby ucznia. Pierwszą z nich była nauczycielka biologi w klasie czwartej podstawówki. Była to kobieta...

W trakcie swojej edukacji nie spotkałem osoby-nauczyciela ,który w znaczący sposób przyczyniłby się do rozwoju moich umiejętności,każdy z nich miał jednak jakiś swój udział w moim wychowaniu,i ukształtowaniu mnie jako dorosłego człowieka.Tak o to wyglądała edukacja za moich czasów nauczyciel miał wychowywać,czasem będąc jak ojciec wskazywał co robimy źle,mówiąc przy tym jak to naprawić.A rozwój umiejętności pozostawiał w naszych rękach,uważając ,że to nie jego zadanie.

Teraz jednak zmienia się cały model nauczania,i nauczyciel ma większy udział w rozwoju umiejętności swoich uczniów-idziemy z duchem czasu, lekcje są prowadzone nowoczesnymi metodami co jest przyczyną tego,że dziecko szybciej się rozwija,natomiast osoba prowadząca ma większy wpływ na życie dziecka niż we wcześniejszych latach.

Chciałbym być takim nauczycielem jak pan Babington ,czy też serialowy "Belfer",nauczyciel wrocławskiego liceum ,który nie wątpliwie miał wpływ na każdego ze swoich uczniów.Jednemu pokazał jaką drogą ma iść , a innemu zaś powiedział co ma zrobić by dobrze pisać gdy ów uczeń wyznał mu że chciałby to robić.
Mówiąc prościej chciałbym poznać pasje swoich uczniów by wspólnie z nimi móc pracować i pomagać w rozwoju ich talentów.A przy okazji nauczyć się czegoś nowego samemu,i być może nawet dowiedzieć się czegoś ciekawego na swój temat.

W trakcie swojej edukacji nie spotkałem osoby-nauczyciela ,który w znaczący sposób przyczyniłby się do rozwoju moich umiejętności,każdy z nich miał jednak jakiś swój udział w moim wychowaniu,i ukształtowaniu mnie jako dorosłego człowieka.Tak o to wyglądała edukacja za moich czasów nauczyciel miał wychowywać,czasem będąc jak ojciec wskazywał co robimy źle,mówiąc przy tym...

Pan Babington i jego niezwykła klasa[bookLink]4863811|Pan Babington i jego niezwykła klasa[/bookLink]

Pan Babington i jego niezwykła klasa[bookLink]4863811|Pan Babington i jego niezwykła klasa[/bookLink]

 [bookCover]4863811|Pan Babington i jego niezwykła klasa[/bookCover]