-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "wojnamakowa" [15]
[ + Dodaj cytat]
- O, dzień dobry - rzucił Ramsa. - Ciebie też dobrze widzieć.
- Stul pysk, do cholery - burknął wieszczek, po czym nastąpił przeciągły katalog przekleństw zwieńczonych zbitką "pieprzone nikaryjskie świnie".
- Co ty? Jeszcze jesteś naćpany? - Ramsa zaniósł się przenikliwym śmiechem. - W cyc Tygrysa! Changhan się naćwikał!
Zabijanie owadów nie wywołuje poczucia winy, zawiera w sobie jedynie tę cudowną, dziecięcą ciekawość, z jaką człowiek ogląda wijące się w agnii stworzonka.
... kiedy człowiek widzi tak jasne gwiazdy, kiedy poczuje, że ma nad sobą cały wszechświat, to po prostu musi postawić jurtę, by zapewnić sobie tymczasowe choćby poczucie materialności. W przeciwnym wypadku pod naporem wirującej w górze boskości można pomyśleć, że jest się pozbawionym wszelkiego znaczenia.
Speeryci swoich umarłych palili. Wierzyli, że ciała otrzymujemy tylko na krótki czas. Z popiołów powstajemy i w popiół się obracamy. Dla Speeryty śmierć nie była końcem, a piękną chwilą pojednania z bliskimi. Altan zostawił nas, by wrócić nareszcie do domu. Altan powrócił na Speer.
Dlatego jesteśmy tacy silni. Czerpiemy siłę z niezliczonych stuleci niezapomnianej niesprawiedliwości. Naszym zadaniem, jedyną racją naszego istnienia jest sprawić, by ich śmierć nabrała znaczenia. Po nas nie będzie już Speer. Zostanie tylko pamięć.
Teraz jednak poznała prawdę, poznała istotę Altana wraz z jego słabościami i - nade wszystko - jego bólem. I nadal go kochała.
Usiłowała stać się lustrzanym odbiciem Altana, kształtowała się na jego obraz; Speerytka naśladująca Speerytę. Naśladowała jego okrucieństwo, nienawiść i słabość. Teraz, nareszcie, poznała go na dobre, poznała go bez reszty i dzięki temu właśnie zdołała go odszukać.
- Jesteście, Speeryci, wyjątkowi. Tak silni, jedyni w swoim rodzaju. Powiadają, że jesteście ludem wybranym przez bóstwo. Co sprawia, że tacy jesteście?
Nienawiść, pomyślała. Nienawiść i długa historia cierpień zadawanych nam przez takich jak ty.
- Zdajesz sobie zapewne sprawę, że mój kraj nigdy nie posiadł zdobyczy szamanizmu. Przepuszczasz, dlaczego?
- Dlatego, że bogowie nie zadają się z szumowinami.
Sukces wymaga poświęceń. Poświęcenia oznaczają ból. Ból oznacza sukces.
- Zapomnij o nim
- Nie umiem. - Rin potrząsnęła głową. - Był genialny. Był inny. W życiu nie spotkałaś kogoś takiego.
- Zdziwiłabyś się. - W oczach Sorqan Siry odmalował się głęboki smutek. - Nie masz pojęcia, jak wielu krąży po świecie mężczyzn takich jak Altan Trengsin.
Istniała jeszcze jedna interpretacja tych słów. Skoro nic nie jest trwałe i skoro świat nie istnieje, to wynika z tego tyle, że rzeczywistość nie jest ustalona raz na zawsze. Ludzie żyją w płynnej, podatnej na zmiany iluzji, którą bez trudu może ukształtować wedle swej woli ktoś gotów napisać scenariusz na nowo.