-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Cytaty z tagiem "konflikt pokoleniowy" [2]
[ + Dodaj cytat]W pierwszym okresie pobytu w Paryżu odwiedzałem jeszcze rodziców w Reims na osiedlu komunalnym, gdzie dorastałem - do Muizon przeprowadzili się o wiele później - albo spotykałem się z nimi na niedzielnym obiedzie u mojej mieszkającej w Paryżu babki, do której czasem przyjeżdżali. Ogarniało mnie wtedy trudne do uchwycenia i opisania zakłopotanie ich sposobem mówienia i bycia, tak innymi niż te, z którymi stykałem się w swoim nowym środowisku, ich troskami, tak dalekimi od moich, ich wypowiedziami, w których raz po raz do głosu dochodził prymitywny obsesyjny rasizm, i nie wiadomo było, jak to się dzieje, że każdy poruszany temat nieuchronnie go wywoływał. Dla mnie to była męka, coraz bardziej uciążliwa, w miarę jak zmieniałem się w kogoś innego, rozpoznałem to, co wtedy czułem, czytając książki Annie Ernaux poświęcone jej rodzicom i "dystansowi, klasowemu", który ją od nich dzielił. Wspaniale opisuje ona zakłopotanie i zażenowanie jakie się czuje, kiedy wraca się do rodziców po tym, jak się porzuciło nie tylko rodzinny dom, ale też rodzinę i świat, do którego mimo wszystko nadal się należy, oraz to zbijające z tropu poczucie, że się jest u siebie, a jednocześnie w obcym świecie.
- Pewnie… obaj staliśmy się mniej surowi przez te ostatnie lata.
- Ja sądzę, że pozostałem tą samą osobą. Po prostu jestem gotów pozwolić, byś czuł się rozczarowany przez tę osobę.
- Synu. Nie jestem tobą rozczarowany.
- Naprawdę? Możesz powiedzieć to szczerze, pod przysięgą?
Dalinar zamilkł.
- Chcę jedynie byś był najlepszym człowiekiem, jakim możesz być - stwierdził w końcu.- Lepszym, niż ja byłem w twoim wieku. Wiem, że jesteś taką osobą. I chcę, żebyś godnie mnie reprezentował. Czy to coś tak strasznego?
- Ja już cię nie reprezentuję, ojcze. Jestem arcyksięciem. Reprezentuję sam siebie. Czy to coś tak strasznego?