-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "dziewczyna i chłopak" [9]
[ + Dodaj cytat]Przypominał sobie, że cały poprzedni rok poświęcił czytaniu rozmaitych lirycznych poezyj i czytaniem tem przygotował się dokładnie do sielankowej, poetycznej miłości. Podczas wakacyi starał się zakochać w pannie Zosi, piętnastoletniej córce sąsiada. Nie szło mu to jakoś.... Zosia miała za grubą płeć i za blade usta. Na wyjezdnem dostał jednak od niej zasuszony kwiat białej róży.... Nic się jednak nie zmartwił, gdy mu towarzysze zabaw wakacyjnych Tolo, syn hrabi z Gródka i Jaś Sosnowski, uczeń szkoły rolniczej w Dublanach, pochwalili się, każdy z osobna, bardzo podobną pamiątką, otrzymaną z bezkrwistych rączek panny Zosi.... Nie przyznał się im nawet, że posiadał taką damę; nie zdradzał jednego przed drugim. Robiło mu to pewną satysfakcyę, że Tolo w wiedeńskim Terezianum, a Jaś wśród zapachu sztucznych nawozów będą mieli pamiątkę z rodzinnych żniw podolskich. Zwiędłą różę rzucił i zapomniał o niej — serca Zosi nie oddał, czekał czegoś nadzwyczajnego [pisownia oryginalna].
O miłości, o kochaniu z początku ani mi się śniło; patrzyłem na nią, jak na okaz niezwykle zdolnej dziewczyny; rozmawialiśmy z sobą coraz częściej, coraz dłużej.
Nie mówiąc ani słowa, zwróciłem swą twarz ku niej i pocałowałem ją. Odsunęła się powoli, jakby niechętnie ode mnie i cichym proszącym głosem szepnęła:
- Siemion, nie rób tego, proszę... to może nas za daleko zaprowadzić... Nie rób mnie nieszczęśliwą.
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu tak zawstydził się, jak wówczas; słowa jednego na moje usprawiedliwienie nie mogłem wykrztusić. Od tego dnia kochałem ją jeszcze więcej.
W gaiku zielonym
Dziewczę rwie jagody;
Na koniku wronym
Jedzie panicz młody.
I grzecznie się skłoni,
I z konia zeskoczy;
Dziewczę się zapłoni,
Na dół spuści oczy.
- (...) umówiłem się z koleżanką na... nie, wcale nie na randkę, cóż znowu! Tylko rozumie wujek, na plażę. Jest słońce i chcieliśmy też popływać razem w Muchawce...
- Sam? Z młodą osobą? Z panną? - zdumiewał się gość. - I tak na golasa, w samych tylko majteczkach do kolan?! Nie mam prawa się wtrącać, ale panie kuzynki są chyba zbyt liberalne, dopuszczając do takich niebezpiecznych sytuacji. Za moich czasów nie było takiej swobody obyczajów. Ta dzisiejsza młodzież...
To kino ze Zbychem nic by nie znaczyło, gdyby nie kryła się za tym intencja. Agnieszka chciała mnie sprowokować, chciała doprowadzić do spięcia. Była zbyt tchórzliwa, aby zerwać wprost, bez gry. Zamierzała rozłożyć winę na nas dwoje, spłaszczyć konflikt do głupiej kłótni, wywołać wrażenie, że to ja jestem inicjatorem zerwania.
Otaczamy zazwyczaj sprawy rozmnażania głęboką tajemnicą, a równocześnie uczymy dziewczęta, jak się wobec chłopców zachowywać, aby ich zmysły jak najskuteczniej podrażnić. Chłopcom, odwrotnie, pozwalamy na wszystkie wybryki i ekscesy. Wspólne wychowanie w rodzinie i szkole elementarnej przerywa się, jakby naumyślnie, w szkole średniej, żeby ciekawość zaostrzyć, a tajemniczością zmysły pobudzić. Na bale chodzić razem wolno, obejmować dziewczynę w tańcu również, dowcipkować i flirtować na zebraniach towarzyskich także, tylko do szkoły razem chodzić i uczyć się razem nie wolno. To jest strasznie niebezpieczna i gorsząca rzecz! Umiejętnie przeprowadzona koedukacja wiele dobrego zdziałać może. Chłopiec zacznie patrzeć na dziewczynę przede wszystkim jak na koleżankę, towarzyszkę pracy, a nie jako na istotę płci odmiennej; przyzwyczai się do jej towarzystwa i przez to mniej zagadkową, mniej nęcącą istotą będzie dla niego kobieta. Przez ciągłe obcowanie z dziewczętami nabędzie chłopak miękkości w obejściu, nabędzie słodyczy i łagodności charakteru, czyli cech, których mu dziś tak bardzo na ogół brakuje. Prócz tego, i to jest rzecz najważniejsza, nabierze dla kobiety szacunku i nie będzie mógł jej traktować jako przedmiotu rozkoszy, jako towaru, który można dostać za pieniądze. Następstwem musi być większa czystość uczuć i myśli mężczyzny.
Panna była krzycząco, jaskrawo, lecz dziwnie niesmacznie ubrana. Gdy się obie pary tak do siebie zbliżyły, że już dokładnie widzieć się mogły, panna Hania ze zdziwieniem i niedowierzaniem spojrzała na Adasia, prowadzącego tak piękną i imponującą kobietę. Nie była w stanie pojąć tego, żeby tak elegancka dama przechadzała się publicznie oparta na ramieniu uczniaka z szóstej klasy.
Panicz podziękował,
Czule raczkę ścisnął;
W usta pocałował,
Na konika świsnął;
Siadł, ostrogą spina,
Nie widać młodego;
Westchnęła dziewczyna,
Ja nie wiem, dlaczego.
[Panicz i dziewczyna].