cytaty z książki "Downfall"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
[...]
Przez ostatni rok było to jedno po drugim. Cios za ciosem. Nie mogłam uwierzyć, że nadal stoję. I gdyby nie ten cenny tobołek, który trzymałam w ramionach, istniała duża szansa, że by mnie nie było. Nie mogłam się położyć, kiedy moja córka potrzebowała, żebym wstała po każdym nowym uderzeniu. Miałam zamiar znieść to cholerne lanie, jakie życie wydawało mi się zdeterminowane, ale nigdy, przenigdy nie miałam zamiaru pozwolić, aby Noble zobaczyła siniaki. Nie miało znaczenia, jak długo musiałam się posuwać, jakie kłamstwa musiałam opowiadać ani w jakiej części tego okropnego miasta musiałam się ukryć.
[...]
Zawsze wkładałem dodatkową pracę, gdy zbliżała się walka, więc byłem zmęczony, obolały i nie miałem nastroju na sprzeczki z kimś takim jak Skinner. Nie miałam cierpliwości do ludzi, którzy mnie nie słuchali. Było to oznaką braku szacunku i upewniłam się, że nikomu otwarcie nie okazuję braku szacunku. W ten sposób byłem najstraszniejszy na ulicach, które nazywałem domem.
[...]
Zamrugałem, gdy zdałem sobie sprawę, jak długo nazywałem ten rozpadający się budynek domem. Nie tak miało być, miałem wyjść, ale nie wyszło. Gdzieś po drodze zapomniałem, jak powinno wyglądać życie i nauczyłem się akceptować takie, jakie było naprawdę.
[...]
Niepokojąco łatwo było oddać mu całą kontrolę, którą trzymałam tak mocno.
Takie myślenie wpędziło mnie w kłopoty. Wiedziałam, co się dzieje, kiedy pozwalasz decydować komuś innemu, i nie było to coś, co chciałam jeszcze raz przeżywać.
[...]
Boss miał rację. Kłopoty cię znalazły, nawet jeśli ich nie szukałeś. Szkoda, że mnie nie ostrzegł, że pojawi się w postaci nieodpartej rudowłosej i uroczej dziewczynki o niebieskich oczach.
[...]
Ludzie za tymi bramami zawsze twierdzili, że służą ochronie, trzymaniu złych ludzi z daleka. Teraz, gdy przez jakiś czas mieszkałam po drugiej stronie, zaczynałam zdawać sobie sprawę, że wcale tak nie było. Bramy miały za zadanie zatrzymać złych ludzi w środku, ukrytych, aby reszta świata nie mogła zobaczyć strasznych rzeczy, które robili. Używali tych bram, żeby chronić swoje sekrety. Ludzie, którzy potrafili rozpoznać kłamców, oszustów i przestępców z odległości mili, byli trzymani na dystans. Wierzcie lub nie, ale w końcu zaczęłam czuć, że po drugiej stronie płotu jest znacznie bezpieczniej. Przynajmniej z tej strony nikt nie próbował ukryć faktu, że chciał cię skrzywdzić. O wiele łatwiej było chronić się przed zagrożeniem, o którym wiedziałeś, że nadchodzi.
[...]
Z żebrami nie czuję się najlepiej, ale przeżyję. Muszę tylko dać im czas na zagojenie się. Wszystkie części nas, które się psują, w końcu się zregenerują, jeśli wystarczy czasu.
...]
Nie miałam pojęcia, że przeprowadzka tutaj w panice zmusi mnie do nauczenia się, jak kochać… nie tylko siebie i moje dziecko, ale także kogoś innego. Miłość nie była dla słabych i nieśmiałych.
[...]
kiedy w sprawę zaangażowane było jej dziecko, zamieniała się w nieruchomą ścianę, niemożliwą do obejścia i trudną do przebicia. Noble miała szczęście, że miała w swoim narożniku kogoś tak zdeterminowanego. Jej matka miała nie tylko opiekować się nią przez całe życie, ale co więcej, miała nauczyć ją, jak bronić siebie.
[...]
-Naprawdę jesteś dobrym dzieckiem, Solomon. Jeśli to ma znaczenie, myślę, że dokonałeś właściwego wyboru, nie zabijając go. Możesz żyć w ciemnym miejscu, ale nie ma powodu, aby twoja dusza została skażona lub całkowicie zaginęła..
[...]
-Myślę, że jesteś silniejszy niż ktokolwiek inny na tym poboczu drogi. Bycie dobrym człowiekiem w złym miejscu wymaga prawdziwej siły, a jednocześnie budzi się szacunek i strach. Kiedy jesteś jedynym bohaterem w historii pełnej złoczyńców, potrzeba znacznie więcej, aby zwyciężyć...
NIE ! dokonałeś właściwego wyboru, a to zwykle jest najtrudniejsze. Zawsze jestem z ciebie dumny, dzieciaku. Dzisiejszy dzień napełnił mnie jeszcze większą dumą.
Boss do Solo.
[...]
-Musiałam wszystko stracić, żeby nauczyć się doceniać to, co najważniejsze. Nigdy, przenigdy nie zapomnę, jak potężna i konieczna była ta lekcja.
Objęłam ramionami szyję Solo i zażądałam pomiędzy pocałunkami:
-Zabierz nas do domu, bohaterze.
[...]
Żartowała, że zakochanie się w niej oznacza mój upadek, ale się myliła. Zakochanie się w niej było moim wybawieniem.
[...]
W tym wywróconym do góry nogami świecie, który nazywałam swoim, przyjaciółmi byli ludzie, których uważałabym za wrogów, a moimi wrogami byli ludzie, którzy twierdzili, że są moją rodziną.
[...]
czasami najlepszych ludzi można znaleźć w najgorszych miejscach.