cytaty z książki "Miejski grunt. 250 lat polskiej gry z nowoczesnością"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kto i w jakich okolicznościach ukształtował naszą codzienność (...) Nasze myśli są więźniami innej historii: zbudowanej wokół patriotycznych symboli, utkanej ze spraw niepewnych i wątpliwych, a zarazem haseł budzących emocje. To sprawia, że zachowujemy się tak, jakbyśmy nie rozumieli związków między niepodległością a państwem, wolnością a prawem, bezpieczeństwem i jakościom życia a infrastrukturą techniczną i społeczną.
Recepcja książek historycznych, zwłaszcza tych, których rezultatem jest jakiś wstrząs poznawczo-moralny, rzadko przechodzi na stronę refleksji o własnych złych skłonnościach. W najlepszym wypadku służy refleksji o wadach własnego narodu, ale także te są bardziej okazją do myślenia i mówienia o innych jego przedstawicielach niż o samym sobie. Przechodzimy przez historię jak niewiniątka, identyfikując się z powszechnie uznanymi bohaterami, udając, że nie widzimy w niej ludzi, do których jesteśmy podobni, że nie warto wyciągać żadnych wniosków z ich słabości, strachu, oportunizmu. Już lepiej, gdybyśmy czytali wyłącznie powieści.
Wojna usuwa grunt spod nóg. Nawet ta, którą stare książki nazywają sprawiedliwą, a w której sprawiedliwość nowe książki - na szczęście - wątpią.
Nie zdajemy sobie sprawy, że bieżąca woda w kranie, kuchenka gazowa, oświetlenie elektryczne, a później sprzęty domowe wykorzystujące energię elektryczną: pralki, lodówki, radia, telewizory, były wyróżnikami życia po miejsku. Wieś musiała czekać na swoją kolej - przede wszystkim na elektryfikację. [s. 130].
Zarówno monarchia, jak i demokracja doceniają cechy tępego lojalizmu i ograniczonych możliwości poznawczych. I hojnie nagradzają je stanowiskami, na których poza nadzwyczajnymi sytuacjami trudno narobić wiele złego. Apokalipsa zaczyna się wtedy, gdy jakimś trafem zamiast starostą czy dyrektorami szkoły ludzie o takich predyspozycjach zostają generałami, ministrami, gdy zaczynają decydować o losach narodów.