cytaty z książki "Miłosny Blef"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Udowodnię ci, że jestem tego wart. Potrafię kochać. I chcę kochać właśnie ciebie.
Mogłam go nie cierpieć, wściekać się i przeklinać, jednak widok jego muskułów sprawiał, że czułam przyjemne łaskotanie w dole brzucha. Był dupkiem, jakich mało, lecz ciało miał niczym z okładki bestsellerowego erotyku. Po prostu BOSKIE!
Widziałem cię złą, wściekłą, zirytowaną, niemiłą, zazdrosną, wesołą oraz roześmianą. Teraz widzę cię smutną, usmarkaną i rozżaloną. I to jest okej, bo pragnę poznać wszystkie wersje ciebie.
Przyglądał mi się takim wzrokiem, jakbym go obraziła, a następnie, mistrz ciętej riposty, władca wszechświata, ekspert od bycia raczkującym żółtodziobem w sprawach związków, dodał: - O co ci tak właściwie chodzi?
Dotyk jego miękkich warg na mojej skórze spowodował, że ugięły się pode mną kolana. Przełknęłam ślinę. Pachniał zabójczo – jakimś korzennym kosmetykiem, przez co aż poczułam przyjemny skurcz w dole brzucha. Prędko przywołałam się do porządku, aby nie zauważył, jak zareagowałam na jego bliskość. Odsunęłam się i otworzyłam drzwi, po czym uciekłam na korytarz.
Rano obudziłam się w koszmarnym stanie. Okazało się, że gorące pocałunki na wietrze i slow motion w deszczu może i wyglądają pięknie na filmach, ale w rzeczywistości dostarczają jedynie kataru, kaszlu oraz okrutnego bólu głowy. Oczywiście nie żałowałam ani sekundy. Jeśli ceną za to było paskudne przeziębienie, i tak kupuję!
Jego źrenice płonęły pożądaniem, tymczasem mną targały silne i przyjemne dreszcze. Całą sobą czułam rozchodzące się po organizmie pragnienie.
Spojrzałam na śpiącego obok Kubę. Leżał na brzuchu, a jego nagie ciało zajmowało połowę łóżka. Pościel przykrywała mu tylko kawałek uda, dzięki czemu mogłam bezkarnie podziwiać umięśnione plecy i cholernie boskie pośladki. Wyglądał tak, że od razu robiło mi się gorąco.
Gdyby nie to, że ewidentnie ściemniał, a do tego był piekielnie irytujący, mogłabym nawet uznać go za przystojnego. Miał muskularne ciało, modnie rozczochrane ciemnobrązowe włosy i lekki zarost w tym samym odcieniu oraz tak diabelnie niebieskie oczy, że aż zaczynałam się zastanawiać, czy to w ogóle legalne.
- Nie napalaj się - uprzedziłam. - Z pudełka Oetkera, ale to w końcu doktor, więc może zdrowe.
Uśmiechnęłam się szeroko, zadowolona, że mimo zdenerwowania zdołałam zażartować.
- Skarbie, byłem napalony, jeszcze zanim tu przyszedłem. - Puścił mi oczko, następnie się pochylił, aby zajrzeć do piecyka, a ja przygryzłam wargę i mocno zacisnęłam uda.
O Matko Bosko Częstochowsko...
- To idę. - Cmoknął moje usta. Ruszył do drzwi, następnie zawrócił, wziął mnie w ramiona, odchylił do tyłu, aż przejechałam włosami po dywanie, potem pocałował tak głęboko i namiętnie, że prawie rozpłynęłam mu się w rękach. - No. Teraz mogę iść.
Z minuty na minutę mówiliśmy znacznie mniej, więcej uwagi zaś poświęcaliśmy delikatnym pieszczotom. Gdy wreszcie umilkliśmy zupełnie, po czym przeszliśmy do pocałunków, które w mig zamieniły się w niemal wygłodniałe pożeranie swoich ust, wokół mnie nie istniało już nic poza Kubą.
Oddychałam szybko i nierównomiernie, podziwiając każdy fragment jego torsu. Wyglądał tak zajebiście, że miałam ochotę krzyczeć.
Solski podszedł do obsługi, aby złożyć zamówienie, tymczasem ja bezkarnie go obserwowałam. Patrzyłam, jak pewnie stawia kroki, jak jego tyłeczek apetycznie wygląda w opiętych spodniach, jak lekko unosi kurtkę, by sięgnąć po schowany w tylnej kieszeni portfel. Jego ruchy były naturalne, mimo to wpatrywałam się w niego tak, jakbym podziwiała jakieś arcydzieło, które chciałam wyryć w pamięci.
- Myślę sobie, że jesteś piękna - przyszczypnął zębami skórę na szyi - cudowna - zjechał w dół - cholernie seksowna - zatrzymał się na piersi - rozpustna - zassał brodawkę - niegrzeczna - przesunął językiem po brzuchu - szalona, oszałamiająca, nieziemska, doskonała...
Solski odłożył butelkę na miejsce. Oparł dłonie o ramę łóżka i przysunął się do mnie tak blisko, że prawie przytknął usta do mojego ucha. Korzenny aromat zmieszał się z lekkim zapachem potu, co wywołało mieszankę wybuchową. Miałam ogromną ochotę go do siebie przyciągnąć i pocałować, by znów poczuć na skórze miękkość jego ciepłych warg.
Kiedy spałam, męczyły mnie koszmary, a gdy się budziłam, stawały się rzeczywistością.