cytaty z książki "Spin the Dawn"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Poproś, bym uprzędła najcieńszą nić, a nawet z zamkniętymi oczami zrobię to tak szybko, że nie dorówna mi żaden mężczyzna. Poproś, bym skłamała, a zająknę się i nic nie wymyślę.
- Wojna wymaga poświęceń - rzekła Lady Sarnai - i to z nich bierze się pokój.
Przyzwyczaiłaś się do tego, że ludzie cię nie doceniają, więc chcesz udowodnić swoją wartość. Nie pozwól, by to doprowadziło cię do zguby. Przyjmij pomoc, kiedy jej potrzebujesz.
- Chwytaj wiatr - szepnęłam. - Bo zostaniesz latawcem, który nigdy nie wzleci.
- Nie lubię pustyni bardziej niż innych terenów.
- Dlaczego?
-Jest sucha. I wietrzna. No i jest słońce. Tu demonstruje swoja siłę, przypomina ci, że jesteś mała i nieistotna. Z czasem spala wszystko, co masz, od nadziei, przez godność, aż po samo życie.
Czasami masz trudność, ale zawsze dajesz sobie rade. Teraz też dasz, o ile się nie poddasz.
Nad nami gwiazdy nikły na zamglonym niebie, słońce oblewało nas swoim blaskiem. Topnieliśmy razem, aż świt przeszedł w zmrok, słońce w księżyc, a gwiazdy, niegdyś zagubione, znów się odnalazły.
- Kto powiedział, że to herbata? - Edan potarł ręce, napawając się moją zniesmaczoną miną. - Imbir wykorzystuje się do wielu eliksirów: serum prawdy, napojów miłosnych...
Zapowietrzyłam się.
- Co mi podałeś?
Wziął manierkę i upił łyk.
- Herbatę imbirową.
Zazgrzytałam zębami.
- Jesteś niemożliwy.
- A ty naiwna! - Zaśmiał się.
-...nikt tego nigdy nie dokonał. Zakładałam, że to niemożliwe. A ty właśnie zaprzeczyłeś.
- To, że coś jest możliwe, nie znaczy, że należy to robić.
- Przyzwyczaiłaś się do tego, że ludzie cię nie doceniają, więc chcesz udowodnić swoją wartość. Nie pozwól, by to doprowadziło cię do zguby. Przyjmij pomoc, kiedy jej potrzebujesz.
Wiedziałam, że jesteśmy jak dwa kawałki materiału zszyte razem na całe życie. Nasze szwy się nie rozejdą.
Nie pozwolę na to.
Słońce to naprawdę brutalny bóg (...). Okrutny i bezwzględny, oślepiał głupców, którzy odważyli się na niego spojrzeć.
- Ale sztuka to luksus pokoju- oznajmiła, zbliżając wachlarz do świecy. -Rzemieślnicy tacy jak ty zostają żołnierzami w czasach wojny. Nie zapominaj.
- Wasza Wysokość, te suknie są mitem - wyrzuciłam z siebie. – Nie da się uprząść nici ze słońca, ani z księżyca…
- A próbowałeś?
Przełknęłam gulę w gardle.
- Nie, Wasza Wysokość.
- Wiem, że wielu próbowało uszyć te trzy suknie i poniosło klęskę. Módl się, by ciebie spotkał inny los.
Nie tylko ponieśli klęskę. Wszyscy zniknęli albo zginęli, goniąc za niemożliwym. I po co? Wokół tych sukien krążyło tyle legend. Niektórzy mówili, że Amana spełni życzenie - każde, nawet najbardziej niemożliwe - krawca, który zdoła je uszyć. Inni, że suknie obudzą niewypowiedzianą moc, która sprowadzi na nas koniec świata.
Powstrzymałam się przed wzdrygnięciem.
- Tak, Wasza Wysokość.
Magia istniała, naprawdę istniała, a świadomość, że jakimś cudem się nią posłużyłam, przepełniła mnie zachwytem i strachem.
- Jedna upleciona ze śmiechu słońca - wyszeptałam. - Druga wyhaftowana z łez księżyca. I wreszcie trzecia, pomalowana krwią gwiazd.
- Dlaczego mi powiedziałaś? Czy mogę podejrzewać, że w końcu się do mnie przekonałaś?
Posłałam mu moje najgroźniejsze spojrzenie. Edan miał talent do irytowania mnie.
- Jestem lojalna wobec cesarza. Służysz mu, więc ci powiedziałam.
- A już myślałem, że to przez wzgląd na moją sympatię i naszą kwitnącą przyjaźń.
- Lubiłam cię bardziej, kiedy miałam cię za eunucha. - mruknęłam.
Był na wpół rozbawiony, na wpół obrażony.
- Miałaś mnie za eunucha?
- Wysoko postawionego eunucha. - Zadarłam nos. - Takiego, który ubiera się ponad swoją pozycję.
- Jestem zbyt przystojny na eunucha - zaprotestował.
Edan miał rację - ta podróż nieodwracalnie mnie zmieniła.
Po raz pierwszy przestałam odliczać dni do końca. Teraz zapragnęłam, by nigdy się nie kończyła.
[...] człowiek nie układa się z demonami, nie płacąc wysokiej ceny.
- Nie. - Wciąż miał posępna minę. - Chcę, byś wiedziała, że niektóre podróże się kończą, ale ta nie. Ta cię zmieni. Nieodwracalnie.
- Czy nie wszystkie podróże nas zmieniają?
Baba z dumą oznajmił, że urodziłam się z igłą w jednej ręce i nożyczkami w drugiej. Że gdybym nie była dziewczyną, mogłabym zostać najwspanialszym krawcem w A'landi, rozchwytywanym przez kupców z całego kontynentu.
Założenie, że mamy wpływ na to, kogo kochamy, to iluzja. Nie potrafię zmienić tego, co do ciebie czuję. Poruszyłbym słońce i księżyc, żeby móc z tobą być. Jeśli chodzi o przysięgę… nie mogę obiecać, że ją złamię, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię uszczęśliwić, Maiu. To mogę obiecać.