cytaty z książki "Die Nacht vor der Scheidung"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mechanizm wymierzania sprawiedliwości, ta skomplikowana, wielka machina, z pewnością była niedoskonała; często skrzypiała, a w każdym jej zakamarku osiadły rdza i kurz; ale nikt nie znal lepszego urządzenia, człowiek jeszcze nie wynalazł machiny bardziej doskonalej, nie można się było bez niej obejść i trzeba się było z tym pogodzić.
Kto kocha, ten boi się o drugiego człowieka. O tego, kogo kochamy, boimy się z każdego powodu, ponieważ w sensie ostatecznym zazdrośni jesteśmy o śmierć.
O „prawdzie” sędzia mógł najczęściej jedynie wnioskować, wszak ludzie przynosili ze sobą krzywe lustra: kto był karłem, przedstawiał się jako olbrzym, grubas – jako szczupły, chudzielec – jako krępej postury.
Kto potrafi sfotografować, utrwalić, wyczuć tę chwilę, gdy pomiędzy dwojgiem ludzi coś pęka i się łamie? Kiedy to się stało? Nocą, gdy akurat spaliśmy? Dzisiaj w południe, w trakcie obiadu? Przed chwilą, kiedy przeszedłem do gabinetu? Czy już dawno temu, dużo dawniej, tyle że tego nie zauważyliśmy? (…) Jakie mam zapalić reflektory, żeby w tym mroku i powikłaniu odnaleźć te jedną, jedyną chwilę, tysięczną część chwili, gdy pomiędzy dwojgiem ludzi coś się kończy. Ale przecież nic się nie "wydarzyło”.
Wyczuwała, do którego obszaru duszy nie wolno się zbliżyć choćby oddechem, bo natychmiast przesłoni się mgłą.
Formy życia są sztywne, oblicza ludzi – surowe i kamienne (….) tak rzadkie jest na twarzy współczesnego człowieka zapomnienie, rozluźnienie, to raczej twarz uczestnika zawodów, oblicze o szklanym wzroku, kamienne; podobne ponure miny, krzywe grymasy robią na obrazach filmowej kroniki wydarzeń biegacze, gdy są już niedaleko celu, który może znaczyć „triumf”, ale może tez koniec?
Rozprzestrzeniał wokół siebie atmosferę poczciwego i bezceremonialnego terroru, który rzeczywiście nadawał się do tego, żeby przestraszyć kelnerów, listonoszy i konduktorów.
Jest w życiu - pomyślał - tylko jedno prawdziwe zaskoczenie: kiedy odkrywamy, że i my sami, każdy z nas, jesteśmy śmiertelni.
Jego zadaniem (jako sędziego od rozwodów) nie było nic więcej niż ustalić, ze dwoje ludzi nie wytrzymuje własnego towarzystwa.
Nic a nic nie dzieje się tak, jak tego oczekujemy, ale tez nic nie jest aż tak zaskakujące. Jest w życiu tylko jedno prawdziwe zaskoczenie: kiedy odkrywamy, że i my sami, każdy z nas, jesteśmy śmiertelni.