cytaty z książki "Opowieści wigilijne. Świerszcz za kominem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) ujęła jego rękę i ucałowała, potem przez chwilkę zatrzymała ją w swych dłoniach, pieszczotliwie tuląc do niej policzek. W geście tym było tyle niewymownej miłości...
Są takie kraje, najdroższa, gdzie osoby, które karczują w sobie nieodwzajemnione uczucie czy też zwalczyć chcą w sobie żarliwe pragnienie, skazują się na beznadziejną samotność i zamykają się na świat ze wszystkimi jego miłościami i nadziejami. Gdy są to kobiety, wtedy przyjmują miano tak drogie dla nas obu i nazywają się nawzajem siostrami. Mogą być jednak siostry, Grace, które nie odgradzają się od świata, nie uciekają od wolnego przestworu jego nieba, od jego zatłoczonych ulic i placów, od jego gwarnego życia, a uczestnicząc w nim i radując się, próbując sprawiać przy tym jakieś dobro, pobierają tę samą lekcję, tyle że serca ich ciągle świeże i młode nie zamykają się dla żadnego szczęścia, dla żadnych jego postaci, mogą więc powiedzieć, że bitwa dawno już rozegrana i zwycięstwo dawno odniesione. I ja jestem jedną z nich.
Duszę jego koiły przeraźliwe maski, obrzydliwe włochate pajacyki, wyskakujące z pudełka i straszące przekrwionymi ślepiami, latawce w postaci szczerzących kły wampirów i demoniczni akrobaci, którzy ani myśleli spocząć, lecz znienacka rzucali się na dzieci, wyrywając je z drzemki. Tylko w tym znajdował uciechę i takie były jego wentyle bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o takie pomysły, był niestrudzony. Zachwycała go wizja każdej zabawkowej maszkary. Doszło nawet do tego, iż stracił pewną sumkę, zamówiwszy przezrocza (i jeśli lubił jakąś zabawkę, to te właśnie) do latarń magicznych, na których Złe Moce przedstawione były jako ogromne kraby z ludzkimi twarzami.
Ponieważ nic nie można było odpowiedzieć na te konstatacje - co jest fortunną cechą uwag z dala trzymających się od sedna - zmieniło się ogólne ukierunkowanie rozmowy i powszechna uwaga skierowała się na wędliny, pasztet, zimną jagnięcinę, ziemniaki i ciasto.
Zabawkami gardził; sam za nic w świecie nie kupiłby ani jednej. Jeśli czuł jakąś satysfakcję, to wtedy, gdy posępne i wredne miny zdobiły twarze tekturowych farmerów wiozących prosięta na targ, woźnych sądowych obwieszczających, że nie znajdziesz u prawników sumienia, wiekowych dam z odrazą szyjących pończochy i krojących ciasta oraz wszystkich innych postaci, które miał na zbyciu.
Dzisiaj wszystko wydaje mi się za łatwe. To zmora naszych czasów. Nawet jeśli istotnie świat jest żartem (a nie jestem gotów temu przeczyć), powinien być to żart trudny do zrobienia. Taki wymagający wysiłku, sir, jak to tylko możliwe. O to przecież chodzi, a tymczasem robimy go tak łatwiutkim, że hej! Oliwimy bramy życia, chociaż powinny być zardzewiałe. Tylko czekać, a zaczną się obracać z cichutkim szelestem, chociaż powinny skrzypieć w zawiasach, sir.
Jestem zdania - a żywię nadzieję, iż i wy je podzielicie - że gdyby w świecie nie było rzeczy na pokaz, lepiej by się nam wszystkim żyło i bylibyśmy dla siebie wzajem nieskończenie bardziej przyjaźni.
Ktokolwiek w usta Czasu czy jego sług - rzekł goblin - wkłada rozgłośny lament nad dniami, które miały swoje trudności i swoje porażki, a zostawiły ślady tak głębokie, że nawet ślepiec je dostrzeże, który to lament jeśli w czymś służy dniu obecnemu, to tylko w tym, iż upewnia ludzi, jak bardzo potrzebna im pomoc, gdy znajdą się uszy gotowe się otworzyć na płacz nad taką przeszłością; otóż każdy, kto tak czyni, wyrządza nam zło.