cytaty z książki "Wszystko płynie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Stalin umarł bez osobistego polecenia samego towarzysza Stalina.
On przecież wierzył, ściślej mówiąc - chciał wierzyć, ściślej mówiąc - nie mógł nie wierzyć.
Tkwiący w duszy Stalina Azjata usiłował oszukać wolność. Szukał wybiegów, straciwszy nadzieje, że ją wybije do końca. Po śmierci Stalina dzieło Stalina nie umarło, tak jak w swoim czasie nie umarło dzieło Lenina. Żyje zbudowane przez Stalina państwo pozbawione wolności. Nie wymknęła się z rąk partii stworzona przez Stalina potęga przemysłu, sił zbrojnych, organów ścigania. Niewola po dawnemu tryumfuje niezmiennie od morza do morza. Prawo przenikającego wszędzie teatru obowiązuje także niezmiennie: działa nadal ten sam system wyborów, ciągle tak samo pozostają skute niewolnictwem robotnicze związki zawodowe, ciągle tak samo bezgranicznie zniewoleni chłopi nie mają dowodów osobistych, ciągle tak samo z talentem pracuje, hałasuje i skrzeczy w pokojach lokajskich inteligencja wielkiego kraju; trwa nadal ten sam system rządzenia mocarstwem za pomocą naciskania guzików, nieograniczona pozostaje władza dyspozytora.
Przez sto lat Rosja wchłaniała przyniesioną z Zachodu ideę wolności. Piła ją z ust Pestela, Rylejewa, Hercena, Czernyszewskiego, Ławrowa, Bakunina, swoich pisarzy i męczenników za ideę, takich jak Żelabow, Sofia Pierowska, Timofiej Michajłow, Nikołaj Kibalczyc, z ust Plechanowa, Kropotkina, Michajłowskiego, z ust Sazonowa i Kalajewa, z ust Lenina, Martowa, Czernowa, swoich inteligentów raznoczyńców, swojej młodzieży akademickiej, swoich postępowych robotników. Myśl tę rozpowszechniały książki, katedry uniwersyteckie, rozpowszechniali ją studenci z Heidelbergu i Paryża, żołnierze Bonapartego, inżynierowie i oświeceni kupcy, rozpowszechniała ją idąca na służbę biedota z Zachodu, której poczucie godności ludzkiej budziło zawistne zdumienie rosyjskich arystokratów.
Niewolniczy, pańszczyźniany pierwiastek nabierał mocy w duszy rosyjskiej niby tysiącletni roztwór spirytusu. Roztopił metal i sól godności ludzkiej niczym parująca własną mocą woda królewska i przeobraził całkowicie duchowe życie Rosjan.
Im bardziej jednak życie w Rosji stawało się na pozór podobne do życia na Zachodzie, im bardziej huk fabryk, stukot kół bryczek i pociągów, łopotanie żagli na statkach, światła kryształowych żyrandoli w oknach pałaców przypominały życie na Zachodzie, tym głębsza stawała się ukryta przepaść między najbardziej tajemną istotą życia rosyjskiego a życiem Europy.
Przepaść ta powstała dlatego, że na Zachodzie rozwój czerpał soki żywotne ze wzrostu wolności, w Rosji natomiast z pogłębiania się niewoli.
Historia ludzkości jest historią jej wolności. Rozwój ludzkiej potęgi przejawia się przede wszystkim w rozwoju wolności. Wolność nie jest uświadomioną koniecznością, jak myślał Engels. Wolność to przeciwieństwo konieczności, wolność jest przezwyciężoną koniecznością. W samej swojej istocie postęp jest postępem wolności ludzi. Przecież i życie jest także wolnością, ewolucja życia jest ewolucją wolności.
Rozwój Rosji ujawnił swoją dziwną istotę – był rozwojem niewoli. Z roku na rok twardsza stawała się niewola pańszczyźniana chłopów, coraz bardziej kurczyło się prawo chłopów do ziemi, a tymczasem rosyjska nauka, technika, oświata ciągle się rozwijały wraz ze wzrostem rosyjskiego niewolnictwa.
Powstaniu rosyjskiej państwowości towarzyszyło ostateczne ujarzmienie chłopów: zniesiony został ostatni dzień chłopskiej wolności – 26 listopada, dzień świętego Jurija, tak zwany „Jurjew dień”.
Tytaniczna działalność Piotra, któremu Rosja zawdzięcza postęp nauki i przemysłu, była związana z równie potężnym postępem pańszczyzny. Piotr zrównał chłopów pańszczyźnianych osiadłych na roli z chłopami folwarcznymi, ludzi „wędrownych” przekształcił w pańszczyźnianych. Narzucił pańszczyznę najniższej warstwie chłopstwa, tak zwanym czarnososznikom na północy i chłopom zagrodowym na południu. Obok obszarniczego poddaństwa chłopów rozkwitło za Piotra państwowe poddaństwo chłopów, które pomagało carowi w szerzeniu oświaty i postępu w swoim państwie. Piotr miał wrażenie, że przybliża Rosję do Zachodu, tak zresztą było, ale przepaść między Rosją a Zachodem ciągle rosła.
I oto nastał wspaniały wiek Katarzyny, wiek cudownego rozkwitu sztuk i oświaty w Rosji, ale także wiek, w którym rosyjskie poddaństwo chłopów osiągnęło swój szczyt.
Tak tysiącletnim łańcuchem były skute razem – rosyjski postęp i rosyjskie niewolnictwo. Każdy zryw do światła pogłębiał czarną przepaść pańszczyzny.
Rewolucyjni myśliciele Rosji nie docenili uwłaszczenia chłopów w dziewiętnastym stuleciu. Wydarzenie to, jak tego dowiódł wiek następny, było bardziej rewolucyjne niż Wielka Rewolucja Październikowa. Zachwiało ono tysiącletnią podstawą Rosji, podstawą, której nie tknął ani Piotr, ani Lenin: zależnością rozwoju Rosji od rosyjskiej niewoli.
Po uwłaszczeniu chłopów przywódcy rewolucyjni, inteligencja, młodzież akademicka zażarcie, z ogromną siłą i poświęceniem walczyli o nieznaną w Rosji godność ludzką, o postęp bez niewolnictwa. To nowe prawo było zupełnie obce rosyjskiej przeszłości i nikt nie wiedział, ani jaka się stanie Rosja, jeśli się wyrzeknie tysiącletniego związku swojego rozwoju z niewolnictwem, ani jak się zmieni rosyjski charakter.
Lenin dokonał prawdziwego przewrotu w życiu Rosji. Zlikwidował ziemiaństwo, zniszczył fabrykantów i kupców.
I mimo to wiek dwudziesty wyznaczył Leninowi w Rosji – choć brzmi to potwornie i dziwnie – rolę tego, kto zachował ciążące nad Rosją przekleństwo: związek jej rozwoju z niewolą, z poddaństwem.
Tylko ci, którzy godzą w samą podstawę starej Rosji, w jej niewolniczą duszę, są rewolucjonistami.
Rzecz to istotnie tragiczna, że człowiek, który tak szczerze wielbił dzieła Tołstoja i muzykę Beethovena, przyczynił się do ponownego upańszczyźnienia chłopów i robotników, do przeobrażenia w sługusów z państwowej izby czeladnej tak wybitnych twórców jak Aleksy Tołstoj, chemik Siemionow, muzyk Szostakowicz.
Spór wszczęty przez zwolenników wolności w Rosji został wreszcie rozstrzygnięty – niewola rosyjska także tym razem okazała się nie do pokonania.
Czyż Lenin mógł przypuszczać, że w godzinie rewolucji, jakiej dokonał, to nie Rosja pójdzie za socjalistyczną Europą, ale utajone niewolnictwo rosyjskie wyjdzie poza granice Rosji i stanie się pochodnią oświetlającą nowe drogi ludzkości?
Rosja nie wchłaniała już wolnego ducha Zachodu. To Zachód patrzył jak urzeczony na rozwój Rosji idącej drogą niewoli.
Świat zobaczył urzekającą prostotę tej drogi. Świat zrozumiał, jaką potęgę stanowi państwo ludowe zbudowane na niewoli.
Leninowska synteza niewoli z socjalizmem oszołomiła świat bardziej niż odkrycie energii atomowej.
Europejscy apostołowie rewolucji narodowych zobaczyli światło ze Wschodu, Włosi, a później Niemcy zaczęli na swój sposób rozwijać ideę narodowego socjalizmu.
A światło rozpalało się coraz mocniej – przyjęła je Azja, Afryka.
Narody i państwa mogą się rozwijać w imię siły i wbrew wolności!
Nie był to pokarm dla zdrowych, był to narkotyk, lekarstwo pechowców, ludzi chorych i słabych, zacofanych lub bitych.
Dzięki woli, pasji i geniuszowi Lenina tysiącletnie rosyjskie prawo rozwoju stało się prawem w całym świecie.
Nietolerancja Lenina, agresywność, bezwzględność w stosunku do ludzi o odmiennych poglądach, pogarda wolności, fanatyzm jego wiary, okrucieństwo wobec wrogów – wszystko, co pozwoliło jego sprawie zwyciężyć – zrodziło się, wyłoniło z tysiącletniej głębi rosyjskiego życia pańszczyźnianego, z niewoli rosyjskiej. Dlatego właśnie zwycięstwo Lenina przyczyniło się do wzrostu niewoli.
Najwyższy czas, by wnikliwi badacze Rosji zrozumieli wreszcie, że mistycyzm duszy rosyjskiej wywodzi się tylko z tysiącletniej niewoli.
W zachwycie dla bizantyjskiej, ascetycznej czystości, dla chrześcijańskiej pokory tkwi mimowolne wyznanie: tak, nic nie zdoła zachwiać rosyjskim niewolnictwem. A źródło tej chrześcijańskiej pokory, tej bizantyjskiej ascetycznej wiary jest takie samo jak źródło właściwej Leninowi pasji, jego nietolerancji i fanatycznej wiary – to tysiącletnia pańszczyźniana niewola.
Czyż wizja proroków Rosji, zapowiadających przyszły święty triumf duszy rosyjskiej, miała się spełnić w zgodnym zgrzycie drutów kolczastych naciągniętych w tajdze i wokół Oświęcimia?
Pod wieloma względami Lenin diametralnie się różni od proroków Rosji: jest niezmiernie daleki od ich idei łagodności, bizantyjskiej czystości chrześcijańskiej i zasad Ewangelii. Ale – rzecz zaskakująca i dziwna – jednocześnie jest razem z nimi. Idąc zupełnie inną, własną drogą, Lenin nie usiłował ochronić Rosji przed tysiącletnim, bezdennym trzęsawiskiem niewoli, lecz podobnie jak oni uznał, że nic nie zdoła zachwiać niewolą rosyjską. Lenin – tak samo jak oni – jest wytworem naszej niewoli.
Pańszczyźniana dusza duszy rosyjskiej żyje w rosyjskiej pobożności i w rosyjskim ateizmie, w rosyjskiej łagodnej miłości człowieka, w rosyjskim rozmachu, chuligaństwie i śmiałości, w rosyjskim sknerstwie i mieszczaństwie, w rosyjskiej pokornej pracowitości, w rosyjskiej ascetycznej czystości, w rosyjskich oszustwach i tak groźnej dla wroga odwadze rosyjskich żołnierzy, w rosyjskim braku godności ludzkiej, w rozpaczliwych buntach rosyjskich buntowników, w fanatyzmie członków różnych sekt, pańszczyźniana dusza tkwi i w rewolucji leninowskiej, i w skwapliwości, z jaką Lenin przejmował rewolucyjne teorie Europy, i w zapamiętaniu Lenina, i w przemocy Lenina, i w triumfach jego państwa.
Na całym świecie takie dusze rodzą się tam, gdzie panuje niewola.
Te przepowiednie najznakomitszych umysłów i serc Rosji łączy jeden wspólny i niebezpieczny rys. Ci, którzy je wypowiadali, widzieli siłę duszy rosyjskiej i przewidywali jej rolę w świecie; nie dostrzegali jednak, że cechy tej duszy nie zrodziły się z wolności, że dusza rosyjska jest tysiącletnią niewolnicą. Co może dać światu tysiącletnia niewolnica, nawet jeśli stanie się wszechpotężna?
Gdzież jest nadzieja Rosji, jeśli nawet jej wielcy prorocy nie odróżniają wolności od niewoli?
Gdzież jest nadzieja Rosji, jeśli jej geniusz widzi świetlane piękno jej duszy w pokornym niewolnictwie?
Gdzież jest nadzieja Rosji, jeśli jej wielki reformator, Lenin, nie zniszczył, ale umocnił związek rozwoju Rosji z niewolą, z pańszczyzną?
Rosja widziała wiele wielkich rzeczy w ciągu tysiąca lat swoich dziejów. A w latach władzy radzieckiej zobaczyła zwycięstwa wojenne odniesione na różnych frontach świata, olbrzymie budowy, nowe miasta, tamy przegradzające bieg Dniepru i Wołgi, kanały łączące morza, potężne traktory i drapacze chmur... Jednego tylko nie widziała Rosja przez tysiąc lat – wolności.
Nieubłagane tłumienie indywidualności towarzyszyło stale tysiącletnim dziejom Rosjan. Służalcze podporządkowanie jednostki carowi i państwu. Tak, i te także rysy widzieli i poświadczali prorocy Rosji.