cytaty z książki "Miasto Ł."
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Zamocz... Zamocz podeszwę w kałuży - słabnącym głosem T. próbuje jeszcze na coś wpłynąć.
- Właśnie to zrobiłam - odpowiada M. - Ale tu pomoże tylko patyk. Mam tyle zagłębień w tej podeszwie, cały labirynt.
- Labirynt wypełniony gównem - dodaje H.
Życie - myśli T.
Miał irokeza i chodził na koncerty muzyki barokowej do kościoła luterańskiego, który w mieście Ł. wszyscy nazywają katedrą ewangelicką. Wszyscy poza ewangelikami.
Miasto Ł. ma tę zaletę, że obojętność nie jest tu wroga - jest tylko zrezygnowana.
- Lubuś! Władza nad Lubusiem! Władzula! O, jakże należysz do mnie, o Lubo! O, jakże mi Podlegasz, jak słodko jesteś Podporządkowane! Mam nad Torbą całkowitą Władzulę! Której podstawą jest całkowita o tobie Wiedzula! Twój mały umysł jest dla mnie całkowicie Przejrzysty i Zrozumiały! A mój dla ciebie nie! O, jakże Pociesznie kręcisz głową, próbując cokolwiek z moich słów zrozumieć, o Lubo! Na dźwięk moich Straszliwych Słów ty machasz ogonem, o naiwne Lubo! O, jakiż to dowód, że nie rozumiesz nic a nic.
- Ngosy i ngony nie trwają eony.
- Nie dla nich wieczność, długie lat miliony.
- Pękają szybko i ngony, i ngosy.
- Jedne i drugie szybko mają dosyć.