Do końca moich dni Anna Rybakiewicz 8,4
Apolonia Dobkowska cieszyła się życiem w wielkim majątku którego miała dziedziczyć, każdy ją kochał i rozpieszczał, wykształcona, delikatna w raz z rodzicami mieszkała na dworze w Szczepankowie, rozkochując na zabój Jurka ogrodnika. Czy miłość miała by szanse rozkwitnąć w tych młodych ludziach? Pewnie tak, ale wybuch wojny i najazd Sowietów kazał im wsiąść do pociągu towarowego i jak liczni ludzie udać się w nieznane ziemie, przeklęte i zapomniane przez Boga, Syberie. To tam zostali ulokowani w raz z innymi którym przypięto łatkę - zesłaniec polityczny, który nie wiele miał wspólnego z tą polityką, był to czas kiedy zabierano włości, ziemię, majątki a właścicieli usuwali w ten sposób albo w inny. Pola w raz z rodziną trafiła do miejsca skąd nikomu nie udało się uciec, mieszkała w ziemlance, pracowała ciężko przy wycince drzew, spławianiu ich, na polu, w oborze, jednak w tym koszmarze pojawił się on, kacap, rusek który zaprzyjaźnił się z dziewczyną pomagając jej i rodzinie przetrwać zimy i ciężkie warunki bytowe. Zrezygnowana brakiem wieści od ukochanego z Polski zaczyna szukać szczęścia tam gdzie jak śmiało można porównać powiedzenie, zakazany owoc najlepiej smakuje, w ramionach Andrieja. Po sześciu latach doczekali się wyzwolenia, końca wojny i radość która niosła wiadomość że wracają do Polski, do domu. Podczas podróży powrotnej dochodzi do kolejnej rodzinnej katastrofy, która kreśli znak zapytania, czy można było uniknąć dramatu, czy życie potoczyło by się inaczej gdyby Pola została na Syberii, jak dalej potoczą się losy tej rodziny?
Wzruszająca powieść która łapie za serce, tworzy niebywałą scenerię dramatu jaki miała miejsce i nie fikcja literacka a najprawdziwsza prawda jaka ukazała swoje podwoje, szczera, konkretna, pięknie opisana historia rodziny Dobkowskich, prezentujący obraz dwustronny, bogata rodzina która żyła sobie jak pączek w maśle zostaje skazana na długie sześć lat pobytu na ziemiach niczyich, w warunkach przekraczających wszelkie standardy, brak człowieczeństwa, tolerancji, znikąd pomocy, warunków bytowych, lecz siła głęboko drzemała w rodzinie, która nie poddawała się, pracowała, pragnęła żyć, siłę którą czerpała to determinacja i heroizm, nadzieja i wiara a także poświęcenie. Magiczna pełna zakręconych wątków, ciepła a jednak tyle bólu niesie, bo wojna wojną ale brak zrozumienia, wybaczenia i poczucia winy niesie tyle niedopowiedzeń że trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: co byś zrobiła, wybrała powrót do ojczyzny i życie na cudzym garnuszku, czy miłość na zakazanej ziemi z dala od bliskich. Bohaterka wybrała, ale czy to był dobry wybór...Polecam. Jeśli jesteście zainteresowani historiami wojennymi, polecam także powieści tej autorki:
- : Lekarka nazistów ; i ; Złodziejkę listów .;