rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Jak cię widzą, tak cię piszą. Przysłowie to z reguły odnosi się do człowieka, ale i w przypadku narodowości zdaje się być na miejscu. Istnieje mnóstwo stereotypów o obywatelach poszczególnych krajów. Polacy są postrzegani jako pracowici, bądź jako kombinatorzy. Niemki są brzydkie, Anglicy sztywni i staroświeccy, Włosi głośni, Czesi śmieszni, Holendrzy skąpi, Rumuni to Cyganie. Gruzję kojarzymy z gościnnością, wspaniałymi suprami, niebanalnymi toastami, pyszną kuchnią, malowniczymi widokami. Świetny zestaw, trzeba przyznać. I choć gdzieś z tyłu głowy jest jeszcze myśl o ubóstwie, to jest ona z powodzeniem przyćmiewana poprzednimi.
Pokazucha. Na gruzińskich zasadach, książka Stasi Budzisz, nie ma na celu rozprawienie się ze stereotypami. Ma na celu ukazanie tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka, tego, co jest skrzętnie ukrywane przez samych Gruzinów, tego, czego woleliby nie pokazywać na zewnątrz. Przede wszystkim przedstawia pozycję kobiety w narodzie, w którym od lat rządzi patriarchat, ale też pozycję ludzi niepełnosprawnych, czy ze środowiska LGBT.
Porządna Gruzinka wychodzi za mąż w dość młodym wieku, aby była w pełni sił, do przejęcia obowiązków domowych oraz do rodzenia dzieci. Zajmuje się wszystkim, czego trzeba do poprawnego funkcjonowania rodziny. Gotuje, sprząta, wychowuje dzieci, troszczy się o starszych członków rodziny. Jej mąż zobowiązany jest do finansowego utrzymania rodziny. Tak jest w teorii, bo w praktyce nierzadko zdarza się, że obowiązki ekonomiczne głowy rodziny sprowadzają się do dysponowania pieniędzmi, a nie ich zarabiania. Gdzie jest granica między tradycją a brakiem równouprawnienia pod względem płci?
W Gruzji wszyscy są równi. W 2014 roku wprowadzono tzw. prawo antydyskryminacyjne. Nikt nie powinien być gorzej traktowany bez względu na to jakiej jest płci, orientacji seksualnej, jaką ma tożsamość płciową, czy jest niepełnosprawny. Ale to pokazucha. Taki był wymóg Unii Europejskiej przed uznaniem Gruzji jako kraju stowarzyszonego i wprowadzeniem ruchu bezwizowego. Równouprawnione kobiety zarabiają mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach. Równouprawnione osoby ze środowiska LGBT są piętnowane. Równouprawnieni niepełnosprawni mają problem ze znalezieniem pracy.
Świat idzie do przodu. Zdaje się, że ku lepszemu. Przynajmniej taką mamy nadzieję. Wprowadzanie ustaw, jak wspomniane prawo antydyskryminacyjne, ma na celu tworzenie lepszego życia. Szereg zmian, udogodnień, transformacji zapoczątkowano za prezydentury Micheila Saakaszwiliego. Od 2004 roku rozprawiano się z korupcją, narkomanią, przestępczością, ale z czasem i z opozycją. Przy jego nazwisku można postawić zarówno wiele plusów, jak i minusów. Modernizacja edukacji na styl zachodni, upowszechnienie języka angielskiego, upowszechnienie cyfryzacji, rozwój infrastruktury i turystyki. Wszystkie te działania były budowaniem pięknej otoczki prozachodniego państwa wokół przesiąkniętego biedą i uprzedzeniami społeczeństwa.
Społeczeństwa, które tworzy swoją rzeczywistość na własne życzenie. Bo gdzie leży granica między chęcią zachowania tradycji a niechęcią do globalizacji? Moim zdaniem w mentalności ludzkiej. Trzeba zastanowić się, jakie tradycje i obyczaje warte są zachowania, a jakie należało by wyplenić nie tylko przez wzgląd, że są źle postrzegane przez kraje bardziej rozwinięte, ale przez wzgląd, że bez nich żyłoby się po prostu lepiej, przyjaźniej i spokojniej. Nie wystarczy wprowadzić prawo antydyskryminacyjne, jeśli nie jest ono w rzeczywistości egzekwowane. Nie wystarczy dbać o instytucję małżeństwa, jeśli kobiety są traktowane gorzej od mężczyzn. Nie wystarczy robić na pokaz, jeśli w środku dzieje się źle.
Książka Stasi Budzisz pokazuje wycinek społeczeństwa. Na jej podstawie nie można zakładać, że poglądy wszystkich ludzi są takie same. Kilkukrotnie powtórzono w niej, że postrzeganie niektórych rzeczy zmienia się wśród młodszych obywateli. Tak zresztą jest w każdej społeczności, część ludzi trzyma się kurczowo tego co wynieśli z domu, a część ludzi wprowadza do swojego życia to, co uznaje za wartościowe.
Niemniej jednak uważam, że Pokazucha, Na gruzińskich zasadach jest wartościową pozycją przybliżającą kwestie gruzińskiego społeczeństwa. Jednocześnie uważam ją za książkę uniwersalną, przedstawiającą problemy, które dotyczą każdego kraju w mniejszym lub większym stopniu. Stasia Budzisz nieco odczarowuje postrzeganie Gruzji, jako idylliczne miejsce wakacyjnych destynacji. Ale czy to granica nie do przekroczenia?

Jak cię widzą, tak cię piszą. Przysłowie to z reguły odnosi się do człowieka, ale i w przypadku narodowości zdaje się być na miejscu. Istnieje mnóstwo stereotypów o obywatelach poszczególnych krajów. Polacy są postrzegani jako pracowici, bądź jako kombinatorzy. Niemki są brzydkie, Anglicy sztywni i staroświeccy, Włosi głośni, Czesi śmieszni, Holendrzy skąpi, Rumuni to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwodziciel <3

Uwodziciel <3

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy nie byłam fanką Sienkiewicza. Przeczytanie "W pustyni i w puszczy" czy "Krzyżaków" było dla mnie koszmarem, dlatego nie sadziłam, że "Potop" tak bardzo mnie wciągnie. A jednak! Polecam bardzo tę książkę, bo, chociaż do najkrótszych nie należy, to czyta się ją z wielkim zapałem i ciekawością. ;)

Nigdy nie byłam fanką Sienkiewicza. Przeczytanie "W pustyni i w puszczy" czy "Krzyżaków" było dla mnie koszmarem, dlatego nie sadziłam, że "Potop" tak bardzo mnie wciągnie. A jednak! Polecam bardzo tę książkę, bo, chociaż do najkrótszych nie należy, to czyta się ją z wielkim zapałem i ciekawością. ;)

Pokaż mimo to