rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Piękna i smutna książka. Poskładana ze skrawków, oparta na zapisanych wspomnieniach, starych nagraniach i wierszach. Pisana z czasowej oddali - gdy autorka miała kilkanaście lat, bohaterka jej przyszłej książki umarła. Nim Angelika Kuźniak zaczęła pisać, zmarł także Tarzan, przybrany syn Papuszy.
To, co było w Papuszy niezwykłe i co stało się jej przekleństwem, to pęd do nauki i talent, a także... ludzie "z zewnątrz".
Można by gdybać, czy lepsza chwilowa sława, pomoc materialna załatwiana przez ludzi, którzy przyczynili się do wykluczenia cygańskiej poetki, czy lepsza bieda, ale wśród swoich. Mówi się, że dzięki publikacji wierszy, powstał prawdziwy pomnik poetki - trwalszy niż ze spiżu. Pewnie tak. Czy na tym zależało samej twórczyni?
Dla mnie historia Papuszy to między innymi opowieść o odpowiedzialności za ludzi, których spotykamy.
Te rozważania nie dotykają już głównych bohaterów. Ich już nie ma. Nie ma też dawnego cygańskiego świata. Angelika Kuźniak próbuje go dla nas odtworzyć, bez upiększeń.
Warto.

Piękna i smutna książka. Poskładana ze skrawków, oparta na zapisanych wspomnieniach, starych nagraniach i wierszach. Pisana z czasowej oddali - gdy autorka miała kilkanaście lat, bohaterka jej przyszłej książki umarła. Nim Angelika Kuźniak zaczęła pisać, zmarł także Tarzan, przybrany syn Papuszy.
To, co było w Papuszy niezwykłe i co stało się jej przekleństwem, to pęd do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię gdy ludzie piszą umiejętnie o swoich doświadczeniach. Tu mogą być przecież ekspertami.
Cusk czerpie garściami ze swojego życia, szczera i chłodno analityczna, a przy tym przecież cierpiąca. Rozbierająca na części ból swój jako kobiety, której małżeństwo się rozpadło i dużo większy ból matki, która bierze pełną odpowiedzialność za to, czego doświadczają jej dzieci.
Rozstanie z mężem to dla niej także ponowne narodziny jako matki. Zaskakująca chwila, w której do głosu dochodzi jakieś pierwotne, dalekie od poprawności ja: "Miejsce dzieci jest przy mnie."*(s.27)

Przy czytaniu zajmujących powieści zwykle pojawia się niedosyt, poczucie że książka mogłaby być dłuższa.
"Po" ma jakieś 150 stron i choć rzadko kiedy tak dokładnie oglądam, to co czytam, a tu nie pominęłam żadnych podziękowań ani spisu treści, mam poczucie że jest to coś kompletnego. Dzieło dokonane.
Jakby pisarka uznała, że czas zastosować się do własnych słów: "Ja chcę żyć (...) Nie chcę opowiedzieć swojej historii. Chcę żyć."*(s.125)
Rachel Cusk należy do tego wąskiego grona, które ceni słowo i umiejętnie go używa. Już po pierwszym wywiadzie z nią nasunęło mi się, że często się spotyka autorów książek, ale rzadko pisarzy. Cusk jest pisarką, bez wątpienia.

Lubię gdy ludzie piszą umiejętnie o swoich doświadczeniach. Tu mogą być przecież ekspertami.
Cusk czerpie garściami ze swojego życia, szczera i chłodno analityczna, a przy tym przecież cierpiąca. Rozbierająca na części ból swój jako kobiety, której małżeństwo się rozpadło i dużo większy ból matki, która bierze pełną odpowiedzialność za to, czego doświadczają jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to