Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

# Chce Twojego życia

Czy to możliwe żeby w bliskim otoczeniu znalazł się ktoś, kto nazywa się tak samo jak ty? Dla naszej bohaterki to olbrzymie zaskoczenie. Starsza, samotna kobieta w końcu odczuwa jakiś sens. Szybko zaprzyjaźnia się z imienniczką i pod pretekstem pomocy przy dziecku, towarzyszy jej niemal codziennie. Czy faktycznie chce jej życia?

Kolejny thriller, który wpadł w moje ręce w bibliotece. Lubię ten gatunek, najbardziej ze wszystkich. A to kolejna książka, którą bym poleciła. Chociaż momentami akcja mi się dłużyła, raz lekko się zgubiłam w tym kto jest kim, ale ostateczna ocena jest wysoka. Lubię historie, w których tajemnice wciągają w akcję od początku do końca. A tu było ich mnóstwo. A samo zakończenie — wbija w fotel! Doskonała robota i totalnie niespodzianka. Miałam swoje przewidywania, ale tego totalnie się nie spodziewałam. Nawet dla tego powodu warto przeczytaj tę książkę! 💙

Dobry thriller 🔥📖

# Chce Twojego życia

Czy to możliwe żeby w bliskim otoczeniu znalazł się ktoś, kto nazywa się tak samo jak ty? Dla naszej bohaterki to olbrzymie zaskoczenie. Starsza, samotna kobieta w końcu odczuwa jakiś sens. Szybko zaprzyjaźnia się z imienniczką i pod pretekstem pomocy przy dziecku, towarzyszy jej niemal codziennie. Czy faktycznie chce jej życia?

Kolejny thriller,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

# Dobra żona

Dobry thriller zawsze przyjmę ❤️🔥

Zaginięcie wzorowego nauczyciela i lubianego człowieka. Prywatnie męża, już nie do końca takiego idealnego. Żona, która nie martwi się o niego tak, jakby robiła to każda inna. Dlaczego?

Bardzo dobra historia! Książka, którą bardzo trudno odłożyć, bo tajemnica goni tajemnicę. Czytało się bardzo szybko, akcja jest dynamiczna, ale wcale niejednoznaczna. Do końca nie wiadomo, czy ten Aaron żyje, czy nie i jakim człowiekiem jest naprawdę. Tak jak jego żona i kilka osób z ich otoczenia.

Polecam 💙

Jak to mówi koleżanka “dobry thriller zawsze przyjmę”. 📖📖

# Dobra żona

Dobry thriller zawsze przyjmę ❤️🔥

Zaginięcie wzorowego nauczyciela i lubianego człowieka. Prywatnie męża, już nie do końca takiego idealnego. Żona, która nie martwi się o niego tak, jakby robiła to każda inna. Dlaczego?

Bardzo dobra historia! Książka, którą bardzo trudno odłożyć, bo tajemnica goni tajemnicę. Czytało się bardzo szybko, akcja jest dynamiczna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

# Ove?

Znacie? Jeśli nie, musicie poznać!! Jeśli tak, podzielcie się wrażeniami ❤️

Dla mnie to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w całym życiu. A przecież było ich już setki…

Ove to starszy mężczyzna. Samotnik. Nawet można powiedzieć, że dziwak. Ukochana żona była osobą, która rozumiała go w stu procentach. Odkąd odeszła, Ove egzystuje, bo nie można nazwać tego życiem. A że już dłużej tak nie może, postanawia się zabić. Nie wie jeszcze, ile przeszkód, a co za tym idzie, cudownych ludzi i chwil, stanie na jego drodze.

I tyle. Na tym skończę opis. Za dużo nie powiem. Myślę, że najlepszymi słowami będą takie, że ta książka wzruszyła mnie już na 30 stronie, a po zakończeniu czytania rozpłakałam się jak dziecko. **Teraz, gdy to piszę, znowu mam łzy w oczach**. Wątek miłości Ovego do żony był dużym zaskoczeniem, ale łamie serduszko🥹

Tak cichy, a jednocześnie silny i kochany mężczyzna. Tak odpychający i przyciągający. Pod maską trudnego charakteru kryje się skrzywdzony, samotny człowiek. Tak dziwaczna osoba, której zwyczaje i zachowania często bawią. Niezwykle chwyciło mnie to za serce. Jak dawno nic. ❤️

Ta narracja i język jakby strumień myśli głównego bohatera sprawiają, że wnikamy w ten świat od pierwszej strony. Ta książka jest trudna. Emocjonalnie i fabularnie. Efektem lektury jest natłok myśli i taka dziwna pustka po tej ostatniej stronie. Nie do opisania.

Ale nie czytałam jeszcze książki, która tak rozbawia i tak mocno wzrusza. Tak szczerej i w sumie, prostej, bo komplikacji tu nie ma. Ot, historia mężczyzny imieniem Ove.

Mój egzemplarz jest z biblioteki, ale już zamówiłam żeby mieć na własność.

**Nie zapomnę tej historii nigdy** 📖❤️

# Ove?

Znacie? Jeśli nie, musicie poznać!! Jeśli tak, podzielcie się wrażeniami ❤️

Dla mnie to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w całym życiu. A przecież było ich już setki…

Ove to starszy mężczyzna. Samotnik. Nawet można powiedzieć, że dziwak. Ukochana żona była osobą, która rozumiała go w stu procentach. Odkąd odeszła, Ove egzystuje, bo nie można nazwać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Malarka wiosennych łąk" to książka zupełnie inna niż się spodziewałam. Urzekła mnie jej okładka, ale opis lekko ostudził mój zapał.
Końcowa opinia jednak jest pozytywna. Bardzo dobrze się czyta, nawet szybko. Autorka zręcznie wplotła nowe wątki w główną oś fabuły. Chociaż dzieje się dużo, to nie zabrakło też opisu pięknych krajobrazów i bohaterów pobocznych.
Tęskniłam już za taką miłą i otulającą literaturą 🌸
To powieść obyczajowa nie tylko o pięknym, sielskim życiu. Nasza bohaterka ma swoje kłopoty, swoje przeżyła i stara się uciec przed wszystkim, co złe, a jednocześnie wrócić do tego, kim była. Chce malować, tak jak kiedyś, chociaż przeszkody sprawiają, że nie czuje weny. Z nadzieją wyjeżdża na wczasy do pięknej, malutkiej miejscowości..
Wsi spokojna, wsi wesoła.. W zasadzie, mało spokojna, za to bardzo wesoła. Każdy każdego zna, wiecznie coś się dzieje i każdy mieszkaniec może stanąć przed wyzwaniem takim jak nasza bohaterka, która totalnie się tego nie spodziewała 💐
Plusik dodatkowy za okładkę, niezwykła 🥰

"Malarka wiosennych łąk" to książka zupełnie inna niż się spodziewałam. Urzekła mnie jej okładka, ale opis lekko ostudził mój zapał.
Końcowa opinia jednak jest pozytywna. Bardzo dobrze się czyta, nawet szybko. Autorka zręcznie wplotła nowe wątki w główną oś fabuły. Chociaż dzieje się dużo, to nie zabrakło też opisu pięknych krajobrazów i bohaterów pobocznych.
Tęskniłam już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Były więzień mieszkający na Łodzi z kryminalną przeszłością. Śmierć jego ojca, którego nie widział wiele lat. Szemrane interesy. Tajemnice. Niebezpieczeństwo. Tak w skrócie można opisać fabułę tej książki.
"Ptasznik" to literatura męska. Nie dlatego, że pisał ją mężczyzna. Jest ciężka jak dym papierosów, trapery i duży plecak. Ciężka jak tajemnice, które uwierają głównego bohatera. Nie wiem, czy to doskonała kreacja narracji pierwszoosobowej, czy widoczny charakter języka, jakim posługuje się autor. Pierwszy raz mam do czynienia z taką literaturą. A raczej, z takim językiem. A to dziwne, bo przecież mam za sobą już mnóstwo przeczytanych książek, także tego gatunku. Zrobił na mnie duże wrażenie, bo był jasny i prosty, bez zbędnych ozdobników.
Są fragmenty, które wydały mi się przeciągnięte na siłę, ale główna oś fabuły jest dobrze i płynnie opisana. To dość skomplikowana historia, pełna obcojezycznych danych i pseudonimów. Aż przydałaby się instrukcja, chociaż pewnie byłaby spojlerem 🙈
Historia bardzo dobra, oryginalna i dobrze napisana. Aż trochę wstyd, że nie czytałam wcześniej nic od tego Autora. Polecajka 📖📖🥰

Były więzień mieszkający na Łodzi z kryminalną przeszłością. Śmierć jego ojca, którego nie widział wiele lat. Szemrane interesy. Tajemnice. Niebezpieczeństwo. Tak w skrócie można opisać fabułę tej książki.
"Ptasznik" to literatura męska. Nie dlatego, że pisał ją mężczyzna. Jest ciężka jak dym papierosów, trapery i duży plecak. Ciężka jak tajemnice, które uwierają głównego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie autorkę? Do tej pory nazwisko kojarzyłam tylko z tv 😛 Chociaż ma ona w dorobku już sporo książek, to jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.
Czy udane? Zapraszam do poczytania 😄
Natalia jest znaną i utalentowaną aktorką. Jej nowy projekt to serial "Niewinne tarapaty", przy którym ma okazję pracować z ludźmi mniej lub bardziej sympatycznymi. I jednym człowiekiem-zagadką, czyli producentem Erykiem. Cham jakich mało – to była moja pierwsza myśl, gdy zaczął się jego wątek. Ale wbrew pozorom ta historia obejmuje coś więcej niż tylko przekomarzanie się tej dwójki bohaterów. Dużo więcej📖
Ta książka była taka... szybka. Nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Na początku lekko mi się dłużyła, a później bardzo się wciągnęłam. Jestem pod wrażeniem, że były tu elementy zaskoczenia i emocjonalne zwroty akcji. Naprawdę dobrze wymyślona fabuła.
Dawno już nie czytałam książki, która byłaby lekka a jednocześnie miała jakąś wartość. Nie lubię spędzać pustych książek, które zapomina się godzinę po przeczytaniu, bo są tak szablonowe. Ta, na szczęście, taka nie była. Wątek główny jest dość typowy, ale wzbogacony o kilka innych, bardzo interesujących sytuacji i afer z życia Natalii.
Co bym zmieniła? Okładkę. Domyślam się, że to zabieg marketingowy, ale ja jestem czytelniczką trochę na przekór trendom. Nie oceniam książki po okładce, a po opisie. I dobrze, bo pewnie w innym wypadku bym po nią nie sięgnęła przez to że kojarzy się z jakimś erotykiem. A te pikantne sceny były tutaj dość dobrze i subtelnie opisane. Za to ode mnie duży plus.
W ogólnej ocenie książka dobra, myślę że z ciekawością będę śledzić dalsze poczynania Autorki. Polecam 📖❤️

Znacie autorkę? Do tej pory nazwisko kojarzyłam tylko z tv 😛 Chociaż ma ona w dorobku już sporo książek, to jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością.
Czy udane? Zapraszam do poczytania 😄
Natalia jest znaną i utalentowaną aktorką. Jej nowy projekt to serial "Niewinne tarapaty", przy którym ma okazję pracować z ludźmi mniej lub bardziej sympatycznymi. I jednym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą musiałam na chwilę ODŁOŻYĆ po przeczytaniu prologu 📖

Kolejna część serii "Echo" Marcela Mossa, którą miałam szczęście czytać przed premierą. Ignacy i Sandra podchodzą do kolejnej sprawy. Dotyczy ona młodej dziewczyny, która została porwana i niespodziewanie wraca do domu po latach nieobecności. Szok miesza się z radością. Wszyscy jednak próbują dowiedzieć się, gdzie była i kto ją skrzywdził. Drugie tło w tym przypadku to sprawy ich rodzeństwa, w które są osobiście zaangażowani.
To książka, którą musiałam odłożyć po przeczytaniu prologu. Autor jest mistrzem wzbudzania napięcia na pierwszych stronach jego książek. Tutaj było tak brutalnie i szczegółowo, że nie sposób było sobie tego nie wyobrazić. Musiałam po tym wziąć kilka głębokich oddechów 🤯
Dalsza treść była dla mnie tak samo dobra, jak wcześniejsze i wszystkie inne książki tego Autora. Czytało się szybko, nie zabrakło nuty intrygi i zawiłej akcji, tak aby czytelnik nie domyślał się za dużo. Byłam mocno zaskoczona zakończeniem. Chyba równie mocno jak nowymi wątkami w fabule. Trochę spodziewałam się, że to ostatni tom, a tu proszę – będą kolejne! I w sumie, cieszy mnie to 📖
14.02.2024 - premiera książki, nie można tego przegapić ❤️💪🤯

Książka, którą musiałam na chwilę ODŁOŻYĆ po przeczytaniu prologu 📖

Kolejna część serii "Echo" Marcela Mossa, którą miałam szczęście czytać przed premierą. Ignacy i Sandra podchodzą do kolejnej sprawy. Dotyczy ona młodej dziewczyny, która została porwana i niespodziewanie wraca do domu po latach nieobecności. Szok miesza się z radością. Wszyscy jednak próbują dowiedzieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Justyna i Grzegorz, Magda i jej synek, Kasia i Mikołaj, Amanda i… Ksawery.

Znamy tych bohaterów z poprzedniej części i powracamy do nich za sprawą Agaty Przybyłek, mistrzyni ciepłych opowieści.

Kilka perspektyw, oddzielnych historii i wątków sprawiło, że ta książka wydała się dłuższą niż jest rzeczywiście. Nie zmieniło się to, że książkę czyta się szybko i bardzo dobrze. To cecha charakterystyczna książek tej Autorki 🌠

Nie wszystko w tej książce idzie po myśli czytelnika, nie każdy wątek ma w sobie same pozytywy. Można się uśmiechnąć, zaskoczyć, wzruszyć i zasmucić. Kalejdoskop emocji 🎀

Jednak ta nadzieja i magia, która prawie wybija ze stron tej książki - to chwyciło mnie za serce ❤️ Polecam po raz kolejny książki Agaty Przybyłek, idealne na grudzień ❤️

Justyna i Grzegorz, Magda i jej synek, Kasia i Mikołaj, Amanda i… Ksawery.

Znamy tych bohaterów z poprzedniej części i powracamy do nich za sprawą Agaty Przybyłek, mistrzyni ciepłych opowieści.

Kilka perspektyw, oddzielnych historii i wątków sprawiło, że ta książka wydała się dłuższą niż jest rzeczywiście. Nie zmieniło się to, że książkę czyta się szybko i bardzo dobrze....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Filip i Kaja spotykają się przypadkowo na dworcu. Oboje wybierają się do domu, aby tam spędzić Boże Narodzenie. Każde z nich ma swoje problemy, bagaż doświadczeń i smutki. Łączy ich obawa, że nie zdążą, bo warunki pogodowe mogą przeszkodzić im w podróży.

Mniej więcej tak opisywano mi tę książkę. Nie miałam pojęcia, że będzie TAKA…

Ale od początku. Nasi bohaterowie w ciągu tej długiej podróży przeżywają mnóstwo przygód. Niektóre są wręcz nierealne. Inne niebezpieczne. Jeszcze inne są szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Cała fabuła jest dość zaskakująca. Na pewno autorce nie brakowało pomysłowości, co jest dużym plusem. Wszystkie wydarzenia są tłem, dzięki któremu nasi bohaterowie poznają siebie i swoje historie. Bo przecież do tej pory byli nieznajomymi. Kaja poznaje to, co boli Filipa, a Filip dowiaduje się….. Nie mogę powiedzieć czego. Największa tajemnica Kai może złamać serce.

To była niezwykła książka. Inna niż wszystkie ze świąteczną atmosferą w tle. Czytając ostatnie strony, łzy leciały mi po policzkach. Jestem wrażliwa, ale dawno już żadna książka tak mnie nie wzruszyła. Chociaż trochę szkoda było mi kończyć, bo te kilkaset stron zleciało nie wiem kiedy. Nawet pomyślałam sobie, że za szybko.

Zdecydowanie uważam, że to jedna z lepszych książek, na które trafiłam w tym roku❤️🎀

Filip i Kaja spotykają się przypadkowo na dworcu. Oboje wybierają się do domu, aby tam spędzić Boże Narodzenie. Każde z nich ma swoje problemy, bagaż doświadczeń i smutki. Łączy ich obawa, że nie zdążą, bo warunki pogodowe mogą przeszkodzić im w podróży.

Mniej więcej tak opisywano mi tę książkę. Nie miałam pojęcia, że będzie TAKA…

Ale od początku. Nasi bohaterowie w ciągu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ulica Pogodna jest taką jedynie z nazwy. Przynajmniej tak mówią o niej mieszkańcy. Jednak każdego roku słyszy o niej całe miasto. A to wszystko za sprawą tajemniczego Mikołaja, który zostawia dzieciom prezenty. Tak jakby chciał podziękować za ozdoby, którymi emanuje cała ulica w okresie świątecznym. Wszyscy mieszkańcy, bardzo zgrana ekipa, zastanawiają się kto kryje się za wszystkimi prezentami. W tym samym celu jedzie tam…., autorka książek świątecznych, która troszkę straciła wenę.

Nie można odmówić oryginalności fabule. Autorka miała doskonały pomysł. To jedna z tych książek, która jest dla mnie kolejnym podejściem do lektur z dużą ilością bohaterów. Tak jak lubię motyw osiedla, kamienicy, bloku, tak czasem kręci mi się w głowie od imion, historii, wydarzeń i perspektyw. A z drugiej strony uwielbiam taką szczegółowość, która pozwala czytelnikowi poczuć się tak jakby mieszkał wśród nich, w tym przypadku przy ulicy Pogodnej.

Ulica Pogodna jest taką jedynie z nazwy. Przynajmniej tak mówią o niej mieszkańcy. Jednak każdego roku słyszy o niej całe miasto. A to wszystko za sprawą tajemniczego Mikołaja, który zostawia dzieciom prezenty. Tak jakby chciał podziękować za ozdoby, którymi emanuje cała ulica w okresie świątecznym. Wszyscy mieszkańcy, bardzo zgrana ekipa, zastanawiają się kto kryje się za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hania pracuje w redakcji pisma modowego. Jej szefową, której dodajmy, szczerze nie znosi, jest żona jej byłego faceta, obecnie szumnie nazywającego się przyjacielem. Dziewczyna każdego dnia męczy się w tej pracy. Obecność w pracy jej przyjaciółki trochę to łagodzi, jednak Hania chciałaby się rozwijać. Marzy o awansie, który da jej możliwość rozwinięcia skrzydeł i pisania tekstów a nie jedynie poprawiania cudzych błędów. W redakcji dzieje się dużo, ale jeszcze więcej dzieje się w życiu prywatnym dziewczyny, zwłaszcza w relacjach z płcią przeciwną.

Wiktor, Marek, Daniel. Oj wielu tych facetów pojawiło się w życiu Hani. Jednak tylko z tym pierwszym łączy ją coś więcej.

Ta książka nie raz wyświetliła mi się w sieci, jednak trochę o niej zapomniałam. W moje ręce wpadła, gdy przeglądałam Legimi 📖

Doskonale się bawiłam podczas czytania tej książki! W fabule wydarzyło się naprawdę dużo. Niektóre wydarzenie były przezabawne, inne z kolei (a zwłaszcza zakończenie) wzruszyły mnie do łez. Totalnie się nie spodziewałam takiego obrotu spraw.

500 stron cudownej treści. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dużo, jednak nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Obawy o to, że się zanudzę były bezpodstawne. Chyba okazało się, że taka ilość stron jest idealna, aby nasycić się historią. Przynajmniej dla mnie 📖

Uważam, że to jedna z lepszych świątecznych książek, jakie dane mi było przeczytać i czaję się na zakup egzemplarza papierowego✨

Polecam całym sercem ❤️❤️🎅

Hania pracuje w redakcji pisma modowego. Jej szefową, której dodajmy, szczerze nie znosi, jest żona jej byłego faceta, obecnie szumnie nazywającego się przyjacielem. Dziewczyna każdego dnia męczy się w tej pracy. Obecność w pracy jej przyjaciółki trochę to łagodzi, jednak Hania chciałaby się rozwijać. Marzy o awansie, który da jej możliwość rozwinięcia skrzydeł i pisania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pracoholiczka Marta nie ma zbyt wiele czasu na życie osobiste. W jej prywatnym słowniku nie istnieje słowo związek. Jedynie rodzinna kolacja wigilijna pozostaje względnie stałym wydarzeniem, którego nie omija. Kobieta dostaje od babci niecodzienny prezent, który wprawia w zaskoczenie zarówno ją, jak i jej rodziców. Babcia funduje jej kilka dni w pensjonacie w górach. Ot, staruszka wymyśliła sobie wyjazd babci z wnuczką. Oczywiście Marta nie ma możliwości odmowy.

Taka prosta fabuła, tak wdzięczny pomysł na treść książki ❤️ a to wszystko z piękną, zimową aurą Tatr. Chociaż książkę czytało się szybko, płynnie i bardzo miło, to nie zabrakło zaskoczeń i zwrotów akcji, niekoniecznie pozytywnych. Okazało się bowiem, że nie każdemu nowemu znajomemu warto bezgranicznie ufać, bo nie wszyscy mają dobre intencje. Na własnej skórze przekonuje się o tym babcia Marty. Oj zaskakujący był to wątek, chociaż lekko przewidywalny😛 Ale można było się troszkę wzruszyć, troszkę uśmiechnąć, a więc nie był to zmarnowany czas.

To jedna z tych wszystkich świątecznych książek, które mogę śmiało polecać. Chociaż ma trochę negatywnych emocji, to jej klimat jest tak mocno otulający i ciepły jak wszystkich innych. Bardzo lubię też okładkę, ma w sobie coś innego ❤️🎅

Pracoholiczka Marta nie ma zbyt wiele czasu na życie osobiste. W jej prywatnym słowniku nie istnieje słowo związek. Jedynie rodzinna kolacja wigilijna pozostaje względnie stałym wydarzeniem, którego nie omija. Kobieta dostaje od babci niecodzienny prezent, który wprawia w zaskoczenie zarówno ją, jak i jej rodziców. Babcia funduje jej kilka dni w pensjonacie w górach. Ot,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hania, Kajetan i Marcelina pracują w gospodarstwie agroturystycznym. Zielony Zakątek to piękne i klimatyczne miejsce. Właściciele dbają o to, by ich goście czuli się tam jak w domu i mogli odpocząć. Każdy z bohaterów ma swoje problemy, które usiłuje rozwiązać na własną rękę i samemu się z nimi mierzyć.

Już od dawna uwielbiam książki Klaudii Bianek. Ta okładka mignęła mi w sieci jakieś milion razy. Kotek przypomina mi mojego, który już ponad rok tupta za tęczowym mostem 🖤

Sama fabuła była niesamowicie klimatyczna. Spodobało mi się to, że mamy kilka wątków, zimę i Boże Narodzenie w tle. Zwykli ludzie, problemy i kłopoty, emocje, relacje, łzy szczęścia i smutku. Wszystko tak ładnie i plastycznie opisane. Chociaż zakończenie nie poszło tak jak się spodziewałam, może ta książka skończyła się zbyt gwałtownie, to jednak czułam się otulona jak ciepłym kocykiem.

Po tej lekturze sama bardzo chętnie wybrałabym się do takiego ciepłego, klimatycznego pensjonatu 🕯️✨

Hania, Kajetan i Marcelina pracują w gospodarstwie agroturystycznym. Zielony Zakątek to piękne i klimatyczne miejsce. Właściciele dbają o to, by ich goście czuli się tam jak w domu i mogli odpocząć. Każdy z bohaterów ma swoje problemy, które usiłuje rozwiązać na własną rękę i samemu się z nimi mierzyć.

Już od dawna uwielbiam książki Klaudii Bianek. Ta okładka mignęła mi w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poprzednia część, czyli “It ends with us” kilka lat temu stała się moim ulubieńcem, który wycisnął dużo łez. Po drugą część bałam się sięgnąć, bo czytałam sporo negatywnych recenzji. Ja oceniłabym ją gdzieś po środku.

Cieszę się, że mogłam poznać dalsze losy Lily, ale sama fabuła nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak pierwsza część. Powracamy do niej, kiedy toczy walkę między opieką nad córką a konfliktami z byłym (w końcu!) mężem. Oczywiście pojawia się także Atlas, jej wielka miłość.

Czytało się przyjemnie, okładka cieszy oko, zakończenie cieszy serce, ale zabrakło tego czegoś i zachwytu. Akcja wydała mi się tak sztuczna i wymyślona jakby na siłę, a relacje między bohaterami nieprzemyślane. Autorka sama przyznaje, że nie miała zamiaru pisać drugiej części i zrobiła to tylko pod naciskiem czytelników. Wydaje mi się, że właśnie ten wątek było czuć podczas czytania.

Czy polecam? Jest to na pewno dobre uzupełnienie pierwszej części, ale w porównaniu do niej i zachwyt i wzruszenie jest mniejsze. Nie mniej jednak, cieszę się, że ją przeczytałam 💙

Poprzednia część, czyli “It ends with us” kilka lat temu stała się moim ulubieńcem, który wycisnął dużo łez. Po drugą część bałam się sięgnąć, bo czytałam sporo negatywnych recenzji. Ja oceniłabym ją gdzieś po środku.

Cieszę się, że mogłam poznać dalsze losy Lily, ale sama fabuła nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak pierwsza część. Powracamy do niej, kiedy toczy walkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy jest jakaś książka, którą pamiętacie z powodu wzruszenia, jakie w Was wywołała?

U mnie jest to właśnie książka ze zdjęcia. Pozornie prosta historia. Bohaterka o imieniu Anka, która wraca do Polski i chce zacząć nowe życie. Jednak ten wątek to tylko podstawa do pięknej, poruszającej historii. Chociaż po opisie się nie zapowiadało, to była to naprawdę fantastyczna książka.

Autorka w zręczny sposób poruszyła ważne tematy i problemy, które w naszym społeczeństwie są coraz popularniejsze (niestety). Spodobała mi się też dbałość o szczegóły, zwłaszcza w kontekście detali dotyczących psychiki bohaterów.

Te 371 stron czytało się naprawdę szybko i płynnie. Zwroty akcji były zaskakujące i w idealnym miejscu. Nie spodziewałam się, że ta książka zrobi na mnie aż takie wrażenie. Oczywiście pozytywne!

Muszę też wspomnieć o tej pięknej okładce - niesamowicie cieszy oko ❣️

Czy jest jakaś książka, którą pamiętacie z powodu wzruszenia, jakie w Was wywołała?

U mnie jest to właśnie książka ze zdjęcia. Pozornie prosta historia. Bohaterka o imieniu Anka, która wraca do Polski i chce zacząć nowe życie. Jednak ten wątek to tylko podstawa do pięknej, poruszającej historii. Chociaż po opisie się nie zapowiadało, to była to naprawdę fantastyczna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem Wam szczerze, że trudno mi ubrać w słowa myśli, które pojawiły się w mojej głowie po przeczytaniu. Książki tej autorki są jak galimatias. Gra konwencjami literackimi, słowem, długością zdań, słowami, niekiedy strumień świadomości i masa szczegółów, które z pozoru nic nie znaczą. To uczta dla osób takich jak ja, czyli polonistów, choć oczywiście nie tylko. Można się zachwycić prostotą, sztuką pisania widoczną w niemalże każdym zdaniu, a jednocześnie mocnym echem, którym odbija się opowiedziana historia.

“Żaden koniec” to w zasadzie historia rodziny przywołana w związku ze śmiercią babci. To kilka słów o rozterkach bohaterów, o ich dzieciństwie, a wreszcie o seniorce rodu, w której na pewno wielu czytelników dopatrzy się cech ich bliskich.

Ta książka to sztuka. Nie spodziewajcie się standardowej fabuły i historii. To trochę jak pamiętnik albo kartki z przypadkowymi faktami. A ostatnie strony… naprawdę mnie rozczulily. Nie spodziewałam się takiego uczucia w przypadku tej książki. Miłe zaskoczenie. Dlaczego? Bo pojawiło się tam wspomnienie babci przekazującej w dłoni zwinięte pieniądze. Oj, ile babć tak robiło…

Zośkę Papużankę cenię za oryginalność jej książek. Nie da się ich zapomnieć. Za poplątane słowa, wśród których znajdą się te trafiające w sedno, tkwiące w głowie na długi czas.

I za piękne okładki, jakże inaczej 🌺

Powiem Wam szczerze, że trudno mi ubrać w słowa myśli, które pojawiły się w mojej głowie po przeczytaniu. Książki tej autorki są jak galimatias. Gra konwencjami literackimi, słowem, długością zdań, słowami, niekiedy strumień świadomości i masa szczegółów, które z pozoru nic nie znaczą. To uczta dla osób takich jak ja, czyli polonistów, choć oczywiście nie tylko. Można się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pozoru zwykła historia. Patrycja wprowadza się do domu. Nie podejrzewa nawet, że ukrywa on swoją mroczną i tragiczną historię. Kobieta wpada w wir wydarzeń, które ją przerażają i krok po kroku, prawie jak po nitce, dochodzi do zaskakującego odkrycia. Nie miałabym serca streszczać tej fabuły, ale była niesamowita.

Mamy trzy płaszczyzny czasowe - perspektywa Marii (około lat 60.), Bogusi (mniej więcej rok 2018) oraz Patrycji, czyli naszej głównej bohaterki. Chociaż początkowo wydają się one niepowiązane, to w pewnym momencie okazuje się, że jednak mają one ze sobą wiele wspólnego.

Chociaż zazwyczaj takie skakanie po osi czasu jest dla mnie nużące, to tutaj było niezwykle ważnym elementem fabuły. Bez tego nie byłaby ona tak zaskakująca i szokująca. Przyznaję, że po przeczytaniu tej książki bardzo długo o niej myślałam. Wielki plus za to, że nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia - chociaż często mi się to zdarza! Sam motyw mrocznej tajemnicy, intryg i zbrodni jest już dość popularny, jednak pomysłowi autorki nie można odmówić oryginalności.

Oczywiście sama okładka też jest piękna, nie można nie wspomnieć.

Jeśli szukacie zaskakującej, mocnej książki, która pozwala nam odkrywać tajemnice krok po kroku niczym detektywi - polecam!

Z pozoru zwykła historia. Patrycja wprowadza się do domu. Nie podejrzewa nawet, że ukrywa on swoją mroczną i tragiczną historię. Kobieta wpada w wir wydarzeń, które ją przerażają i krok po kroku, prawie jak po nitce, dochodzi do zaskakującego odkrycia. Nie miałabym serca streszczać tej fabuły, ale była niesamowita.

Mamy trzy płaszczyzny czasowe - perspektywa Marii (około...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się, że ten pomysł na fabułę może mnie zainteresować. Przypadkowe spotkanie dwojga ludzi - kobieta, która jest nieszczęśliwa w małżeństwie i zwyczajny prawnik - pracownik jej męża. Żadne z nich nie chciało się zaangażować. Potrzebowali jedynie wsparcia i rozmowy. Nie spodziewali się, że spotkają się więcej niż raz, podczas wyjazdu do urokliwego pensjonatu w górach. Tymczasem Violę i Kamila połączy intryga, a nawet więcej. Ale o tym musicie już poczytać sami…

Początkowo nie mogłam się zaangażować w czytanie, czułam się znużona. Dopiero około setnej strony, gdzie akcja nabrała rozpędu, jak sięgnęłam po książkę tak już jej nie odłożyłam do końca. O czymś to świadczy, zdecydowanie! Chociaż muszę przyznać, że odczuwałam napięcie. Z jednej strony dlatego, że towarzyszyło ono bohaterom, a z drugiej, bo miałam przeczucie, że zaraz akcja zapętli się jeszcze bardziej. Mimo wszystko, nie jest to coś, co uprzykrza czytanie.

Odważna, pełna ryzyka, smutna a jednocześnie ciepła - też się nie spodziewałam, że są lektury, które można opisać w taki sposób. I nieoczywista. Zwłaszcza w połączeniu okładki z fabułą!
Polecam ❤️

Nie spodziewałam się, że ten pomysł na fabułę może mnie zainteresować. Przypadkowe spotkanie dwojga ludzi - kobieta, która jest nieszczęśliwa w małżeństwie i zwyczajny prawnik - pracownik jej męża. Żadne z nich nie chciało się zaangażować. Potrzebowali jedynie wsparcia i rozmowy. Nie spodziewali się, że spotkają się więcej niż raz, podczas wyjazdu do urokliwego pensjonatu w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeeej, co to była za książka. Trochę przewrotnie zrobiłam lekkie zdjęcie z tulipanami, bo to, co się kryje w środku wcale nie jest lekkie. Jestem przerażona i nie umiem zebrać słów. Dawno żadna fabuła mnie tak nie przestraszyła i nie zaciekawiła jednocześnie. Zapewne dlatego, że mieszkam w Lublinie i doskonale znam miejsca, w których dzieją się wszystkie wydarzenia. Ale uważam, że to majstersztyk.
To bardzo mocna, straszna i makabryczna książka. Połączenie trzech historii, które są dość mocno skomplikowane same w sobie, ale początkowo nie mają żadnych punktów wspólnych. Sama intryga i oś fabuły jest PRZEMOCNA. Sam ten pomysł, zapętlenie akcji i zwodzenie czytelnika. 10/10.
Polecam, Pan Moss znowu nie zawiódł.
PS. Chociaż dałabym na okładce ostrzeżenie 🤣

Jeeej, co to była za książka. Trochę przewrotnie zrobiłam lekkie zdjęcie z tulipanami, bo to, co się kryje w środku wcale nie jest lekkie. Jestem przerażona i nie umiem zebrać słów. Dawno żadna fabuła mnie tak nie przestraszyła i nie zaciekawiła jednocześnie. Zapewne dlatego, że mieszkam w Lublinie i doskonale znam miejsca, w których dzieją się wszystkie wydarzenia. Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To ponad 400 stron historii młodej dziewczyny, która ma poczucie, że marnuje swoje życie. Gdy staje oko w oko ze śmiercią, podejmuje decyzje, że jej egzystencja nie może dłużej tak wyglądać - musi wyjść z rutyny i marazmu. Sporządza więc listę przeżyć - wyjście na miasto, picie alkoholu, biwak, podróże, zrobienie czegoś niedobrego i wiele innych…

Muszę przyznać, że to nie jest do końca “mój” gatunek, ale bawiłam się doskonale. Ta książka jest napisana lekkim językiem, pojawia się dużo humoru, odrobina romantyzmu i uroczych perypetii głównej bohaterki. Pod tą warstwą kryje się ważny i mądry przekaz związany z wątkiem choroby przewlekłej. Znajomość naszej bohaterki z chłopcem o imieniu Red, który totalnie się od niej różni i wydaje się do niej nie pasować, zmienia jej życie. To on w zasadzie jest głównym motorem napędowym do odhaczania rzeczy z listy przeżyć.

Gdybym miała wskazać główne powody, dla których warto przeczytać tę książkę, to powiedziałabym: humor, oryginalność i język, dzięki któremu wcale nie czuć, że ta książka jest dość obszerna. To nieoczywista komedia romantyczna, która unika schematów i nudy. Takie książki lubię ❤️

To ponad 400 stron historii młodej dziewczyny, która ma poczucie, że marnuje swoje życie. Gdy staje oko w oko ze śmiercią, podejmuje decyzje, że jej egzystencja nie może dłużej tak wyglądać - musi wyjść z rutyny i marazmu. Sporządza więc listę przeżyć - wyjście na miasto, picie alkoholu, biwak, podróże, zrobienie czegoś niedobrego i wiele innych…

Muszę przyznać, że to nie...

więcej Pokaż mimo to