Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Na samym początku chciałabym zwrócić uwagę, że nie jest to typowa powieść, czy opowiadanie; sam Autor nazywa ją „edukacyjną opowieścią”. Czy słusznie? Nie do końca się z tym zgodzę.
Przy natłoku czasoumilaczy, lekkich jak chmurka zbiorów literek, które przechodzą przez nasz układ czytelniczy jak kukurydziane chrupki, pojawia się 30 stronicowa książka, która drażni. Drażni zmysły i powoduje wysyp-kę pytań, na którą nie daje odpowiedzi. Czy powinna dawać odpowiedzi na tacy? Moim zdaniem nie. Dla mnie „Złowieni” są dobrym pretekstem do dyskusji, zapalnikiem do rozmowy, bodźcem, którego brakuje w interakcji między 'dorosłym' a nastolatkiem. Sądzę, że trzeba traktować tę opowieść w ramach bajki moralizującej, która pewne rzeczy pozostawia 'samym sobie', by skupić się na tym, co naprawdę ważne. Niektóre zabiegi Autora mogą być zaskakujące, pewne uproszczenia mogą dziwić, ale za to intencje i przekaz są bardzo dobrze zobrazowane, co daje duże pole do popisu podczas rozmowy z nastolatkiem, podczas np. godziny wychowawczej w klasie.
Dla mnie „Złowieni” nie są zwykłą edukacyjną opowieścią, lecz narzędziem do pracy nad komunikacją między osobami, które próbują znaleźć wspólny język.
Polecam,
Marta

Na samym początku chciałabym zwrócić uwagę, że nie jest to typowa powieść, czy opowiadanie; sam Autor nazywa ją „edukacyjną opowieścią”. Czy słusznie? Nie do końca się z tym zgodzę.
Przy natłoku czasoumilaczy, lekkich jak chmurka zbiorów literek, które przechodzą przez nasz układ czytelniczy jak kukurydziane chrupki, pojawia się 30 stronicowa książka, która drażni. Drażni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to