Przemysław Bryła snuje na tych kilkudziesięciu stronach opowieść o młodzieży pochłoniętej internetową aktywnością do tego stopnia, że konieczna jest pomoc z zewnątrz. "Złowieni" w Sieć stopniowo wycofują się z realnego świata, sami nie są w stanie już nawet chcieć się z tej technologicznej pułapki wydostać. Poruszony jest temat hejtu w Internecie, zakupoholizmu oraz uzależnienia od gier internetowych, ale nie tylko. Autor zwraca również uwagę na problem "życia życiem innych", czyli bycia skupionym na śledzeniu sukcesów swoich idoli i znajomych, zamiast na sobie i swoich osiągnięciach. Uważam, że ten przekaz jest szczególnie istotny dla młodych ludzi, którzy są na etapie budowania pewności siebie i wypracowania zdrowych relacji z samym sobą. Uzależnienie od bycia "obserwatorem" rówieśników w przestrzeni internetowej, prowadzi do mimowolnych porównań, występowania uczucia zazdrości i w konsekwencji zaniżenia samooceny.

Super, że powstała taka książka. Jest zdecydowanie zbyt krótka na powieść, nie zawiera też żadnych konkretnych porad, aby nazywać ją poradnikiem. Więc czym jest? Według mnie, jest doskonałym wsparciem dla rodziców w rozmowach z nastolatkami o zagrożeniach w Sieci, jak też dobrym narzędziem dla nauczycieli i wychowawców klas do prowadzenia zajęć na powyższy temat z młodzieżą. Myślę, że ta lektura w połączeniu z solidnie przeprowadzonym warsztatem może zdziałać bardzo wiele.

Na koniec. Pamiętajmy, że problem uzależnienia od Internetu dotyczy nie tylko nastolatków, ale także wielu z nas - dorosłych. Zdumiewające, jak cienka linia oddziela obecnie to, co w realu, od tego, co w świecie wirtualnym. Trwająca pandemia jeszcze mocniej zatarła tę subtelną granicę. Jesteśmy wszyscy nieustannie "w kontakcie". Niby offline, ale pod tykającym jak bomba Messengerem. Niby spacerujemy po lesie, ale na każdej ze ścieżek podglądamy Instagrama. Niby już po godzinach pracy, ale nie odchodzimy od komputera, bo w Sieci robimy zakupy, komentujemy wydarzenia, gramy. To nie wpływa dobrze na nasz mózg, który jak każdy sprawnie działający komputer, potrzebuje od czasu do czasu resetu, aby zaktualizować system i usunąć zalegające w pamięci pliki tymczasowe, a to dla naszego zdrowia psychicznego bardzo ważne.

Przemysław Bryła snuje na tych kilkudziesięciu stronach opowieść o młodzieży pochłoniętej internetową aktywnością do tego stopnia, że konieczna jest pomoc z zewnątrz. "Złowieni" w Sieć stopniowo wycofują się z realnego świata, sami nie są w stanie już nawet chcieć się z tej technologicznej pułapki wydostać. Poruszony jest temat hejtu w Internecie, zakupoholizmu oraz...

Na samym początku chciałabym zwrócić uwagę, że nie jest to typowa powieść, czy opowiadanie; sam Autor nazywa ją „edukacyjną opowieścią”. Czy słusznie? Nie do końca się z tym zgodzę.
Przy natłoku czasoumilaczy, lekkich jak chmurka zbiorów literek, które przechodzą przez nasz układ czytelniczy jak kukurydziane chrupki, pojawia się 30 stronicowa książka, która drażni. Drażni zmysły i powoduje wysyp-kę pytań, na którą nie daje odpowiedzi. Czy powinna dawać odpowiedzi na tacy? Moim zdaniem nie. Dla mnie „Złowieni” są dobrym pretekstem do dyskusji, zapalnikiem do rozmowy, bodźcem, którego brakuje w interakcji między 'dorosłym' a nastolatkiem. Sądzę, że trzeba traktować tę opowieść w ramach bajki moralizującej, która pewne rzeczy pozostawia 'samym sobie', by skupić się na tym, co naprawdę ważne. Niektóre zabiegi Autora mogą być zaskakujące, pewne uproszczenia mogą dziwić, ale za to intencje i przekaz są bardzo dobrze zobrazowane, co daje duże pole do popisu podczas rozmowy z nastolatkiem, podczas np. godziny wychowawczej w klasie.
Dla mnie „Złowieni” nie są zwykłą edukacyjną opowieścią, lecz narzędziem do pracy nad komunikacją między osobami, które próbują znaleźć wspólny język.
Polecam,
Marta

Na samym początku chciałabym zwrócić uwagę, że nie jest to typowa powieść, czy opowiadanie; sam Autor nazywa ją „edukacyjną opowieścią”. Czy słusznie? Nie do końca się z tym zgodzę.
Przy natłoku czasoumilaczy, lekkich jak chmurka zbiorów literek, które przechodzą przez nasz układ czytelniczy jak kukurydziane chrupki, pojawia się 30 stronicowa książka, która drażni. Drażni...

Kamila - uzależniona od zakupów, każdą chwilę poświęca na łowienie okazji na internetowych aukcjach. Kasia - śledzi życie innych na plotkarskich portalach, ekscytując się życiem idoli. Piotrek - hejter z krwi i kości, dla którego negatywne komentarze są prawdziwą pożywką. Wojtek – gry komputerowe to jego jedyny świat, w którym zabarykadował się na cztery spusty.
Poznajcie czwórkę bohaterów książki Przemysława Bryły. „Złowieni” to historia młodych ludzi, ludzi takich jak wielu. W dzisiejszym świecie uzależnienie od zakupów, śledzenie życia znanych ludzi, hejt oraz gry komputerowe zbiera ogromne żniwo. A wszystko sprowadza się do wspólnego mianownika – wirtualnego świata, który przesunął na boczny tor ten prawdziwy.
Dziś relacje międzyludzkie ustępują pierwszeństwa tym zawieranym w sieci. Dziś daliśmy się porwać w sieć, z której ciężko się wyplątać. Jedynym rozwiązaniem jest terapia. I choć Internet stworzono, by był postępem cywilizacyjnym, często sprawia, że cofa ją wstecz. Nie zamierzam kreślić negatywnych wizji rozwoju Internetu, ponieważ ma on również swoje pozytywne strony. Jednak uzależnienie jak każde inne, sprawia, że dajemy złowić się w pułapkę.
Przemysław Bryła napisał książkę, która niesie dla nas ważny i mocny przekaz. Jej treść nie powala grubością, lecz pozwala nam przyjrzeć się problemowi, który trawi współczesnego człowieka. Można napisać młodego współczesnego człowieka, lecz uzależnienie nie ma metryki. Autor kieruje tę książkę do młodego odbiorcy, lecz ważne jest aby sięgnęli po nią również dorośli czytelnicy – matki, ojcowie, którzy dzięki tej historii mogą włączyć swoją czujność zanim będzie za późno.
Dla mnie jako socjologa, to bardzo ważna książka, mądra, inteligentna. To niczym terapia dla osób, które zostały złowione w wirtualny świat. Złowione i uzależnione od niego.
Poznajemy historię młodych ludzi, dla których nie istnieje inny świat. Pomocną dłonią może być dla nich jednie terapia doktora Leopolda, który chcąc im pomóc wywozi ich w dzicz izolując od „dobrodziejstw” cywilizacji. „Złowieni” to ciekawe spojrzenie na problem uzależnienia, to książka, która może być jedyną i ostatnią deską ratunku. To wreszcie edukacyjna opowieść, którą powinien poznać każdy z nas. Młodzi i starzy – ku przestrodze.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Manufaktura Słów https://manufakturaslow.pl/
https://www.czyt-nik.pl/recenzje/uzaleznienia-dzisiejszej-mlodziezy/

Kamila - uzależniona od zakupów, każdą chwilę poświęca na łowienie okazji na internetowych aukcjach. Kasia - śledzi życie innych na plotkarskich portalach, ekscytując się życiem idoli. Piotrek - hejter z krwi i kości, dla którego negatywne komentarze są prawdziwą pożywką. Wojtek – gry komputerowe to jego jedyny świat, w którym zabarykadował się na cztery spusty.
Poznajcie...

Zagrożenia wirtualnego świata.

Rodzice w pędzącym świecie w jakim przyszło nam żyć mogą bagatelizować problem, jakim jest wciągnięcie do świata wirtualnego dzieci i młodzież. Jednak w pewnym momencie uzależnienie staje się tak bardzo widoczne, że zajmuje większość wolnego czasu dziecka. Każda ich wolna chwila jest przeznaczona na stały kontakt z wirtualną rzeczywistością, dlatego dążą oni do stałego dostępu do telefonu czy komputera. Wtedy każdy rodzic zastanawia się jak wyrwać złowione w sieć dzieci. I o tym właśnie jest ta historia. O ryzykownym pomyśle, na który nie każdy się odważy. Szalona terapia doktora Leopolda.
Złowieni.

Poznajcie bohaterów tej historii. To Kamila, która szuka okazji zakupowych niczym prawdziwy łowca. Kasia jest obserwatorem portali plotkarskich i społecznościowych. Żyje życiem innych i ciągle musi być na bieżąco. Piotrek z kolei komentuje wszystko w sieci, jak można się domyślić nie są to przychylne komentarze. Z kolei Wojtek jest maniakiem gier komputerowych. Bohaterowie są w podobnym wieku, na poziomie nauki licealnej. Każdy z różnym spojrzeniem na życie i odmiennym uzależnieniem. Jednak razem lądują w leśnej dziczy a dokładnie w pustej chacie bez dostępu do cywilizacji. Jak poradzą sobie w obcym miejscu, z nieznajomymi, bez jakiejkolwiek pomocy? Czy jakiekolwiek umiejętności, które sprawdzają się w wirtualnym świecie pomogą im chociaż trochę w tak bardzo odmiennej dla nich sytuacji? Tego musicie dowiedzieć się sięgając po tę historię.

https://czytamdlaprzyjemnosci.pl/2021/08/119-21-zlowieni-przemyslaw-bryla/

Zagrożenia wirtualnego świata.

Rodzice w pędzącym świecie w jakim przyszło nam żyć mogą bagatelizować problem, jakim jest wciągnięcie do świata wirtualnego dzieci i młodzież. Jednak w pewnym momencie uzależnienie staje się tak bardzo widoczne, że zajmuje większość wolnego czasu dziecka. Każda ich wolna chwila jest przeznaczona na stały kontakt z wirtualną rzeczywistością,...

Okazuje się, że w niewielkiej objętościowo historii da się zawrzeć całe mnóstwo wartości. Ogromnym plusem tej opowieści jest to, że da się nią na pewno zainteresować tych, którzy czytają dużo i tych, dla których "cegły" są nie do przejścia. Bo to książka, gdzie pojawia się czworo bohaterów, ale uzależnienia od Sieci tych młodych ludzi mogą pasować niekiedy do każdego z nas. Czy jakakolwiek terapia zastosowana w ich przypadku da wymierne efekty? Czy uda im się wyjść z nałogu życia wirtualnego? Skoro oni mogą i potrafią to zrobić, to dlaczego nie my?
Książka, pokazująca różnorodność uzależnień internetowych, moim zdaniem, będzie świetna jako przykład dla innych młodych ludzi, którzy myślą, że nie potrafią się uwolnić spod władzy Internetu, lub nawet nie chcą zauważyć, że są mu podporządkowani.

Okazuje się, że w niewielkiej objętościowo historii da się zawrzeć całe mnóstwo wartości. Ogromnym plusem tej opowieści jest to, że da się nią na pewno zainteresować tych, którzy czytają dużo i tych, dla których "cegły" są nie do przejścia. Bo to książka, gdzie pojawia się czworo bohaterów, ale uzależnienia od Sieci tych młodych ludzi mogą pasować niekiedy do każdego z nas....

Na początku chciałam bardzo podziękować autorowi za książkę i piękną dedykację. Książeczkę połknęłam w chwili przerwy od codziennych obowiązków, bo jest to króciutka pozycja. Jednak jej objętość absolutnie nie ujmuje treści, przeciwnie ;)

Poznajemy tutaj 4 bohaterów : Kamilę, Wojtka, Piotrka i Kasię. Autor każdemu z nich nadał jakiś przydomek. Ta 4 zupełnie się nie zna, jednak łączy ich jedno - uzależnienie. Każdy bowiem czemuś poświęca się bezwarunkowo, zaniedbując przy tym swoje codzienne obowiązki. Aby to zmienić, rodzice dzieciaków zapisują ich na terapię do doktora Leopolda. Nastolatkowie mają spędzić razem 5 dni w kompletnej głuszy, całkowicie odcięci od tego, czym zajmowali się do tej pory. Czy ten eksperyment pozwoli im spojrzeć na pewne sprawy inaczej? Czy dzięki tej lekcji zmienią swoje dotychczasowe postępowanie? Czy dzieciaki będą potrafiły się ze sobą dogadać i współpracować? Odpowiedzi na te wszystkie pytania, poznacie zapoznając się z tą publikacją ;)
Bardzo przyjemna, a przy tym pouczająca pozycja. Ukazuje nam, że w obliczu zagrożenia człowiek ma zupełnie inne priorytety. Dodatkowo, pozwala dostrzec, że sprawy i rzeczy, które wcześniej były dla nas najważniejsze, potrafią całkowicie stracić na wartości. Bardzo mądra i pouczająca książeczka a przy tym niczego nie nakazuje ani nie zakazuje. Jednym minusem dla mnie jest to, że tak szybko się kończy ;) chętnie poczytałabym więcej o tej historii i być może poznała dalsze losy bohaterów ;)
Uważam, że takie pozycje są jak najbardziej potrzebne, by uczulać młodzież jakie zagrożenia czyhają na nich na każdym kroku.
Książka dodatkowo zawiera niekiedy ilustracje oraz krótkie rozdziały, co sprawia, że czyta się naprawdę szybko i dużym zaciekawieniem ;)
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę pozycję, którą Wam polecam i przyznaję ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów! ;)

Na początku chciałam bardzo podziękować autorowi za książkę i piękną dedykację. Książeczkę połknęłam w chwili przerwy od codziennych obowiązków, bo jest to króciutka pozycja. Jednak jej objętość absolutnie nie ujmuje treści, przeciwnie ;)

Poznajemy tutaj 4 bohaterów : Kamilę, Wojtka, Piotrka i Kasię. Autor każdemu z nich nadał jakiś przydomek. Ta 4 zupełnie się nie zna,...

Krótkie, ale wartościowe. Super.

Krótkie, ale wartościowe. Super.