rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Końcówka książki tak mnie wciągnęła że książkę kończyłem wychodząc z pociągu i idąc po peronie "na pamięć". Szczęście że dobrze znam dworzec...

Po skończeniu książki stałem i zastanawiałem się nad realnością otaczającego nas świata, co jest jeszcze realne w naszym życiu ? Mocy tym odczuciom dodawał widok pędzących ludzi na dworcu, wszyscy mieli miny poważne, posępne... strapione jakimiś problemami. Nie zdajemy sobie sprawy że sami żyjemy jak byśmy byli bohaterami jakiejś książki a scenariusz jest nam pisany przez koncerny, wielką politykę i możnych tego świata... Wszystkie wojny które nas otaczają wcale nas nie dotyczą. Są pewne grupy interesów i to oni walczą między sobą używając nas jako narzędzi i tworząc nam swoją sztuczną rzeczywistość w której jesteśmy manipulowani dla zaspokojenia ich potrzeb. Dla nas ten świat powinien być nierealny, tak jak jest nierealny dla bohaterów książki...

Może właśnie tak jest i żyjemy w odmiennej rzeczywistości tak jak bohaterowie książki ?

Może w końcu świat zacznie nam się uwidaczniać jako całkiem inny jak Panu Tagomi podczas wizji ?

Nasz świat byłby bardziej spokojniejszy i bez wojen gdyby właśnie nie Ci ludzie którzy nam wykreowali taką a nie inną rzeczywistość...

Brnąc ku ostatnim zdaniom książki wydawało mi się że Julianna Frink zaraz sama zorientuje się że jest bohaterką książki...

Moja ocena książki jest tak duża (wybitna), za to jaki przekaz ze sobą niesie i jakich mi dostarczyła przemyśleń :)

Jednego mogę być pewien po przeczytaniu tej książki. Wszyscy zwykli ludzie oczywiście mają wpływ na swoje życie i mogą nim kierować. Ale i tak jesteśmy bohaterami jakiejś książki tak jak Tagomi, Childan czy Julianna a nasze role są już napisane odgórnie. Film Matrix można z przymrużeniem oka potraktować jako opisanie alternatywnej rzeczywistości tak jak książka Abendsena ;)

Pewni możemy być tego, że autorzy naszej książki, żyją i umierają z nami, zapamiętywani jako dobrzy lub okrutni wodzowie o których się uczymy na lekcjach historii. Tych obecnych codziennie widzimy w tv jak zaklinają rzeczywistość...

Końcówka książki tak mnie wciągnęła że książkę kończyłem wychodząc z pociągu i idąc po peronie "na pamięć". Szczęście że dobrze znam dworzec...

Po skończeniu książki stałem i zastanawiałem się nad realnością otaczającego nas świata, co jest jeszcze realne w naszym życiu ? Mocy tym odczuciom dodawał widok pędzących ludzi na dworcu, wszyscy mieli miny poważne, posępne......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to