Najnowsze artykuły
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[5]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,2 / 10
161 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 350
Opinie: 38
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
Średnia ocen:
5,7 / 10
280 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 580
Opinie: 32
Średnia ocen:
6,4 / 10
148 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 283
Opinie: 24
Średnia ocen:
7,3 / 10
123 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 281
Opinie: 22
Średnia ocen:
6,6 / 10
84 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 315
Opinie: 8
Pisarz potrafi poświęcić wiele dla stworzenia dobrej książki. Tak jak zrobił to Jakub Ćwiek mieszkając przez jakiś czas na Katowickim Dworcu PKP, tylko po to by zebrać wiarygodne materiały do swojej książki „Ciemność płonie”. Podobna rzecz się dzieję z bohaterką dzisiejszej recenzji – Olgą Gromyko. Po to, by jak najlepiej ukazać perypetie związane z opieką na pewnymi stworzeniami, przygarnęła… szczura. „Szczurynki” to właśnie opowieść o tym, jak wyglądała owa opieka i jakie niosła ze sobą konsekwencję.
Jak wyżej wspomniałem, autorką dziś recenzowanej książki jest Olga Gromyko – białoruska pisarka fantasy. Polskim fanom znana jest przede wszystkim z cyklu książkowego - Kroniki Belorskie – opowiadającego o przygodach Wolhy Rednej. „Szczurynki” to mój drugi kontakt z twórczością Olgi. Jakiś czas temu na blogu ukazała się recenzja jednej z jej najnowszych książek – „Wierni wrogowie”, do której gorąco odsyłam.
Głównym, ludzkim bohaterem książki jest sama Olga Gromyko i już na pierwszych stronach powieści dowiadujemy się jak trafił do niej pierwszy szczur. A wszystko to za sprawą pracy nad książką „Rok szczura”, w której Olga najbardziej realistycznie jak to się dało chciała opisać zachowanie i nawyki swojego szczura.
Jednak Olga nie jest tutaj najważniejsza. Najważniejszymi bohaterami, na których skupia się cała książka to cztery szczury, które znalazły swoje miejsce w domu autorki. Dodajmy do tego, że są to cztery kompletnie inne od siebie charakterem szczurze samice: Ryska, Vesta, Paśka i Fudżi. Historie jakie spotykają autorkę wraz ze szczurami zostały dokładnie opisane w „Szczurynkach”. Historie w większości zabawne i śmieszne, ale bywa też i smutno.
Dużym atutem tej książki są również ilustracje w niej zawarte. Marina Misiura w idealny sposób wkomponowała swoje prace do opowiadań Olgi. Rysunki bardzo słodkie, sympatyczne, a przede wszystkim zabawne, idealnie współpracują z tekstem anegdot. Myślę, że jeśli byśmy usunęli z tej książki te ilustracje, ona by nie była już w stu procentach pełna, czegoś by tutaj brakowało....
Brakująca część recenzji ukryła się na blogu:
http://ksiazkiwpajeczynie.blogspot.com/2016/12/szczur-dla-kazdego.html
Pisarz potrafi poświęcić wiele dla stworzenia dobrej książki. Tak jak zrobił to Jakub Ćwiek mieszkając przez jakiś czas na Katowickim Dworcu PKP, tylko po to by zebrać wiarygodne materiały do swojej książki „Ciemność płonie”. Podobna rzecz się dzieję z bohaterką dzisiejszej recenzji – Olgą Gromyko. Po to, by jak najlepiej ukazać perypetie związane z opieką na pewnymi...
więcej Pokaż mimo to