rozwiń zwiń

Krytyczna i Objaśniająca Ocena Dorobku Postżywego DFW

Punnuf Punnuf
11.12.2015
Okładka książki Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi David Foster Wallace
Średnia ocen:
7,1 / 10
551 ocen
Czytelnicy: 2120 Opinie: 69

Jedno jest pewne, David Foster Wallace nie kpił z psychologów i psychoterapii. Nie tylko dlatego, że sam przez ponad 20 lat zmagał się z depresją i zdążył doskonale poznać jej mechanizmy, ale przede wszystkim z powodów, które, z braku lepszego określenia, można nazwać filozoficzno-literackimi. Pokusa wyciągania łatwych wniosków nigdy DFW’a nie dotyczyła. Jego odkrycia są o wiele ciekawsze – podczas, gdy tylu współczesnych mu pisarzy prześlizgiwało się po powierzchni zdarzeń, internalizując dogmaty o gównianych czasach, on drążył głębiej. Jego dary (znakomicie pisze o nich Zadie Smith w tomie Jak zmieniałam zdanie), jego trudne, piękne i męczące dary obnażają pułapki naszych czasów, o których nie mieliśmy i często nadal nie chcemy mieć pojęcia.

DFW doszedł do wniosku, że samopoznanie, wyostrzona samoświadomość czy pozorna znajomość międzyludzkich gierek nie uratowały nas przed ohydą – wręcz przeciwnie, traktujemy te nowe zabawki z lepką satysfakcją rozpuszczonego dzieciaka wycierającego tłuste palce w futro matki. Według pisarza wyostrzona samoświadomość końca XX wieku okazała się najprostszą drogą do biernej postawy wobec własnego egoizmu. Dzięki wydawnictwu W.A.B. i tłumaczce, Jolancie Kozak, wreszcie możemy się o tym przekonać po polsku. Mam nadzieję, że będzie to pierwszy z wielu przekładów DFW’a, tak dobrze brzmiącego w naszym języku.

Proza DFW’a kojarzy mi się z piosenkami Björk: ze wszelkich sił stara się nie być ładna i łatwa w odbiorze; autor rozciąga zdania, zaburza rytm, dekonstruuje na naszych oczach tekst, nie po to, aby pochwalić się umiejętnościami (podobno w Ameryce na DFW’a podrywało się studentki o mistycznych spojrzeniach), ale abyśmy stali się ciężsi – wzbogaceni o doświadczenie fizyczności literatury przeżyli coś na kształt hiperodczuwania mokrego kamienia, jego gładkości na ciepłym, nieco wilgotnym i chropowatym zagłębieniu dłoni, podczas gdy ziemiste powietrze wokoło powoli schnie a deszcz ustaje. Niezakłóconą świadomość istnienia skierowaną na zewnątrz. Bez problemu można uznać takie podejście za rozwalanie mostu łączącego autora z odbiorcami. DFW’a nie czyta się łatwo, bo nie da się czytać łatwo tekstu, który ma produkować efekt wejścia do obcej głowy. To nie żarty, Wallace jest jednym z najbardziej hojnych pisarzy od czasów Nabokova. Zaufajcie mu.

Weźmy na przykład opowiadanie o Osobie w depresji. Ten prawie czterdziestostronicowy opis zapętlającego się w sobie strumienia myśli bohaterki składa się z rekurencyjnych zdań, niekończących się przypisów i przypisów do tychże przypisów. Po paru minutach czujemy się zmęczeni, po kilkunastu górę bierze frustracja. Egoizm osoby w depresji jest oczywisty, nie chcemy o niej czytać, wiemy, że jest pusta w środku, zamknięta w dusznym więzieniu własnego umysłu nie potrafi uciec i wyrazić ciągłego, nieustającego, niekończącego się piekła każdej bezlitośnie tykającej sekundy jej życia. Łatwo przestać czytać albo oskarżyć DFW’a o postmodernistyczny bełkot. Jednak kiedy damy mu szansę, to być może wyobraźnia dokona przeskoku i zdamy sobie sprawę, że obecne podczas czytania zmęczenie i frustracja to codzienność do potęgi osoby w depresji, która ugrzęzła w narracji swojego umysłu na dobre. Jeżeli nie wyrzucimy Krótkich wywiadów… i przetrwamy do końca, jest szansa, że uruchomimy współodczuwanie – w ułamku sekundy bogactwo nieuchronności cierpienia osoby w depresji eksploduje w naszej świadomości.

Niestety zdarzają się w książce także momenty zupełnie innej frustracji, związanej bardziej z tendencją DFW’a do nadużywania geekowskich nazw oraz gagów, które naprawdę nie są śmieszne; te wszystkie Autoryzowane Szpitalne Pojemniki na Odpady, Produkty DVD (niech żyją lata 90.) 600gb Zawierające 1.6gb Hiperdostępnego Gorącego Tekstu z Odniesieniami do 11.2gb Kontekstualnych… no nie, po prostu nie. Ale trzeba przyznać, że wykręcona w K. Dickowskim stylu wersja historii o Tristanie i Izoldzie połączona z mitem o Narcyzie jest najśmieszniejszym tekstem w całym zbiorze. Zdarza się też, że ambicje DFW’a zżerają tekst od środka: skończone opowiadanie o niedojrzałej żonie mogło mieć wielką moc.

Kiedy byłem dzieciakiem, pytałem czasami ojca, co uważa za swoją największą wadę. Zawsze odpowiadał tak samo: że za bardzo ufa ludziom. Wkurzałem się strasznie, ale brakowało mi śmiałości, żeby zanegować głos swojego boga, nawet jeśli czułem, że powinienem. W opowiadaniu Kościół nie ludzką ręką uczyniony widzimy księdza modlącego się do obrazu, na którym on sam się modli. Wspaniały chwyt. Zadie Smith uważa, że jest to scena oddająca istotę pisarstwa DFW’a: pragnienie, aby wydawać się dobrym, co prowadzi do ślepoty na innych. Stąd tylu niedowidzących bohaterów w książce: ślepy jest umierający ojciec, rozpoznający zło w swoim synu, a nie potrafiący znaleźć tego samego wirusa w sobie, ślepa na innych jest osoba w depresji, niedojrzała żona z obsesją na punkcie penisa męża i poeta amerykański czytający Newsweeka w płóciennym leżaku. Wszyscy oni wpadli w pułapkę nadświadomości, wiedzą o sobie wszystko, wiedzą też jak to nazwać; używając skomplikowanych słów, potrafią w nieskończoność objaśniać, przytaczać, grać w życie będąc świadomymi, że są świadomi swojej świadomości. To czyni ich niezdatnymi do prawdziwego, znaczącego połączenia się z drugim człowiekiem jako celem samym w sobie. Pełne samoświadomości wyjaśnienia nie są w stanie przebić krat, ponieważ skierowane są na lustra, którymi się otoczyli; promienie ich słońc padają wyłącznie do środka, odbijając się w nieskończoną nieskończoność. Jak trafnie zauważa Zadie Smith, DFW najbardziej bał się niemożliwości zaistnienia prawdziwej relacji między ludźmi – jego piekłem był solipsyzm. Krótkie wywiady… są próbą wyrwania się na powierzchnię, stąd wszystkie te sztuczki, skomplikowane machiny i męcząca narracja burząca zautomatyzowany rytm myśli czytelników – DFW chce, żebyśmy poczuli, co to znaczy być pieprzonym człowiekiem, innym człowiekiem.

Muszę przyznać, że czytanie DFW’a bez cienia ironii jest zadaniem trudnym. Niestety coraz mniej ufamy prostym i szczerym wyznaniom, podejrzewając w skrytości, że ktoś nas nabierze, że wydamy się śmieszni – nabierzemy się na kolejny fejkowy news z sieci. Z podobnych powodów bardzo trudno jest zaufać pisarzowi, który na poważnie pisze o gwałconej przez psychopatę hispterce pokonującej jego zło siłą własnej miłości. Powaga. To historia opowiedziana w jednym z wywiadów przez ohydnego mężczyznę przekonanego, że poderwał ową hipsterkę na szybki numerek, ponieważ jej ciało wydało mu się atrakcyjne. W postkoitalnej atmosferze dochodzi do inicjacji intymnych zwierzeń. DFW chce, żeby współczesny czytelnik przyjął wyznania bohaterki na serio; z pudełka nie wyskoczy narrator-kpiarz, nie będzie postmetakomentarza autora – mamy uwierzyć w historię o współczuciu i odczuwaniu drugiej osoby na tak głębokim poziomie, że oprawca zmienia się w ofiarę i nie potrafi zabić. Czy może być większe wyzwanie dla ludzi wychowanych na grze z konwencją i robieniu wszystkiego dla beki? Szczerość Wallace’a aż prosi się o krzyknięcie: ściema! i nazwanie całej sytuacji literacką grą z czytelnikiem. Jednak sam Wallace odsłania się (w naszych czasach okazywanie prawdziwych uczuć tak się nazywa) całkowicie w Oktecie, gdzie pragnie zapytać czytelniczkę wprost i bez ogródek, czy odbiera tekst choć trochę podobnie jak ty. Haczykiem tego rozwiązania jest konieczność stuprocentowej uczciwości z twojej strony. Czyli nie tylko nagość, ale wręcz szczerość. Gorzej niż nagość – raczej nieuzbrojenie. Bezbronność. „Czuję coś takiego, czego nie umiem nazwać wprost, ale jest ważne, czy ty też to czujesz?” – bezpośrednie pytanie tego rodzaju nie jest dla mięczaków. Po pierwsze, lokuje się niebezpiecznie blisko „Lubisz mnie? Proszę, lub mnie”, a wiesz przecież, że 99 procent międzyludzkich manipulacji i lawiranckich gierek odbywa się tylko dlatego, że powiedzenie tego otwarcie uchodzi za swoiście obsceniczne. Właściwie jednym z ostatnich międzyludzkich tabu, jakie nam zostały, jest to obscenicznie nagie pytanie/apel do drugiej osoby. Sprawia wrażenie żałosne i desperackie. Takie też sprawi na czytelniczce. Musi. W czasach, gdy większość z nas zachowuje się jak przerażeni życiem gimnazjaliści demonstrujący agresywny tumiwisizm (trochę za bardzo agresywny i to nas zdradza), DFW zdobywa się na odważną próbę (wiedząc, że my wiemy, że on wie, że to wygląda jak manipulacja) wyjścia poza Ja. Ohydny mężczyzna z opowiadania o hipsterce zostaje rozbrojony w ten sam sposób co psychopata; naturalna szczerość dziewczyny zmusza go do konfrontacji z jałowością dotychczasowych podbojów seksualnych i kruchością dwuwymiarowego postrzegania zaliczanych dziewczyn. Zakochuje się po prostu.

Długo myślałem, jak zakończyć ten tekst; chciałem go tak podsumować, żeby wywołać przyjemny dreszcz u osoby czytającej i pokazać jej, jak ważne są dla mnie Krótkie wywiady… DFW’a; chciałem też skopiować chociaż cień swoich uczuć na matrycę umysłu czytelnika, a potem dotarło do mnie, że nie cierpię zwrotu ‘długo myślałem, jak zakończyć ten tekst’, bo kojarzy mi się z tanimi sztuczkami recenzenckimi, używanymi w celu wywołania w czytelniku poczucia dogłębności zrozumienia przez recenzenta recenzowanego tekstu, a ja wcale nie chcę wyjść na dogłębnego myśliciela czy fajnego gościa, chciałbym tylko przekonać was, że warto dać DFW’owi szansę, bo być może poczujecie to, co ja poczułem, co być może było tym, co on poczuł, kiedy to pisał. Rozumiecie?

Rafał Łukasik

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja