Żydzi na Alasce
Powiedzieć, drodzy Państwo, że rzadko wracam do przeczytanych książek, to jak nic nie powiedzieć. Zdecydowana większość owych powrotów miała miejsce lata temu, gdy byłem bytem przedświadomym, jeśli chodzi o rynek wydawniczy – czytelnikiem pierwotnym i nieco niezręcznym, za to żywiołowym i entuzjastycznym. Dzisiaj czasami zdarza mi się sięgnąć po ewentualne wznowienie. Prawdziwy obraz zepsutego zmęczenia (tudzież zmęczonego zepsucia), żywcem przypominający któregoś z bohaterów Michaela Chabona.
Kiedyś, ponad dziesięć lat temu – toż to absurd, czasu nie powinno się mierzyć w tak wielkich jednostkach – „Związek Żydowskich Policjantów” przeczytałem jako fascynujący kryminał z elementami sensacji i thrillera politycznego – świetnie poprowadzoną, dynamiczną opowieść, która do cna eksploruje stworzoną przez autora historię alternatywną. Wróciłem do lektury i samo śledztwo Mejera Landsmana już mnie tak nie zachwyca. Więcej nawet – fabuła naznaczona jest dosyć poważną wadą, najpoważniejszą chyba w kontekście całej książki. W pewnym momencie Chabon przechodzi od tkania intryg do ich rozplątywania, zrywa niemal całkowicie z kameralnością, a nagłe powiększanie skali wydarzeń i odkrywanie kolejnych zamieszanych w spisek sił wprowadza do powieści niepotrzebny chaos. Czy to oznacza, że powrót do „Związku Żydowskich Policjantów” okazał się dla mnie rozczarowaniem? Nie, wręcz przeciwnie – dopiero dziś zauważam, jak wielu elementów tej rewelacyjnej lektury nie byłem w stanie docenić.
Zacznijmy może od precyzji, z jaką pisarz skroił swój świat. Gdyby nie to, że Chabon identyfikuje się jako pisarz żydowski, to można by go posądzić nie tyle nawet o zawłaszczenie, co podłe kierowanie się stereotypami. Jego okręg Sitka to wizja żywcem wzięta z dziewiętnasto- i dwudziestowiecznej prasy, rzeczywistość pełna liczygroszy, kombinatorów, wszelkiej maści koniunkturalistów i oportunistów. Tę mało chwalebną bazę uzupełnia nadbudowa ortodoksyjnie religijnych gangsterów, plujących czarną żółcią i taplających się w depresji szachistów oraz cynicznych, pozbawionych złudzeń ateistów, którzy najpoważniejszy problem widzą nie w tym, że są pozbawieni korzeni, a w tym, że pozbyć się ich nie są w stanie. To świat trudny i skomplikowany, a jedyną rzeczą zdolną przełamać jego gorycz jest czarny humor – a i to żadne lekarstwo, bo trawi człowieka od środka i pozostawia kwaśny posmak. Osadzenie w tych wybitnie zniechęcających realiach geopolitycznej intrygi to genialny ruch – czysta i precyzyjna, a przy tym bez wątpienia kpiąca dekonstrukcja absurdów rzekomego żydowskiego spisku, w który wciąż, o zgrozo, wierzą co niektórzy miłośnicy teorii spiskowych.
Umowność całej tej wizji świetnie dopełnia literackość. Trudno powiedzieć, żeby bohaterowie „Związku Żydowskich Policjantów” ze sobą rozmawiali – raczej do siebie przemawiają, celem autora wydaje się to, aby każdy dialog zakończył się ciętą linijką do zapamiętania. Mejer Landsman jest bardziej Marlowe’em niż sam Marlowe, a Chabon próbuje być bardziej chandlerowski od samego Chandlera. Czy takie podejście się sprawdza? Zdecydowanie. Tak grube warstwy ironii i cynizmu byłyby karykaturalne, gdyby ich fundamentem nie była głęboka autoironia – w tej książce wszystko wzięte jest w nawias. Na tyle jednak umiejętnie, że ani nie wyśmiewa, ani nie unieważnia cierpienia bohaterów: zmagającego się z alkoholizmem i przeszłością u boku patologicznego ojca Landsmana, jego żony, która rzuciła się w wir pracy po nieudanym małżeństwie, czy zamordowanego na samym początku Mendla Szpilmana – złotego dziecka niegotowego do zmierzenia się z przeznaczeniem.
Cóż właściwie mogę Państwu rzec na zakończenie? Może tyle, że jestem świadom, iż to książka nie dla każdego. Miłośnicy kryminału, których mogłaby skusić, zapewne nie byliby zadowoleni z tego, dokąd cała opowieść zmierza – wspominałem już: fabuła nie jest idealna. „Związek Żydowskich Policjantów” został jednak skrojony pod mój gust i czerpałem – cały czas czerpię – z lektury niecodzienną satysfakcję. Polecam, bo Michael Chabon to pisarz wybitny.
Bartek Szczyżański
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.