Schronisko pod Jemiołą zaprasza w swe progi każdego. Nie pyta i nie ocenia, otula ciepłem kominka i zapachem świeżo parzonej kawy. To tu, w jego drewnianych ścianach, dzieją się historie pełne miłości i niepewności, uśmiechu i łez. Pierwszą z nich jest historia Piotra i Emilii, bohaterów opowiadania „Jak ze snu” autorstwa Renaty Kosin. Burzliwy początek zaprowadził ich do Schroniska pod Jemiołą, gdzie będą musieli podjąć decyzję dotyczącą ich przyszłości. Czy uda im się ją podjąć zgodnie? Skoro jemioła, to i pocałunki, a więc Dorota Milli serwuje nam „Świąteczny pocałunek”. Małgosia postanawia spędzić święta z dala od rodziny, dość ma ciągłych pytań dotyczących jej stanu wolnego. W tym celu udaje się do schroniska, bo przecież jakie jest prawdopodobieństwo, że spotka tam kogoś znajomego? Jak możecie się domyślić, los szykuje dla niej coś całkowicie innego. Progi schroniska przekracza Przemek, z którym nasza bohaterka toczy wojnę. Ciekawi, jak to się skończy? Krystyna Mirek w swoim „Prezencie” opowiada nam historię nietypowego prezentu urodzinowo-świątecznego, a także o tym, że nie wszystko jest tak idealne, jak byśmy chcieli.

„Obietnica” Agnieszki Olejnik to historia Matyldy, która wraz z ekipą wyjeżdża na święta w góry. Poza bagażem niezbędnych rzeczy niesie także bagaż doświadczeń życiowych, niekoniecznie tych dobrych. Czy małomówny Jakub pomoże jej spojrzeć jaśniej na nadchodzącą przyszłość? Alek Rogoziński w „Śladach na śniegu” opowie nam historię w historii. Poznajcie Leokadię i Waldemara, małżeństwo z dość długim stażem i w słusznym wieku. Starsza pani, umilając sobie dzierganie, ocenia i komentuje innych bywalców schroniska. Nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo myli się w swojej ocenie, dopóki nie usłyszy historii opowiadanej przez nastoletnią Karolinę. „Gwiazdkowa królowa” Joanny Tekieli wrzuca nas w środek powstającego rozłamu małżeństwa Krystyny i Marka. Czy postawienie na swoim i wyjechanie samotnie pozwoli im spojrzeć na wszystko inaczej i wrócić na prawidłowe tory? Antologię zamyka opowiadanie Karoliny Wilczyńskiej „Cud przed-narodzin”. Poznamy w nim Miśkę i jej historię, a także dowiemy się o nietypowym pocałunku pod jemiołą.

„Pocałuj mnie pod jemiołą” to siedem ludzkich historii, których łączy miejsce, a także magiczna jemioła. To opowiadania, które dostarczą nam różnych emocji. Czasem poruszą delikatne struny, czasem spowodują mimowolny uśmiech. Uwypuklą fakt, że nie wszystko jest takie, jak widzimy, że idealizowanie przysłania nam czasem prawdę, a niedostrzeganie potrzeb drugiej osoby oddala nas tylko od siebie. I choć owe opowiadania kryją w sobie pewien rodzaj smutku, to jednak są to szczęśliwe historie, pełne miłości i czułości, zarażające optymizmem i chęcią do działania.

Różni autorzy i różne style sprawiają, że jedne opowiadania podobają się bardziej niż drugie. W niektórych zaczytujemy się bez opamiętania i smucimy się, gdy następuje koniec, przy innych z uśmiechem witamy ostatnią stronę. Mimo to owe zróżnicowanie sprawia, że całość czyta się szybko i przyjemnie. Nie wiemy, co będzie następne, więc mamy namiastkę niespodzianki i przyjemnego oczekiwania. Nie jesteśmy też przesyceni historią bądź zasłodzeni piernikowym lukrem.

„Pocałuj mnie pod jemiołą” to antologia, która zabiera nas w podróż po ludzkich losach. Czasem zwyczajnych, a czasem takich, w które trudno uwierzyć. Przyprószy nas śniegiem, otuli świątecznym klimatem i zachęci do przemyśleń. Sprawi, że zechcecie trochę bardziej uwierzyć w magię jemioły i zapragniecie pocałunku pod nią. Życzę wam tego oraz dobrze spędzonego czasu z ową lekturą.

Agnieszka Zwolska-Szydłowska