Jestem królem zamku

Okładka książki Jestem królem zamku Susan Hill
Okładka książki Jestem królem zamku
Susan Hill Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
253 str. 4 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
I'm the King of The Castle
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1984-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1984-01-01
Liczba stron:
253
Czas czytania
4 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
8307010268
Tłumacz:
Ryszarda Grzybowska
Tagi:
Jestem królem zamku
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
64 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
657
14

Na półkach:

Być może przez własne doświadczenia z dzieciństwa i to, że dojmujące poczucie samotności jest mi od dzieciństwa czymś bardzo dobrze znanym czytanie tej książki nie sprawiło mi żadnej przyjemności i żadna jej analiza nie zmieni tego, że to książka o zaszczuciu, bezkarnym okrucieństwie i właśnie najgorszym osamotnieniu, jakiego można doświadczyć będąc dzieckiem, bo ze strony własnego rodzica, który mimo dobrych intencji nie potrafi czy też uważa, że nie musi wierzyć własnemu dziecku na słowo.
Morał tej książki jest jasny, ale beznadziejne (dosłownie i w przenośni) zakończenie sprawia, że jej czytanie jawi się jako jałowe. Ot, beznamiętny opis zmagań jednego dziecka z drugim, w którym jedno jest ofiarą, a drugie katem. Nie poczułam się wzruszona czy skłoniona do refleksji - raczej rozgoryczona rzuconą w twarz niesprawiedliwością, ignorancją.
Sam styl jest oszczędny, w niektórych momentach opisy przyrody są bardzo plastyczne, ale nie sprawia to, że powieść tę określiłabym jako "dzieło", które każdy powinien przeczytać, wręcz przeciwnie - sama nigdy nikomu tej książki nie polecę.

Być może przez własne doświadczenia z dzieciństwa i to, że dojmujące poczucie samotności jest mi od dzieciństwa czymś bardzo dobrze znanym czytanie tej książki nie sprawiło mi żadnej przyjemności i żadna jej analiza nie zmieni tego, że to książka o zaszczuciu, bezkarnym okrucieństwie i właśnie najgorszym osamotnieniu, jakiego można doświadczyć będąc dzieckiem, bo ze strony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
364
302

Na półkach:

Książka, którą przeczytałam w dzieciństwie i która długo straszyła mnie w snach i na jawie.
Historia dwóch chłopców, którzy są skazani na swoje towarzystwo ze względu na decyzję życiową swoich rodziców. Jeden z nich zaszczuwa drugiego, czyniąc to wszystko w białych rękawiczkach. Książka o prześladowaniu, niewidzialnym sadyzmie i ślepocie dorosłych. Porażająca.
Po jej lekturze zapamiętałam nazwisko autorki, przysięgając sobie, że więcej nie tknę nic przez nią napisanego.
Obietnica dotrzymana, a minęło ze 30 lat...

Książka, którą przeczytałam w dzieciństwie i która długo straszyła mnie w snach i na jawie.
Historia dwóch chłopców, którzy są skazani na swoje towarzystwo ze względu na decyzję życiową swoich rodziców. Jeden z nich zaszczuwa drugiego, czyniąc to wszystko w białych rękawiczkach. Książka o prześladowaniu, niewidzialnym sadyzmie i ślepocie dorosłych. Porażająca.
Po jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Surowa opowieść, snuta przez 11-letniego chłopca. Przerażająca. Dramatyczna. Prawdziwa.

Czy jest tu miejsce na szczęśliwe zakończenie?
O podłości dzieci i ślepowidzeniu dorosłych...

POLECAM

Surowa opowieść, snuta przez 11-letniego chłopca. Przerażająca. Dramatyczna. Prawdziwa.

Czy jest tu miejsce na szczęśliwe zakończenie?
O podłości dzieci i ślepowidzeniu dorosłych...

POLECAM

Pokaż mimo to

avatar
930
654

Na półkach: ,

Dwóch kilkunastoletnich chłopców, ofiara i kat, przemoc psychiczna i wołanie o pomoc, którego dorośli nie słyszą i nie chcą słyszeć.
Kiedy zaczęłam czytać, spodziewałam się książki, której nie ocenia się w kategoriach podobała się, tylko ze względu na wrażenia i emocje budzące w czytelniku. A jednak muszę powiedzieć, że mi się nie podobało. Nie przekonał mnie język, stylistyka i oszczędność słowa. W żaden sposób nie przełożyły się one na klimat, napięcie, docieranie do tego co ukryte i niedopowiedziane. Nie czytałam bez emocji, ale skłamałabym, gdybym powiedział, że czułam, przeżywałam, czy miałam dyskomfort. Czegoś mi zabrakło.

Dwóch kilkunastoletnich chłopców, ofiara i kat, przemoc psychiczna i wołanie o pomoc, którego dorośli nie słyszą i nie chcą słyszeć.
Kiedy zaczęłam czytać, spodziewałam się książki, której nie ocenia się w kategoriach podobała się, tylko ze względu na wrażenia i emocje budzące w czytelniku. A jednak muszę powiedzieć, że mi się nie podobało. Nie przekonał mnie język,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
86

Na półkach: ,

To mój trzeci kontakt z prozą Susan Hill, którą polubiłem ze względu na dwie rzeczy - chmurny, ponury, bardzo angielski klimat jej pisania oraz detaliczne, pełne niuansów portrety psychologiczne postaci, naszkicowane precyzyjnym, lakonicznym językiem. Jak dotąd najlepiej wspominam jej tom opowiadań “Albatros.” Z kolei ta powieść początkowo nieco za bardzo kojarzyła mi się z niektórymi lekturami chłopięctwa, ale potem historia zagęszcza się, umyka przewidywalności i w końcu okazuje się, że czas spędzony z nią wcale nie był czasem straconym.

Susan Hill, chcąc czy nie chcąc, napisała powieść z podwójnym, politycznym dnem. Bo starcie dwóch nastoletnich bohaterów - Charlesa Kingshawa i Edmunda Hoopera - nie jest jedynie zwarciem chłopca dobrego ze złym, wspaniałomyślnego z perfidnym; nie jest li tylko konfliktem jaki każdy może sobie przypomnieć ze swoich nie wolnych od przemocy i okrucieństwa podstawówek, podwórek czy kolonii. Rozgrywka między Kingshawem i Hooperem - choć ustawiona na pierwszym planie - ma miejsce w kontekście relacji dwojga dorosłych ludzi, pani Heleny Kingshaw, owdowiałej służącej, i pana Josepha Hoopera, właściciela siermiężnego domu mającego być nowym miejscem zamieszkania pani Kingshaw i jej syna. O Helenie Kingshaw powiedzielibyśmy dzisiaj, że jest prekariuszką, cierpiącą na chorobę niestabilności, niepewności i deterytorializacji, dryfującą wraz z synem od jednego burżuazyjnego domu do drugiego, od zarobku do zarobku, a jednocześnie aspirującą do burżuazji poprzez zamążpójście, które zresztą w prozie Susan Hill konsekwentnie przedstawiane jest jako sposób na zapewnienie sobie klosza bezpieczeństwa i świętego spokoju. Joseph Hooper to z kolei drobny mieszczanin, przywiązany do swojej dziedziczonej własności w postaci gotycko naszkicowanego domu, do którego wprowadza się pani Kingshaw wraz z synem. Między dorosłymi ma dojść do mariażu, a istniejące między nimi i milcząco ignorowane różnice społeczne i ekonomiczne znajdują nieskrępowany i gwałtowny wyraz w konflikcie synów. To, co Edmund Hooper mówi do Charlesa Kingshawa to nie tylko perfidia i wykalkulowana agresja psychologiczna “złego” chłopca, to również ciągłe powoływanie się na prawo klasowej dominacji, na przykład wtedy, gdy Hooper ustawicznie przypomina Kingshawawi, że on i jego matka są “gośćmi”, a więc są zobowiązani do uległości, albo wtedy gdy bawiąc się wykonanym przez Kingshawa modelem mówi mu: “zrobiłeś go w naszym domu, to nasza tektura i nasza farba, a więc nie jest twój a mój, nic w tym domu nie należy do ciebie.” Sytuacja bezklasowa stworzona jest na moment w czasie podróży przez las - to tam ma miejsce czysta, przejrzysta, pozbawiona rekwizytów społeczeństwa klasowego próba sił między chłopcami; to tam Kingshaw może wziąć odwet, udowodnić swoją wartość bezwzględną, przeprowadzić swoistą reedukację swojego przeciwnika. Sprowadzenie chłopców z powrotem do domu pana Hoppera przywraca dysproporcje, umieszcza ich obu ponownie w klasowym kontekście, który oczywiście daje przewagę małemu Hooperowi - jest to przewaga własności i czerpanego z niej poczucia wyższości. Odwrócenie się matki Kingshawa od syna i zwrot w stronę pana Hoopera, w tym zaakceptowanie jego przemocy (pan Hooper przecież policzkuje jej syna) jest więc nie tylko psychologiczną zdradą syna przez matkę - jest zdradą klasową, oddaniem się we władanie klasy dominującej tylko i wyłącznie dla korzyści ekonomicznych, dla tego wytęsknionego poczucia bezpieczeństwa, którego depozytariuszem jest pan Hooper. Trzeba tu jednak dodać, że Susan Hill portretuje pana Hoopera nie bez empatii, trafnie rozpoznaje toczące go przypadłości - otóż płaci on za przynależność do swojej klasy cenę trwania w “zimnej przepaści między dopuszczalnym zachowaniem a pragnieniami”, “między fantazją a życiem.” Czy pan Hooper i Helena Kingshaw rzeczywiście mogą dać sobie wzajemnie to, czego potrzebują? Czy rzeczywiście może zaistnieć między nimi zdrowa, ożywcza wymiana z pominięciem antagonizmu społecznego? Nawet jeśli tak, to stanie się to za cenę śmiertelnego konfliktu między ich synami. Konfliktu, w którym do głosu dochodzi systemowy podział starannie poddany represji przez dorosłych.

Poza tym wszystkim “Jestem królem zamku” dobrze się czyta po prostu jako ponurą powieść psychologiczną z finałem, który zbrodnią byłoby zdradzać. I jako swego rodzaju poradnik uświadamiający rodzicom, jak często oni i ich dzieci żyją w równoległych psychologicznych światach, jak często dorośli są ślepi i głusi na sprawy, z którymi mierzą się ich dzieci. No ale ten użytkowy, poradnikowy wymiar powieści mnie jako nie-rodzica już zupełnie nie dotyczy…

To mój trzeci kontakt z prozą Susan Hill, którą polubiłem ze względu na dwie rzeczy - chmurny, ponury, bardzo angielski klimat jej pisania oraz detaliczne, pełne niuansów portrety psychologiczne postaci, naszkicowane precyzyjnym, lakonicznym językiem. Jak dotąd najlepiej wspominam jej tom opowiadań “Albatros.” Z kolei ta powieść początkowo nieco za bardzo kojarzyła mi się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
906
339

Na półkach:

Dla mnie wstrząsająca literatura o sadyźmie i braku oparcia w rodzicach. Dwaj jedenastoletni chłopcy zostają skazani na swoje towarzystwo kiedy ich rodzice matka (wdowa) i ojciec wdowiec postanawiają ułożyć sobie razem życie. Hooper jest sadystą i zimnym draniem Kinshaw dobrym i inteligentnym dzieckiem, ale ewidentnie nadającym się na ofiarę dla sadysty. Długotrwałe znęcanie się Hoopera nad nim prowadzi do tragedii. Nie mogłam po tej lekturze dojść do siebie cały dzień a potem pomyślałam, że to dobrze, że mam już dzieciństwo za sobą.

Dla mnie wstrząsająca literatura o sadyźmie i braku oparcia w rodzicach. Dwaj jedenastoletni chłopcy zostają skazani na swoje towarzystwo kiedy ich rodzice matka (wdowa) i ojciec wdowiec postanawiają ułożyć sobie razem życie. Hooper jest sadystą i zimnym draniem Kinshaw dobrym i inteligentnym dzieckiem, ale ewidentnie nadającym się na ofiarę dla sadysty. Długotrwałe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
93

Na półkach: ,

Czytałam w liceum i wzruszyła mnie historia tych chłopców. Dla mnie piękny opis dziecięcej natury. Polecam.

Czytałam w liceum i wzruszyła mnie historia tych chłopców. Dla mnie piękny opis dziecięcej natury. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    85
  • Przeczytane
    77
  • Posiadam
    23
  • Ulubione
    7
  • Literatura angielska
    4
  • Przeczytane dawno temu
    3
  • Klub Książki
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2014
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jestem królem zamku


Podobne książki

Przeczytaj także