rozwińzwiń

Tysiąc drzewek pomarańczowych

Okładka książki Tysiąc drzewek pomarańczowych Kathryn Harrison
Okładka książki Tysiąc drzewek pomarańczowych
Kathryn Harrison Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra literatura piękna
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Thousand orange trees
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
1998-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8371205120
Tłumacz:
Mariusz Ferek
Tagi:
powieść amerykańska - 20 w.
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
247 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
151
150

Na półkach: ,

Bardzo lubię typ narracji, który uprawia w tej książce Harrison. Taki upoetyczniony strumień świadomości, pełen zmysłów, w którym zaciera się granica między rzeczywistością a fantazją. Mimo tego, nie czytało mi się "Tysiąca drzewek" przyjemnie. Bo też jest to historia o bólu, smutku, beznadziei. Przesycają ją wyłącznie trudne emocje - przygnębiające, przytłaczające. Nawet te okruchy szczęścia - namiętność z kochankiem, miłość do dziecka, są jakby przybrudzone okrucieństwem. Więc polecam, ale nie komuś, kto szuka w literaturze ukojenia od codziennych smutków.

Bardzo lubię typ narracji, który uprawia w tej książce Harrison. Taki upoetyczniony strumień świadomości, pełen zmysłów, w którym zaciera się granica między rzeczywistością a fantazją. Mimo tego, nie czytało mi się "Tysiąca drzewek" przyjemnie. Bo też jest to historia o bólu, smutku, beznadziei. Przesycają ją wyłącznie trudne emocje - przygnębiające, przytłaczające. Nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
881
579

Na półkach:

Ładny tytuł i okładka to wszystkie zalety tej książki.
Według mnie jest zwyczajnie słaba. To opowieść o dwóch kobietach urodzonych w tym samym dniu ,jedną z nich jest Maria Luiza, żona króla Hiszpanii Carlosa II, druga to córka hodowcy jedwabników Francisca. Generalnie akcja skupia się na grzesznej miłości Franciski i księdza Alvaro, ukaranego przez Inkwizycję, oraz na problemach pary królewskiej ze spłodzeniem królewskiego potomka. Historie obydwóch kobiet oprócz daty urodzenia nie mają żadnego wspólnego mianownika i w ogóle się że sobą nie łączą. Książka jest nudna, sceny erotyczne mało subtelne , nijakie postacie -ogółem nic co mogłabym polecić .

Ładny tytuł i okładka to wszystkie zalety tej książki.
Według mnie jest zwyczajnie słaba. To opowieść o dwóch kobietach urodzonych w tym samym dniu ,jedną z nich jest Maria Luiza, żona króla Hiszpanii Carlosa II, druga to córka hodowcy jedwabników Francisca. Generalnie akcja skupia się na grzesznej miłości Franciski i księdza Alvaro, ukaranego przez Inkwizycję, oraz na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
222

Na półkach:

Książka, która znalazła się u mnie przypadkiem nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po owocowej okładce. Jednak przeszła moje wszelkie oczekiwania. Hiszpania w czasie inkwizycji widziana oczami dwóch młodych kobiet których losy ocierają się o siebie w trochę w poza fizyczny sposób.
Według mnie czytało się wolniej niż się oczekuje po takiej wysokiej ocenie, ale to dlatego, ze czytałam wyobrażając sobie dokładnie każdy rozdział książki niczym film widziany w naszej wyobraźni. Bardzo podobały mi się obie te historie. Przede-wszystkim książka pokazała mi,że każdy człowiek noże nosić w sobie tęsknotę, której nie widać gołym okiem. Całe życie tęsknić za dzieciństwem swoją matką i jej miłością. Ja mam dosłownie tak samo w wieku 30lat nadal łapczliwie pragnę tonąć we wspomnieniach beztroski i szczęścia. Nie ma dnia żebym nie wspominała mojego dziadka, babci wciąż są żywym obrazem gdzieś z tylu głowy. Ta książka w prawdzie jest smutna opowiada o ciężkim życiu zwykłych ludzi.
Bardzo mi przykro z powodu Francieski i Marii Luissy obie umarły bardzo młodo i nie starczyło im czasu i okoliczności by nacieszyć się życiem. Super książka! Idealna na prezent dla wrażliwej osoby o miłym usposobieniu noszącym w sobie jakoś tajemnice. Po przeczytaniu jej chętnie podaruję ją pewnej osobie,która myśle tak jak ja odnajdzie w niej to czego szuka tak jak ja znalazłam ;)

Książka, która znalazła się u mnie przypadkiem nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po owocowej okładce. Jednak przeszła moje wszelkie oczekiwania. Hiszpania w czasie inkwizycji widziana oczami dwóch młodych kobiet których losy ocierają się o siebie w trochę w poza fizyczny sposób.
Według mnie czytało się wolniej niż się oczekuje po takiej wysokiej ocenie, ale to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
518

Na półkach: ,

Powieść historyczna, a raczej powieść obyczajowa z elementami historii osadzona w siedemnastowiecznej Hiszpanii. Bohaterkami są dwie młode dziewczyny, które różni prawie wszystko: pochodzenie, status społeczny, tryb życia. Łączy je wspólna data urodzenia, nieszczęśliwy los i wspomnienia z dzieciństwa: Maria Luisa wspomina drzewa pomarańczowe, a Francisca drzewa morwowe.
Fabuła toczy się powoli, leniwie. Autorka dozuje napięcie, pokazując naprzemiennie losy obu bohaterek. W tle oglądamy trudy życia ówczesnego społeczeństwa niezależnie od miejsca urodzenia. Maria, której życie na królewskim dworze wydawać by się mogło idealne, mierzy się z donosicielstwem, intrygami, zawiścią, niespełnionymi nadziejami pokładanymi w wydaniu na świat następcy tronu. Francisca zwykła, prosta dziewczyna żyje w środowisku mocno wierzącym w zabobony. Zostaje poddana osądowi społecznemu za romans z księdzem, którego owocem było dziecko. Dodatkowo jej osobą zainteresowała się Święta Inkwizycja.
Komu nie polecam tej książki? – osobom, które szukają w powieści prawdy historycznej, bo mogą się sromotnie rozczarować. Osobom, które liczą na wartką akcję, okraszoną licznymi dialogami, bo takich tu nie znajdziecie.
Dla kogo będzie to przyjemna lektura? – dla osób, które lubią strumienie świadomości, dla których plastyczny opis jest ważniejszy od dialogów.

Powieść historyczna, a raczej powieść obyczajowa z elementami historii osadzona w siedemnastowiecznej Hiszpanii. Bohaterkami są dwie młode dziewczyny, które różni prawie wszystko: pochodzenie, status społeczny, tryb życia. Łączy je wspólna data urodzenia, nieszczęśliwy los i wspomnienia z dzieciństwa: Maria Luisa wspomina drzewa pomarańczowe, a Francisca drzewa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
2

Na półkach:

bardzo ciężka do czytania. mimo najszczerszych chęci dobrnęłam tylko do połowy.

bardzo ciężka do czytania. mimo najszczerszych chęci dobrnęłam tylko do połowy.

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach: ,

Książka niezwykła, napisana świetnie warsztatowo, z wielką erudycją. Ale mogłaby być jeszcze lepsza - początek fenomenalny, potem staje się coraz bardziej płytka i jednostronna, by na koniec znów zaciekawić.

Książka niezwykła, napisana świetnie warsztatowo, z wielką erudycją. Ale mogłaby być jeszcze lepsza - początek fenomenalny, potem staje się coraz bardziej płytka i jednostronna, by na koniec znów zaciekawić.

Pokaż mimo to

avatar
166
144

Na półkach:

Jest to wspaniała literatura, bardzo plastycznie oddająca realia życia w tamtych czasach. Ma w sobie dużo poezji. Zawsze podziwiałam autorkę za tak dogłębne poznanie tamtej rzeczywistości. Domyślam się, że sporo musiała poświęcić na zebranie wiedzy do jej napisania. Zachęcam do lektury i niesugerowania się tymi zadziwiająco niskimi ocenami.

Jest to wspaniała literatura, bardzo plastycznie oddająca realia życia w tamtych czasach. Ma w sobie dużo poezji. Zawsze podziwiałam autorkę za tak dogłębne poznanie tamtej rzeczywistości. Domyślam się, że sporo musiała poświęcić na zebranie wiedzy do jej napisania. Zachęcam do lektury i niesugerowania się tymi zadziwiająco niskimi ocenami.

Pokaż mimo to

avatar
462
114

Na półkach: , , ,

Zachęcona opiniami sięgnęłam wreszcie po ową książkę, wpisującą się w wielce przeze mnie lubiany gatunek - "powieść historyczna". I, niestety, zawiodłam się przepotężnie. Gdy skończyłam czytać - odetchnęłam z ogromną ulgą. Poczułam złość, że straciłam tyle czasu czytając grafomańskie dziełko mijające się z prawdą niemal na każdej stronie.
Przeczytałam egzemplarz wydany przez "Świat Książki" - niemiecki koncern wydawniczy, który książki na polski rynek drukuje w Niemczech... Egzemplarz zakupiony dawno temu, w czasach, gdy jeszcze byłam zupełnie nieświadomą konsumentką, czytelniczką zaś - o słabo wyrobionej kulturze wyboru pozycji czytelniczych. "Świat Książki" od tej pory będę omijała szerokim łukiem - ze względów formalnych, merytorycznych oraz ideologicznych. Uważam, że jest to wydawnictwo, które wydaje literaturę niskich lotów dla kucharek - nie obrażając kucharek. Do tego, jak wspomniałam, nawet nie dające zarobić polskim drukarzom - no wybaczą państwo, ale Niemców wspierać finansowo nie mam najmniejszego zamiaru. Jeśli chodzi o względy formalne: niedopuszczalne jest, aby pojawiały się w książce takie kwiatki językowe jak "Król Słońce (...) kochał się z czterechsetną sześćdziesiątą siódmą kobietą" (ibidem, s. 326) lub "w okresie Wielkiejnocy" (sic!; ib., s. 322) - horrendum! Czy według p. Elżbiety Bandel, odpowiedzialnej za redakcję owej pozycji, występuje w języku polskim rzeczownik "Wielkiejnoc"?!
O czym traktuje owa powieść, jak czytamy na okładce: "autorki o zjawiskowej urodzie" (zbędny zupełnie komentarz, do tego niemające nic wspólnego z prawdą - vide: http://www.kathrynharrison.com/wp-content/uploads/2016/03/kathryn-harrison.jpg)? Otóż o czasach, w których faktyczną władzę w XVII-wiecznej Hiszpanii dzierży mocno Hiszpańska Inkwizycja. Na tymże tle poznajemy mieszkańców hiszpańskiego dworu królewskiego: królowej matki, Marianny, jej syna, króla Carlosa oraz jego młodej żony Marii Ludwiki Orleańskiej de Bourbon (notabene kolejny już błąd językowy - owa królowa hiszpańska, francuskiej narodowości, funkcjonuje w historycznej literaturze przedmiotu jako Maria Ludwika, nie zaś "Maria Luiza"...). Równolegle poznajemy życie niemal od zarania do jakże smutnego końca pewnej hiszpańskiej chłopki, córki hodowcy jedwabników - Franciszki.
Autorkę, piszącą infantylnym, grafomańskim stylem, poniosła nazbyt wyobraźnia. Jak sama pisze w "Podziękowaniach" - prawda historyczna nie była dla niej najważniejsza - niektóre postaciom historycznych pozwoliła pożyć dłużej, innym przepisała niepopełnione czyny. Koszmar jakiś. Kobieto - po cóż zatem studiowałaś rzekomo literaturę historyczną, po co wydajesz rzekomo "powieść historyczną", skoro z historią ma ona tylko tyle wspólnego, że występują w niej cztery postaci historyczne?!
Zupełnie dyskwalifikujące jest to, co Harrison wyczynia z instytucją, a właściwie - instytucjami dobrze znanymi z kart podręczników historii. A może raczej powinnam napisać - które POWINNY być każdemu człowiekowi ze zdaną maturą znane, a mianowicie: inkwizycjami. Właśnie - inkwizycjami, nie zaś - "inkwizycją". Wszak działała, powołana w Rzymie, Inkwizycja Rzymska vel Święte Oficjum (dzisiaj: Kongregacja Nauki Wiary),która była sądem kościelnym oraz Inkwizycja Hiszpańska, która podlegała władzy świeckiej, królewskiej! Jak można, będąc pisarką i biorąc się za pisanie powieści historycznej, której akcja dzieje się w czasach, w których obie inkwizycje działają, nie napisać o tym, jak było de facto, tylko, niczym ostatnia dyletantka i ignorantka, utożsamiać Inkwizycję Hiszpańską ze Świętym Oficjum?! Podstawowa różnica, oprócz wspomnianej powyżej (sąd kościelny vs świecki) była taka, że tylko Inkwizycja Hiszpańska stosowała tortury, po wtóre - przed sądami świeckimi, niezwykle okrutnymi, ludzie uciekali do sądów kościelnych, w tym - Inkwizycji Rzymskiej; uciekali przez okrucieństwem oraz z nadzieją na sprawiedliwy wyrok...
Dowody na skrajną niewiedzę autorki lub... świadome działanie, mające na celu mieszanie w głowach niedouczonym czytelnikom i wzbudzenie/utrwalenie w nich postaw antyklerykalnych:
s. 123: "(...) lochy Inkwizycji zwano popularnie oczyszczalnią. Owa nazwa stąd się wzięła, że Kościół oczyszczał nasze dusze metodami podobnymi do tych, jakich używano przy oczyszczaniu jedwabiu. Święte Oficjum na wszystkie strony wykręcało ciało grzesznika". Horrendum!
s. 200: "Aresztowano mnie i poddano torturom w lochu Świętego Oficjum". Jw.
s. 259: "Przypodobała się Inkwizycji. Kiedy kilka lat później padło na mamę podejrzenie o czary, Święte Oficjum doszło do wniosku, że Conception de Luarca przekazała skłonność do grzesznego życia wyłącznie młodszej z dwóch swoich córek". Kuriozum!
s. 262: "Wiedziałam, że Święte Oficjum najpierw wydobędzie od niego tyle informacji, ile zdoła, a potem wykluczy go ze wspólnoty Kościoła i przekaże władzy świeckiej".
Tak to jest, gdy Amerykanka, wszechstronna dyletantka, bierze się za pisanie powieścideł z historią Europy w tle...
Radosnej tfurczości pani Harrison stanowczo nie polecam. Pisz sobie, grafomanko, sobie a muzom...

Zachęcona opiniami sięgnęłam wreszcie po ową książkę, wpisującą się w wielce przeze mnie lubiany gatunek - "powieść historyczna". I, niestety, zawiodłam się przepotężnie. Gdy skończyłam czytać - odetchnęłam z ogromną ulgą. Poczułam złość, że straciłam tyle czasu czytając grafomańskie dziełko mijające się z prawdą niemal na każdej stronie.
Przeczytałam egzemplarz wydany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
510
343

Na półkach: ,

Historia napisana z rozmachem i co ważne, z dużą znajomością tematu.

Książka jest świetnym źródłem informacji o życiu w siedemnastowiecznej Hiszpanii, gdzie szalała rewolucja religijna, a macki straszliwej Inkwizycji sięgały dosłownie wszędzie.

Autorka z wielką pasją wplotła w fabułę losy dwóch dziewcząt urodzonych dokładnie tego samego dnia. Dziewcząt, które różni wszystko – pochodzenie, wykształcenie oraz to jaki los został im wyznaczony.

Warto zagłębić się w tę niespiesznie płynąca opowieść, by nie tylko wzruszyć się i zadumać nad losem kobiet sprzed wielu stuleci, ale też by poszerzyć nieco wiedzę na temat kraju, który dziś kojarzy nam się ta lekko i przyjemnie.

WIĘCEJ NA: DOMOWAKSIEGARNIA.BLOGSPOT.COM

Historia napisana z rozmachem i co ważne, z dużą znajomością tematu.

Książka jest świetnym źródłem informacji o życiu w siedemnastowiecznej Hiszpanii, gdzie szalała rewolucja religijna, a macki straszliwej Inkwizycji sięgały dosłownie wszędzie.

Autorka z wielką pasją wplotła w fabułę losy dwóch dziewcząt urodzonych dokładnie tego samego dnia. Dziewcząt, które różni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
502

Na półkach: , , ,

Kathryn Harrison stworzyła powieść historyczną przybliżającą grozę życia w XVII-wiecznej Hiszpanii, gdzie siała terror Inkwizycja. "Tysiąc drzewek pomarańczowych" to opowieść o losach dwóch kobiet, urodzonych tego samego dnia. Jedna z nich, francuska księżniczka, stanie się królową Hiszpanii, druga - córka zubożałego hodowcy jedwabników - wda się w romans, który na zawsze odmieni jej życie. Na losach obu kobiet odciśnie piętno epoka, w której przyszło im żyć. Autorka umiejętnie oddała charakter czasów Inkwizycji, opisując zarówno dworskie zwyczaje i intrygi, jak i życie prostych ludzi, pełne trwożliwej religijności i wiary w zabobony. Spodziewałam się nieco bajkowej historii, tymczasem "Tysiąc drzewek pomarańczowych" to realistyczna opowieść, z której można sporo dowiedzieć się o życiu w XVII-wiecznej Hiszpanii. Choć fabuła jest wytworem wyobraźni autorki, to czytelnik zyskuje obraz obyczajowości na hiszpańskim i francuskim dworze oraz na hiszpańskiej prowincji. To ciekawa lektura, którą z pewnością mogę polecić miłośnikom powieści z historią w tle.

Kathryn Harrison stworzyła powieść historyczną przybliżającą grozę życia w XVII-wiecznej Hiszpanii, gdzie siała terror Inkwizycja. "Tysiąc drzewek pomarańczowych" to opowieść o losach dwóch kobiet, urodzonych tego samego dnia. Jedna z nich, francuska księżniczka, stanie się królową Hiszpanii, druga - córka zubożałego hodowcy jedwabników - wda się w romans, który na zawsze...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    583
  • Chcę przeczytać
    484
  • Posiadam
    149
  • Ulubione
    13
  • Powieść historyczna
    11
  • Teraz czytam
    7
  • Z biblioteki
    5
  • Literatura amerykańska
    5
  • Historyczne
    4
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
Kathryn Harrison Tysiąc drzewek pomarańczowych Zobacz więcej
Kathryn Harrison Tysiąc drzewek pomarańczowych Zobacz więcej
Kathryn Harrison Tysiąc drzewek pomarańczowych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także