Szwajcaria, czyli jak przeżyć między krowami a bankami. Bilet w jedną stronę

Okładka książki Szwajcaria, czyli jak przeżyć między krowami a bankami. Bilet w jedną stronę Joanna Lampka
Okładka książki Szwajcaria, czyli jak przeżyć między krowami a bankami. Bilet w jedną stronę
Joanna Lampka Wydawnictwo: Pascal reportaż
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Pascal
Data wydania:
2020-03-25
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-25
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381036221
Tagi:
Literatura polska reportaż Szwajcaria Szwajcarzy Konfederacja szwajcarska Polacy za granicą emigracja

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Ciebie zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
155 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
491
316

Na półkach: , ,

Książka ta nie jest przewodnikiem, lecz zbiorem opowieści o Szwajcarii, jej mieszkańcach i migawkach z życia autorki. Wszystko skomponowane tak, aby ukazać nam ten kraj i mentalność jego mieszkańców, którzy są "solidarni w nienawiści" do obcych, w tym do mieszkańców innych kantonów ;)
"Według typowego Jean-Claude'a z Neuchatel Szwajcarzy niemieckojęzyczni są oczywiście jacyś dziwni, ale Francuzi śmierdzą, brudzą i hałasują. Według typowego Ursa z Altdorfu może i Szwajcarzy spod Genewy są nieco zarozumiali, ale Niemcy są jeszcze gorsi."

Pani Joanna przybliża nam kraj, który jednoczy jego różnorodność, a demokracja bezpośrednia ugruntowana jest od wielu wieków. Dowiemy się zatem co nieco o polityce, wojsku, wychowaniu, kontaktach sąsiedzkich, czy szukaniu mieszkania (a właściwie castingu na lokatora). Zobaczymy też kilka różnic pomiędzy Polską/Polakami a Szwajcarią/Szwajcarami.

Książka zawiera nieco ciekawostek oraz sporo zdjęć. Pisana lekko, z poczuciem humoru. Uwielbiam zwłaszcza wakacyjne rozdziały, gdzie Steve się targuje (czy raczej nie targuje),lub udaje Polaka :)

UWAGA: nie czytać dalej, chyba, że już przeczytaliście całą książkę, lub nie macie zamiaru jej czytać wcale...

Zaraz po rozdziale o wkręcaniu... autorka stara się wkręcić we wkrętkę także czytelnika ;)

A wkrętką jest świetne opowiadanie, które zaczyna się dość niewinnie, nie odbiegając nazbyt od początków innych rozdziałów, by później rozwijać się w coraz bardziej niesamowitą opowieść. Ta niesamowitość powinna dać nam już konkretny dowód na to (jeśli już wcześniej na to nie wpadliśmy),że daliśmy się wkręcić ;)
Jak sama Joanna wyjaśnia:
"Dlatego tak ważna we wkrętkach jest odkrętka. Inaczej można niechcący nawrócić na neopogaństwo kolegów Norwegów".

Książka ta nie jest przewodnikiem, lecz zbiorem opowieści o Szwajcarii, jej mieszkańcach i migawkach z życia autorki. Wszystko skomponowane tak, aby ukazać nam ten kraj i mentalność jego mieszkańców, którzy są "solidarni w nienawiści" do obcych, w tym do mieszkańców innych kantonów ;)
"Według typowego Jean-Claude'a z Neuchatel Szwajcarzy niemieckojęzyczni są oczywiście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
47

Na półkach:

Trafiłam na nią przypadkiem, jako coś innego i lekkiego do poczytania. Książkę bardzo miło i szybko mi się czytało. Bardzo dowcipny sposób opowiadania. Nie jest to Szwajcaria w pigułce - i bardzo dobrze! Dla zabicia czasu bardzo ciekawa pozycja.

Trafiłam na nią przypadkiem, jako coś innego i lekkiego do poczytania. Książkę bardzo miło i szybko mi się czytało. Bardzo dowcipny sposób opowiadania. Nie jest to Szwajcaria w pigułce - i bardzo dobrze! Dla zabicia czasu bardzo ciekawa pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
26
16

Na półkach:

Ta książka jest dowodem na to, że blogerskie książki to niewypały.

Ta książka jest dowodem na to, że blogerskie książki to niewypały.

Pokaż mimo to

avatar
556
556

Na półkach: , , ,

W Szwajcarii byłam dwa razy. W Genewie. Wyjazdy te były na tyle satysfakcjonujące, że uznałam to miasto za takie, w którym mogłabym zamieszkać. Oczywiście jako obłędnie bogata wdowa po milionerze.
Książka pani Joanny Lampki, miała wzbogacić moją (skromną) wiedzę o Szwajcarii. Ale kompletnie mnie nie porwała. To znaczy wiedzę może, może i wzbogaciła, ale strasznie, strasznie irytował mnie luzacko-silący się na dowcip język pani autorki.
Kto chce, niech czyta.

W Szwajcarii byłam dwa razy. W Genewie. Wyjazdy te były na tyle satysfakcjonujące, że uznałam to miasto za takie, w którym mogłabym zamieszkać. Oczywiście jako obłędnie bogata wdowa po milionerze.
Książka pani Joanny Lampki, miała wzbogacić moją (skromną) wiedzę o Szwajcarii. Ale kompletnie mnie nie porwała. To znaczy wiedzę może, może i wzbogaciła, ale strasznie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
157
89

Na półkach:

Praktyczny, krótki pół-przewodnik po Szwajcarii. Do tego ćwierć-dziennik z trochę bezcelowego pobytu Autorki w Szwajcarii i ćwierć-próba literacka. Można się dowiedzieć wiele o Szwajcarii z punktu widzenia polskiej emigrantki spod lubelskiej wsi, zafascynowanej pomidorami za 20 zł/1 kg i nisko- a czasem i wysoko- procentowym alkoholem. Większość książki to całkiem udane zdjęcia!

Praktyczny, krótki pół-przewodnik po Szwajcarii. Do tego ćwierć-dziennik z trochę bezcelowego pobytu Autorki w Szwajcarii i ćwierć-próba literacka. Można się dowiedzieć wiele o Szwajcarii z punktu widzenia polskiej emigrantki spod lubelskiej wsi, zafascynowanej pomidorami za 20 zł/1 kg i nisko- a czasem i wysoko- procentowym alkoholem. Większość książki to całkiem udane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
232
219

Na półkach:

Nietypowy przewodnik po Szwajcarii, bardziej jako ciekawodnik, przybliżenie tego kraju osobom, którzy zastanawiają sie jak tam się żyje. Najlepiej oczywiście, jeśli Szwajcaria została odwiedzona przed lekturą, bo wtedy swoje obserwacje można skonfrontować lub uzupełnić niniejszą pozycją.
Pięknie wydana, dużo ładnych zdjęć, język wartki, dowcipny i aż chciałoby się z autorką na fondue usiąść i pogadać. Niektóre opowiastki z lekko niedopieczoną puentą, większość zacnych i boki zrywać. Najlepsza opowieść na koniec o pobycie w chatce, widać, że autorka ma ostre pióro, które w tej książce nie do końca jest wykorzystywane - no ale taka formuła książki. Polecam, miło się czyta.

Nietypowy przewodnik po Szwajcarii, bardziej jako ciekawodnik, przybliżenie tego kraju osobom, którzy zastanawiają sie jak tam się żyje. Najlepiej oczywiście, jeśli Szwajcaria została odwiedzona przed lekturą, bo wtedy swoje obserwacje można skonfrontować lub uzupełnić niniejszą pozycją.
Pięknie wydana, dużo ładnych zdjęć, język wartki, dowcipny i aż chciałoby się z autorką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
95

Na półkach: ,

Bardzo fajna książka przedstawiająca życie w małej szwajcarskiej miejscowości z perspektywy Polki. Dużo "miejskich" opowieści, o tym jacy są Szwajcarzy, wskazując zarówno te pozytywne cechy jak i te z którymi (jako Polacy) moglibyśmy mieć problem. Ciekawe były też porówniania społeczności, np. wskazanie dlaczego (powszechne w Szwajcarii) częste referenda mają w tym kraju sens. Faktów historycznych jest niewiele, aczkolwiek dla mnie wystarczy.

To jednak co najbardziej mi się podobało to język i lekki sarkazm autorki. Opowieści są bardzo często zabawne, co dość często skutkowało pojawieniem się uśmiechu na mojej twarzy (ku konsternacji wspólpasarzerów w autobusie).
Inne czyta się nawet jak dobry thriller (legenda o wiedźmie). Całość jest opatrzona bardzo pięknymi zdjęciami z różnych miejsc szwajcarii.

Bardzo polecam.

Bardzo fajna książka przedstawiająca życie w małej szwajcarskiej miejscowości z perspektywy Polki. Dużo "miejskich" opowieści, o tym jacy są Szwajcarzy, wskazując zarówno te pozytywne cechy jak i te z którymi (jako Polacy) moglibyśmy mieć problem. Ciekawe były też porówniania społeczności, np. wskazanie dlaczego (powszechne w Szwajcarii) częste referenda mają w tym kraju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
78

Na półkach: ,

Czyta się jakby się było na kawce z cioteczką. Dla mnie trochę zbyt hurraoptymistyczna, przez co wydaje się nie do końca autentyczna ale nie będę kwestionować przeżyć autorki, bo tym jest ta pozycja.

Czyta się jakby się było na kawce z cioteczką. Dla mnie trochę zbyt hurraoptymistyczna, przez co wydaje się nie do końca autentyczna ale nie będę kwestionować przeżyć autorki, bo tym jest ta pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
252
54

Na półkach: , ,

To nie jest książka o Szwajcarii w sensie tradycyjnym. Ale mimo wszystko ciekawie opowiada o helveckiej krainie. Choć osobiście większy sentyment i sympatię kieruję ku niemieckojęzycznej części kraju.

To nie jest książka o Szwajcarii w sensie tradycyjnym. Ale mimo wszystko ciekawie opowiada o helveckiej krainie. Choć osobiście większy sentyment i sympatię kieruję ku niemieckojęzycznej części kraju.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Zgodzę się z opiniami, że książka nie jest o Szwajcarii. Tytuł, wprowadzający w błąd czytelnika - trochę unfair w taki sposób przykuwać uwagę do książki. Nie mój styl.

Zgodzę się z opiniami, że książka nie jest o Szwajcarii. Tytuł, wprowadzający w błąd czytelnika - trochę unfair w taki sposób przykuwać uwagę do książki. Nie mój styl.

Pokaż mimo to


Cytaty