Filozofia przypadku. Kosmiczna fuga z preludium i codą
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Wydawnictwo:
- Copernicus Center Press
- Data wydania:
- 2012-11-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-11-05
- Liczba stron:
- 332
- Czas czytania
- 5 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378860051
- Tagi:
- Filozofia
Wydanie drugie poprawione
Jak oswoić przypadek? Czy jest on wyłomem w racjonalności, czy da się go jakoś ująć w matematyczne karby? Sformułujmy problem kontrastowo: czy światem rządzi Bóg, czy czysty przypadek?
Komu można zadedykować Filozofię przypadku? Michał Heller przyznaje, że sam mógłby ją zadedykować Richardowi Dawkinsowi i Williamowi Dembskiemu, którzy spierają się o to, czy biologiczna ewolucja jest „ślepym zegarmistrzem”, czy raczej świadczy o „Inteligentnym Projekcie”. W biologicznej ewolucji przypadek odgrywa rolę nadrzędną – jest źródłem zmienności gatunków.
Autor Filozofii przypadku proponuje szersze spojrzenie. Odwołując się do historii pojęcia przypadku i jego ewolucji wskazuje miejsce, jakie przypadki zajmują w strukturze całego Wszechświata. A miejsca te są… nieprzypadkowe.
Dlatego Filozofię przypadku można zadedykować i polecić każdemu, kto potrafi dostrzec głębię samego pytania o istotę przypadku. I ciekaw jest odpowiedzi.
„Na przedziwną symfonię Kosmosu możemy spoglądać z różnych punktów widzenia. Możemy, jak Richard Dawkins, tłumaczyć wszystko ślepym przypadkiem; możemy, jak zwolennicy Inteligentnego Projektu, w szczególnie misternych detalach kosmicznej struktury dopatrywać się interwencji Projektanta. Obydwie te próby są jednak chybione, trzeba niemałej intelektualnej ekwilibrystyki, by je utrzymać. Przypadki niczego nie wyjaśniają, bo same wymagają wyjaśnienia. Są tak subtelnie wplecione w strukturę Wszechświata, że bez niej tracą sens i nie mogą istnieć. W Kosmicznej Matrycy nie ma szczególnych miejsc; wszystko jest jedną Wielką Matrycą. Można by ją nazwać Inteligentnym Projektem, ale ta piękna nazwa została skompromitowana. Dlatego lepiej użyć określenia często powtarzanego przez Einsteina: The Mind of God – Zamysł Boga. Celem nauki jest odcyfrować ten Zamysł.”
„Wyobraźmy sobie wszystkie prawa fizyki działające we Wszechświecie jako wielką siatkę lub sieć (…). W tę sieć są wkomponowane pewne „wolne miejsca” pozostawione na działanie przypadków. Bez nich cała struktura nie mogłaby funkcjonować. Co więcej, tych wolnych miejsc jest dokładnie tyle – ani mniej, ani więcej – by cała struktura mogła funkcjonować skutecznie”.
„Bóg myśli matematycznie i nasze zmatematyzowane nauki nie są niczym innym jak tylko próbą odcyfrowania tego Zamysłu. Przypadki nie są wyłomami lub uszkodzeniami Zamysłu, są newralgicznymi punktami jego architektury”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Uroda przypadku
Żyjemy w ciekawych czasach. Zwolennicy rozmaitych idei, spolaryzowani strachem, okopują się w zmurszałych twierdzach posyłając przeciwnikom napakowane żelastwem pociski; niestety zamiast murów rozwalają przelatujące nisko indyki. Podczas gdy martwy drób gnije w zagłębieniach dolin, religijni fundamentaliści atakowani przez nadzwyczaj płodnych autorów internetowych memów zapełniają blogi demaskującymi traktatami. Po drugiej stronie zdroworozsądkowi paladyni prawd obiektywnych i faktów autentycznych przeczesują sieć w poszukiwaniu sposobów na zmieszanie kościoła z błotem w imię nauki; z tego transu wyciągnąć ich może jedynie wołanie mamy na obiad. Właściwie czasy jak każde inne. Tym bardziej należy cieszyć się, że Michał Heller postanowił napisać mądrą książkę o tym, że religia i nauka nie tylko się nie wykluczają, ale mogą się wzajemnie uzupełniać.
W „Filozofii przypadku” autor mierzy się z wyjaśnieniem roli przypadku właśnie wplecionego w skomplikowaną strukturę wszechświata. Swoje przemyślenia uzupełnia szerszym kontekstem historycznym, zarysowując odkrycie, obłaskawienie i zadomowienie się rachunku prawdopodobieństwa w matematyce, a co za tym idzie w fizyce. Kontrapunktem dla tego wykładu, właściwym tętnem książki, staje się polemika ze zwolennikami Inteligentnego Projektu, którzy tylko w przypadku widzą ślady działania Wielkiego Architekta, tak jakby w kosmosie były miejsca równe i równiejsze, z miłośnikami ślepego jak pies listonosza trafu i z antyewolucjonistami zakładającymi, że przypadek przeczy porządkowi. Co zatem proponuje Heller?
Wyobraźmy sobie projektanta gier planszowych. Siedzi na taborecie w zagraconym pokoju ocierając spocone czoło rękawem niepranej od dwóch tygodni koszuli. Kołysze się na krawędzi przełomu. Wymyślił już mechanikę rządzącą rozgrywką, przeanalizował wszystkie możliwe strategie, nawet wystrugał z drewna pionki w kształcie pingwinów. Jego dzieło wydaje się być doskonałe, pozwala graczom na osiągnięcie sukcesu eliminując element szczęścia. Więc zaprasza znajomych na sobotni wieczór, rozkłada planszę i opisuje wszystkie możliwe (aż pięć) drogi do zwycięstwa. Po pół godzinie pierwsze ziewnięcie zwiastuje problemy. Wkrótce pojawia się drugie w towarzystwie nerwowych chrząknięć. Wyjaśnienia nie trzeba długo szukać. Gra jest diabelnie nudna, przewidywalna, a perspektywa spędzenia niedzieli na herbatce u mamusi nagle wygląda bardzo kusząco.
Na szczęście projektant nie poddaje się i ponownie znika za drzwiami na dwa tygodnie. Kiedy brakuje papieru, notuje pomysły na strzępach koszuli. Próbuje dojść przyczyn niepowodzenia, zapewnić znajomym więcej frajdy. Do wyjścia z tej sytuacji trafia przypadkiem, nerwowo gryząc pionki. Dołącza do gry talię własnoręcznie zapisanych kart przygód i kilka sześciościennych kości. Te pierwsze stawiają graczy przed problemami do rozwiązania, a kości posłużą do rozpatrzenia ich wyniku. Twórca nadal zachowuje kontrolę nad swoim dziełem, ale dokładnie planuje miejsca, w których pozwala działać przypadkowi, bo nigdy nie wiadomo, ile oczek wypadnie w rzucie, ani jaka przygoda zostanie wylosowana. Rezygnuje z obsesyjnej kontroli nad każdym szczegółem, zamiast tego wpisuje w istotę gry pewien zamysł. Zaproszeni po raz drugi znajomi zapominają o upływającym czasie, drżącymi dłońmi odkrywając kolejne karty; kości w napięciu toczą się po stole. Zadowolony projektant oblizuje wargi i bierze się do malowania drewnianych pionków.
W sporym uogólnieniu powyższa metafora obrazuje tezy Michała Hellera. Odrzucając ideę Inteligentnego Projektu, gdzie tylko wybrane obszary są podpisane ręką architekta, zapożycza od Einsteina pojęcie ‹zamysł Boga›. A cała książka emanuje zachwytem autora odkrywającego piękno poezji matematycznych twierdzeń doprowadzających go do tego wniosku. Przypadek nie tylko jest barwnym motywem w melodii wszechświata, ale napędza jego maszynerię. Okazuje się niezbędny, ponieważ świat nie został obmyślony co do atomu, lecz jak wielki ser wypełniają go nasycone nieprzewidywalnością dziury, które nadają życiu wyrazisty smak. Właśnie te precyzyjnie wkomponowane miejsca pozwalają mu w pełni rozkwitnąć.
I teraz dochodzimy do najbardziej ekscytującego wniosku w książce. Według Hellera przypadek jest siłą twórczą, niezbędnym składnikiem wielkiej zupy kosmicznej ewolucji. Zresztą co tam kosmos. Jak inaczej pisarze wpadaliby na genialne pomysły pod prysznicem, naukowcy odkrywali szalone teorie, a hazardziści przegrywali majątki całego życia? Co bez przypadku zrobiłaby nieszczęsna Annuszka z butelką oleju? Nieprzewidywalność odpowiada za piękne i straszne wydarzenia w strukturze narracji życia. Zostaliśmy więc obdarowani swobodą pasjonowania się odkrywaniem tajemnic zamysłu Boga (i nie musi to być Bóg związany z jakąś religią),chociaż jak twierdzi Heller, a co zarazem zbliża go do Nabokova, te największe zawsze będziemy mogli tylko przeczuwać.
Rafał Łukasik
Książka na półkach
- 555
- 326
- 138
- 27
- 21
- 7
- 5
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Trochę szkoda, że to książka dla mocno wtajemniczony. Kiedyś, posiadając jaki taki zasób wiedzy mat.-fiz. czytałem książki księdza profesora z dużą przyjemnością. Ta takich doznań nie dostarczyła. Mię.
Mimo wszystko pięć gwiazdek się należy.
No. Raczej. I...polecam, z zastrzeżeniem, jak wyżej.
Trochę szkoda, że to książka dla mocno wtajemniczony. Kiedyś, posiadając jaki taki zasób wiedzy mat.-fiz. czytałem książki księdza profesora z dużą przyjemnością. Ta takich doznań nie dostarczyła. Mię.
Pokaż mimo toMimo wszystko pięć gwiazdek się należy.
No. Raczej. I...polecam, z zastrzeżeniem, jak wyżej.
Książka kierowana jest do osób, które z jednej strony posiadają zaawansowaną wiedzę z zakresu matematyki, a z drugiej strony zainteresowane są filozofią, ale w ujęciu teologii katolickiej. Czyli trochę do nikogo.
Najpierw przedstawiona jest historia pojmowania przypadku, następnie następuje rozdział matematyczny, na końcu krótkie podsumowanie teologiczno filozoficzne.
Wiele rzeczy przedstawianych było w niepotrzebnie zmatematyzowany sposób. Mówiąc o hipotezie wieloświata można ująć temat wprost i napisać "wszystkie potencjalnie możliwe wszechświaty". Można jednak rozwinąć matematyczny wywód o przestrzeni stanu na której umieszczamy grupy charakteryzujące wszystkie możliwe układy cząstek... Autor zdecydowanie preferuje to drugie podejście.
W efekcie powstała książka do bólu akademicka, której celem jest tworzenie precyzyjnych definicji, a nie budowanie zrozumienia u przeciętnego czytelnika.
Jednocześnie, mimo że dzieło miało być wyważoną alternatywą do "Ślepego Zegarmistrza" i "Inteligentnego Projektu", to brakuje w nim kluczowej części - wniosków. Przekaz można byłoby skrócić do zdania "Teologia katolicka nie wyklucza występowania losowości". Zabrakło mi rozwinięcia tematu tej trzeciej drogi.
Recenzję pozostawiam bez oceny - nie byłem w stanie odpowiednio dokładnie zrozumieć matematycznej części książki, a być może to właśnie tam ukryte jest piękno rozważań Hellera. Niemniej, przyznam że ja się zawiodłem.
Jeżeli ktoś nie dysponuje warsztatem na poziomie studiów matematycznych, to myślę że może sobie odpuścić tą pozycję, bo nie wyniesie z niej zbyt wiele.
Książka kierowana jest do osób, które z jednej strony posiadają zaawansowaną wiedzę z zakresu matematyki, a z drugiej strony zainteresowane są filozofią, ale w ujęciu teologii katolickiej. Czyli trochę do nikogo.
więcej Pokaż mimo toNajpierw przedstawiona jest historia pojmowania przypadku, następnie następuje rozdział matematyczny, na końcu krótkie podsumowanie teologiczno...
Dla mnie super. Brakuje mi dalszego ciągu. Co z objawieniem,Czy w rozumieniu objawienia możemy założyć niewielkie zmiany? Przykładowo w Pasji.
Baran Jan
Dla mnie super. Brakuje mi dalszego ciągu. Co z objawieniem,Czy w rozumieniu objawienia możemy założyć niewielkie zmiany? Przykładowo w Pasji.
Pokaż mimo toBaran Jan
"Nic nie dzieje się przypadkiem"
"Nic nie dzieje się przypadkiem"
Pokaż mimo toZ jednej strony książka bardzo ciężka dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z zaawansowaną matematyką (wyprowadzenia, specjalistyczne słownictwo). Z drugiej strony zdecydowanie za bardzo ogólnikowo dla osób, które wiedzą więcej w temacie. Każdy podrodział był jedynie zaznaczeniem/rozwinięciem, że coś istnieje bez zagłębiania się w temat. Przez cały czas byłem zdumiony ilością wiedzy którą posiada autor, a z drugiej strony miałem wrażenie, że nie potrafi bądź nie chce się tą wiedzą podzielić z czytelnikiem.
Z jednej strony książka bardzo ciężka dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z zaawansowaną matematyką (wyprowadzenia, specjalistyczne słownictwo). Z drugiej strony zdecydowanie za bardzo ogólnikowo dla osób, które wiedzą więcej w temacie. Każdy podrodział był jedynie zaznaczeniem/rozwinięciem, że coś istnieje bez zagłębiania się w temat. Przez cały czas byłem...
więcej Pokaż mimo toKsiążka rzeczywiście bardziej przypomina pracę naukową, w większej części pełną matematyczno-fizycznych pojęć ciężkich do zrozumienia przez zwykłego czytelnika, aniżeli książkę "dla każdego który potrafi dostrzec głębię samego pytania o istotę przypadku", jak to wskazuje autor. 2/3 książki to historia prawdopodobieństwa w nazwiskach, odkryciach i poglądach na nie, mimo że autor podkreśla, że nie jest celem tej książki rozprawianie nad historią. Pomimo tego, że książka zapewne dla ludzi bardziej obeznanych w temacie (lub mądrzejszych ode mnie skoro mi nie podsiadła) może być interesująca, jednak jako przeciętny czytelnik nie mający dużo wspólnego z zaawansowanymi ścisłymi naukami nie bardzo odnalazłem w tej książce tego co szukałem skuszony tytułem "filozofia przypadku".
Książka rzeczywiście bardziej przypomina pracę naukową, w większej części pełną matematyczno-fizycznych pojęć ciężkich do zrozumienia przez zwykłego czytelnika, aniżeli książkę "dla każdego który potrafi dostrzec głębię samego pytania o istotę przypadku", jak to wskazuje autor. 2/3 książki to historia prawdopodobieństwa w nazwiskach, odkryciach i poglądach na nie, mimo że...
więcej Pokaż mimo toKsiążka zdecydowanie nie dla laików. Skonstruowana jak praca naukowa, napisana językiem zrozumiałym dla osób po studiach matematycznych. Nieciekawa.
Książka zdecydowanie nie dla laików. Skonstruowana jak praca naukowa, napisana językiem zrozumiałym dla osób po studiach matematycznych. Nieciekawa.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa, ale trzeba przebrnąć przez rozdział mocno matematyczny.
Bardzo ciekawa, ale trzeba przebrnąć przez rozdział mocno matematyczny.
Pokaż mimo toInteresujący popis erudycji w materii nauk przyrodniczych z domieszką filozofii i trochę nie-oszałamiającego filozofowania na zakończenie. Ogólnie - dobra lektura.
Interesujący popis erudycji w materii nauk przyrodniczych z domieszką filozofii i trochę nie-oszałamiającego filozofowania na zakończenie. Ogólnie - dobra lektura.
Pokaż mimo toBardzo ciekawe , hołd dla myślenia.
Bardzo ciekawe , hołd dla myślenia.
Pokaż mimo to