Też byłem zaskoczony, że JP był w kanonie lektur (podobno nieobowiązkowych). Już abstrahując od tego, że marny był z niego pisarz i równie marny filozof (zupełnie pominięty w światowych kanonach), to szokuje mnie zawarcie w kanonach nauki w świeckiej (podobno) szkole encykliki. 

Też byłem zaskoczony, że JP był w kanonie lektur (podobno nieobowiązkowych). Już abstrahując od tego, że marny był z niego pisarz i równie marny filozof (zupełnie pominięty w światowych kanonach), to szokuje mnie zawarcie w kanonach nauki w świeckiej (podobno) szkole encykliki. 

Nie był pisarzem, więc pewnie dlatego ;-P. Rozumiem, że można by go czytać na filozofii - nawet jeśli był marnym filozofem, to jednak w pewnym zakresie filozofem istotnym. Niekoniecznie jednak z punktu widzenia języka polskiego ;-). Inna rzecz, że język polski obecnie jest dramatyczny - klasyczny przedmiot polegający na wtłaczaniu w głowy określonych rzeczy i usilnie stroniący od zachęcania do dyskusji.

Nie był pisarzem, więc pewnie dlatego ;-P. Rozumiem, że można by go czytać na filozofii - nawet jeśli był marnym filozofem, to jednak w pewnym zakresie filozofem istotnym. Niekoniecznie jednak z punktu widzenia języka polskiego ;-). Inna rzecz, że język polski obecnie jest dramatyczny - klasyczny przedmiot polegający na wtłaczaniu w głowy określonych rzeczy i usilnie...

ale że niby co - Fosse dostał Nobla za "afirmowanie katolickiej wizji świata"? 

ale że niby co - Fosse dostał Nobla za "afirmowanie katolickiej wizji świata"? 

Po lekturze "Drugiego imienia" uważam, że ta perspektywa mogła przeważyć szalę zwycięstwa...a za jej akceptację uważam werdykt noblowskiego jury.

Po lekturze "Drugiego imienia" uważam, że ta perspektywa mogła przeważyć szalę zwycięstwa...a za jej akceptację uważam werdykt noblowskiego jury.

Bardzo często awersję do czytania w ogóle.

Bardzo często awersję do czytania w ogóle.

A ja pamiętam całą Inwokację, kocham czytać i w szkole nie przeczytałam tylko jednej jedynej lektury bo nie mogłam. Bo usypialam.  Maturę napisałam z Borisa Viana.  Nikt wtedy go nie znał,  nie było internetu. Dostałam max,  nie musiałam zdawać ustnej. Dalej mnóstwo czytam, szkole nie udało się mnie zniechęcić do pochłaniania wiedzy. 

A ja pamiętam całą Inwokację, kocham czytać i w szkole nie przeczytałam tylko jednej jedynej lektury bo nie mogłam. Bo usypialam.  Maturę napisałam z Borisa Viana.  Nikt wtedy go nie znał,  nie było internetu. Dostałam max,  nie musiałam zdawać ustnej. Dalej mnóstwo czytam, szkole nie udało się mnie zniechęcić do pochłaniania wiedzy. 

Najlepiej wyeliminować wszystko- w ogóle szkołę wyeliminować. Wszak jest to narzędzie opresji.

Najlepiej wyeliminować wszystko- w ogóle szkołę wyeliminować. Wszak jest to narzędzie opresji.

Kultura unieważniania na pełnej petardzie.

Kultura unieważniania na pełnej petardzie.

powiem więcej: wyeliminować wszelkie... eliminowanie!!!

...i "dosyć tego, stop PCK, CPK i innym nazwom..." (posłanka PO, M. Wcisło, w sejmie) 

https://twitter.com/DariuszMatecki/status/1550078928160710656

:D :D

powiem więcej: wyeliminować wszelkie... eliminowanie!!!

...i "dosyć tego, stop PCK, CPK i innym nazwom..." (posłanka PO, M. Wcisło, w sejmie) 

https://twitter.com/DariuszMatecki/status/1550078928160710656

:D :D

Trzeba przeczytać "Historię antykultury" Krzysztofa Karonia, żeby zrozumieć, że marksiści - obecni zresztą teraz przy korycie - dążą do zniszczenia kultury, która dla nich jest źródłem opresji. Jedni ich popierają, inni -tacy jak ja - zwalczają. Nie chodzi o listę lektur tylko o to, jaka ma być przyszłość.

Trzeba przeczytać "Historię antykultury" Krzysztofa Karonia, żeby zrozumieć, że marksiści - obecni zresztą teraz przy korycie - dążą do zniszczenia kultury, która dla nich jest źródłem opresji. Jedni ich popierają, inni -tacy jak ja - zwalczają. Nie chodzi o listę lektur tylko o to, jaka ma być przyszłość.

Czy ci marksiści są teraz z nami w pokoju?

Czy ci marksiści są teraz z nami w pokoju?

A najlepiej w ogóle szkołe xDDD

A najlepiej w ogóle szkołe xDDD

tutaj też spamisz te swoje dyrdymały

tutaj też spamisz te swoje dyrdymały

@kiran Agatonik i tak się nie przydała. ;)

@kiran Agatonik i tak się nie przydała. ;)

Moim zdaniem oprócz wartości historycznej, powinno się brać pod uwagę, to jak tekst przetrwał próbę czasu. Taka ,,Duma i Uprzedzenie" to świetna satyra (o czym zresztą często się zapomina) i zupełnie się nie zestarzała. Ale Goethego nie da się czytać, a przynajmniej ja tak mam. Z literatury polskiej zupełnie nie trawię natomiast np. Żeromskiego. 

Moim zdaniem oprócz wartości historycznej, powinno się brać pod uwagę, to jak tekst przetrwał próbę czasu. Taka ,,Duma i Uprzedzenie" to świetna satyra (o czym zresztą często się zapomina) i zupełnie się nie zestarzała. Ale Goethego nie da się czytać, a przynajmniej ja tak mam. Z literatury polskiej zupełnie nie trawię natomiast np. Żeromskiego. 

Bo ''Quo Vadis" nie nadaje się do 7 klasy podstawówki, czy tam kiedy się ją przerabia. Samą książkę można docenić jako całość - dopiero w drugiej połowie staje się zachwycająca i nadaje sens pierwszej części. A tak, to trzeba przedzierać się przez płaski jak patelnia wątek romantyczny. Idealnie, by zrazić ucznia do czytania. Ja czytałem w podstawówce "Quo Vadis" i mi się podobała, ale pierwsza połowa to była dla mnie tortura. Aż sam się dziwiłem swojej wytrwałości. To dobra powieść, ale nie dla podstawówek. 

Bo ''Quo Vadis" nie nadaje się do 7 klasy podstawówki, czy tam kiedy się ją przerabia. Samą książkę można docenić jako całość - dopiero w drugiej połowie staje się zachwycająca i nadaje sens pierwszej części. A tak, to trzeba przedzierać się przez płaski jak patelnia wątek romantyczny. Idealnie, by zrazić ucznia do czytania. Ja czytałem w podstawówce "Quo Vadis" i mi się...

Moje dziecko które naprawdę dużo czyta walczyło z Quo Vadis. Serio, to jest dobra książka, ale z tych grubych. No i niekoniecznie zafascynuje siedmioklasistów.

Moje dziecko które naprawdę dużo czyta walczyło z Quo Vadis. Serio, to jest dobra książka, ale z tych grubych. No i niekoniecznie zafascynuje siedmioklasistów.

"Quo Vadis" jest teraz w 7 klasie? To rzeczywiście za wcześnie. U mnie był w 1 klasie liceum (stary system 8 plus 4, ten przed powstaniem gimnazjów) i wtedy ta lektura była w samą porę według mnie.

"Quo Vadis" jest teraz w 7 klasie? To rzeczywiście za wcześnie. U mnie był w 1 klasie liceum (stary system 8 plus 4, ten przed powstaniem gimnazjów) i wtedy ta lektura była w samą porę według mnie.

Nam nie ale im - bardzo. Ale nikt chyba takiej książki nie napisał, tak że można tylko gdybać. W sumie to mało kto wie jak oni tam ogarniają w szkole czasy ostatniej wojny i potem.

Nam nie ale im - bardzo. Ale nikt chyba takiej książki nie napisał, tak że można tylko gdybać. W sumie to mało kto wie jak oni tam ogarniają w szkole czasy ostatniej wojny i potem.

Patrząc z punktu widzenia jakiegoś Afrykanera to Stasiek i Nel byli takimi odpowiednikami  Hansa I Grety. Nikt ich nie porywał for fun tylko zdaje się, że chodziło o jakąś wymianę rodziny Mahdiego, a Anglików nikt nie prosił, żeby szarogęsili się w Afryce .

Patrząc z punktu widzenia jakiegoś Afrykanera to Stasiek i Nel byli takimi odpowiednikami  Hansa I Grety. Nikt ich nie porywał for fun tylko zdaje się, że chodziło o jakąś wymianę rodziny Mahdiego, a Anglików nikt nie prosił, żeby szarogęsili się w Afryce .

Mieszko I handlował niewolnikami, czyli Słowianami, swoimi ziomkami, którzy trafiali do Arabii. Dosyć to smutne i przykre, ale i tak uczymy się o tym w szkole, bo nie o to chodzi, żeby było milutko. Literatura to punkt wyjścia, a nie terapia na kozetce. Nawet literatura propagandowa jest ciekawa, bo odsłania pewną prawdę. Tak jak Main Kampf i Manifest Komunistyczny. Pytanie, czy czytelnik potrafi ją wziąć na klatę, czy też emocje poniosą go w las niczym mustang (a ktoś, kto dystrybuuje owe emocje, tylko zaciera ręce).

Mieszko I handlował niewolnikami, czyli Słowianami, swoimi ziomkami, którzy trafiali do Arabii. Dosyć to smutne i przykre, ale i tak uczymy się o tym w szkole, bo nie o to chodzi, żeby było milutko. Literatura to punkt wyjścia, a nie terapia na kozetce. Nawet literatura propagandowa jest ciekawa, bo odsłania pewną prawdę. Tak jak Main Kampf i Manifest Komunistyczny....

@Vester 
Nie przypominam sobie,żeby na historii mówiło się o handlu ludźmi przez Mieszka, raczej właśnie było tak milutko, że to chrzest Polski tu Dąbrówka i Mieszko taki dzielny.

@Vester 
Nie przypominam sobie,żeby na historii mówiło się o handlu ludźmi przez Mieszka, raczej właśnie było tak milutko, że to chrzest Polski tu Dąbrówka i Mieszko taki dzielny.

No właśnie. Pytanie, czy naprawdę chcesz, żeby było milutko i żebyśmy kastrowali program edukacji, czy wolisz prawdą po oczach, również o Mieszku i kolonialistach?

No właśnie. Pytanie, czy naprawdę chcesz, żeby było milutko i żebyśmy kastrowali program edukacji, czy wolisz prawdą po oczach, również o Mieszku i kolonialistach?

@Vester 
Jeżeli piszesz to a propos W pustyni w puszczy to nie chodzi mi o to żeby kastrować program edukacji. W czasie omawiania takiej lektury nauczyciele raczej nie omawiają rasistowskiej strony tej książki tylko raczej skupiają się na przygoda dzielnego Stasia, i że Sienkiewicz wielkim pisarzem był i  robi się wtedy jak to mówisz tak milutko. Dlatego, żeby dzieciom się kolonializm nie kojarzył z jedna wielką przygodą przemądrzałych dzieci  nie jestem przeciw wyrzuceniu tej lektury z kanonu. 😀

@Vester 
Jeżeli piszesz to a propos W pustyni w puszczy to nie chodzi mi o to żeby kastrować program edukacji. W czasie omawiania takiej lektury nauczyciele raczej nie omawiają rasistowskiej strony tej książki tylko raczej skupiają się na przygoda dzielnego Stasia, i że Sienkiewicz wielkim pisarzem był i  robi się wtedy jak to mówisz tak milutko. Dlatego, żeby dzieciom się...