I cyk teraz zamiast 39 zł standardem jest 69 xD

I cyk teraz zamiast 39 zł standardem jest 69 xD

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Z całym szacunkiem, ale niech wydawnictwa przestaną piszczeć jak im to jest źle. Koszty sprowadzenia papieru z Chin ? Ojej, to straszne ..... a ile taniej za ten papier płacicie ? Bo przecież nie takie stawki jak w Polsce czy Europie. Koszty ebooka czy audiobooka też - mimo VAT-u - ciężko porównać do "produkcji" wydania papierowego. I nie przekonuje mnie lanie wody, które pada w wypowiedziach wydawców. A ceny są jakie są, bo gdyby spadła stawka vat-u i automatycznie cena wydania elektronicznego, to wydawcy bardzo mocno musieliby ograniczyć druk papierowy, bo chętnych byłoby coraz mniej. Poza tym cała masa książek, które pokazują się na rynku to "twórczość wattpadowa", które was kosztuje grosze, bo twórca się cieszy, że mu to wydacie, a na korektę wam kasy i tak szkoda. Tam, gdzie musicie zapłacić za prawa autorskie, przekład itp. to sobie odpowiednio równoważycie wydając jeden tom w dwóch częściach. Tych danych GUS-u wyliczających ilość książek które można kupić za pensję, to nawet mi się nie chce komentować. GUS od lat ośmiesza się swoimi wyliczeniami. Średnia pensja-kpina, cena książki -27 zł ? No chyba że tych wattpadowych. 
Oczywiście, że książki podrożeją, bo skoro mamy inflację, to muszą ich ceny również iść w górę. A że poziom czytelnictwa znów spadnie ? Cóż, jak ludziom brakuje na żywność i opłaty, to raczej się do księgarni po książkę nie wybiorą. 

Z całym szacunkiem, ale niech wydawnictwa przestaną piszczeć jak im to jest źle. Koszty sprowadzenia papieru z Chin ? Ojej, to straszne ..... a ile taniej za ten papier płacicie ? Bo przecież nie takie stawki jak w Polsce czy Europie. Koszty ebooka czy audiobooka też - mimo VAT-u - ciężko porównać do "produkcji" wydania papierowego. I nie przekonuje mnie lanie wody, które...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Aby zrobić statystyki ile czegoś za pensje, warto wyliczyć średnią z danych GUS-u za cały rok. Grudniowe dane nt. pensji są najmniej miarodajne, bo wtedy są 13-stki, premie świąteczne, wyrównania... no, ale pasuje pod artykuł. A średnio-roczna wynosi 5400 PLN brutto- duża różnica prawda? Ok. Zaraz ktoś napisze, że nie znamy jeszcze wyliczeń. No to weźmy rok 2020. Brutto 5227, a netto 3800. Wychodzi 194!!/ 141 książek. I to byłoby bardziej rzetelne. Moim zdaniem rozrywka, usługi ( nie podstawowe) już mocno Polacy ograniczają. Książki czeka ten sam los. Nie jest to tylko spowodowane rosnącymi cenami. Chociażby dlatego, że mieszkania nie są z gumy, a biblioteki mimo cięć w budżetach są bardzo dobrze wyposażone. Może to wszystko spowoduje przewietrzenie rynku i jakość literatury będzie na wyższym poziomie?

Aby zrobić statystyki ile czegoś za pensje, warto wyliczyć średnią z danych GUS-u za cały rok. Grudniowe dane nt. pensji są najmniej miarodajne, bo wtedy są 13-stki, premie świąteczne, wyrównania... no, ale pasuje pod artykuł. A średnio-roczna wynosi 5400 PLN brutto- duża różnica prawda? Ok. Zaraz ktoś napisze, że nie znamy jeszcze wyliczeń. No to weźmy rok 2020. Brutto...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Bardzo ciekawa dyskusja. Wczoraj w metrze widziałam plakat, że cena książek w Polsce jest najniższą w całej Europie. Tylko co z tego, skoro nie mamy europejskich pensji, a siła nabywcza waluty jest jaka jest. Nie lubię kampanii wyrwanych z kontekstu, potem tworzą się piękne, ale puste hasła.

Bardzo ciekawa dyskusja. Wczoraj w metrze widziałam plakat, że cena książek w Polsce jest najniższą w całej Europie. Tylko co z tego, skoro nie mamy europejskich pensji, a siła nabywcza waluty jest jaka jest. Nie lubię kampanii wyrwanych z kontekstu, potem tworzą się piękne, ale puste hasła.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Kilka moich refleksji po przeczytaniu artykułu i komentarzy:
1. dane o zarobkach czy średniej krajowej powinny być przytaczane z wiarygodnego źródła, w Polsce obowiązują liczby podane przez GUS, a nie przez jakieś randoomowe portale.
2. Podawanie średniej krajowej  i w dodatku brutto, kiedy wiadomo, że nie jest to kwota od której płaca liczona jest każdemu Polakowi tylko średnia ogólnopolska, a większość Polaków zarabia poniżej tej kwoty, tak naprawdę niczego nie obrazuje.
3. przestańcie się zasłaniać i płakać nad małymi wydawnictwami, bo to już się robi trochę nudne. W Polsce ostatnio powstało dużo małych wydawnictw, które od kilku lat dobrze sobie radzą np. wydawnictwo Karakter, wydawnictwo Pauza. Nie dość, że wydają wartościowe tytuły, to jeszcze wydają je bardzo starannie, a cena nie odbiega od cen książek wydanych dużo gorzej. Nowe wydawnictwa też cały czas powstają np. wydawnictwo Filtry. Gdyby było tak źle jak można na tym portalu, nie tylko w tym artykule, od czasu do czasu przeczytać nie byłoby na rynku księgarskim co chwilę nowych graczy, bo chyba nikt rozsądny nie ładowałby pieniędzy w z góry przegrany biznes.
4. od 11 lat czytam e-booki i NIGDY nie zapłaciłam za e-booka więcej niż za wydanie papierowe. istnieją porównywarki cen e-booków, tak jak istnieją porównywarki cen książek papierowych. Można znaleźć e-booki w bardzo niskich cenach już miesiąc po premierze, kiedy jeszcze mają status nowości. Wiele wydawnictw np. Świat książki, Wydawnictwo Literackie czy Poznańskie robią duże obniżki na e-booki bezpośrednio na swoich stronach internetowych - Poznańskie nawet o 80%. Książki naukowe można w formie e-booka wypożyczyć z zasobów wirtualnych polskich uczelni czy bibliotek naukowych, podobnie zresztą jak papierowe. Wystarczy być czytelnikiem, a kartę biblioteczną czy dostęp w dobie pandemii można wyrobić także przez internet. Więc naprawdę przestańcie już płakać nad wysoką ceną książki czy to papierowej czy elektronicznej.
5. od dwóch lat jestem użytkowniczką legimi - najpierw jako czytelnik biblioteczny od 3 miesięcy jako płatnik abonamentu czytając między 7-10 książek miesięcznie, a tyle od tego czasu czytam wychodzi na to, że jedna książka kosztuje mnie między 5,70-4 zł. Nigdzie nie ma takich cen książek elektronicznych, a książki papierowe mogę kupić przez legimi o 50% taniej.
6. Nie przekonuje mnie argument,że książka papierowa ma drugie i kolejne życie, bo mogę ją pożyczyć po przeczytaniu innym osobom. Możesz ją również wypożyczyć z biblioteki jako kolejny  czytelnik, a niekoniecznie kupować, żeby pożyczać innym. Poza tym e-booki też można "wypożyczać" z biblioteki, nie tylko za pomocą legimi i nie tylko w dużych miastach, ale też w powiatowych miasteczkach.
7. Jakbym nie liczyła czytanie e-booków zawsze wychodzi taniej i może w końcu ludzie masowo się do nich przekonają zamiast toczyć jałowe dyskusje nad wyższością papieru nad e-inkiem - zwłaszcza gdy dyskutantami są osoby, które elektronicznie nie czytają i czytać nie zamierzają. Czas się przekonać, bo nic tak nie zmienia punktu widzenia jak kryterium ekonomiczne.....
Proponuję zatem przestać płakać nad ceną książki i rozejrzeć się za alternatywą. Zresztą jeśli takie tendencje się utrzymają, to e-book będzie wkrótce tańszą wersją książki i stanie się tak samo popularny jak dziś aparat w telefonie, którego wiele osób nie umiało sobie wyobrazić jeszcze tak niedawno i zarzekało się, że jeśli zdjęcia to tylko zrobione aparatem fotograficznym i wywołane do rodzinnego albumu. Dziś robimy zdjęcia telefonem, trzymamy na dysku i przeglądamy bezpośrednio z ekranu telefonu czy komputera i nikt nad tym nie rozdziera szat. W przyszłości książki w obiegu masowym też będziemy przechowywać na dyskach, nie na półkach albo pobierać ich wirtualne kopie a po przeczytaniu usuwać jednym kliknięciem i nikt nad tym raczej nie będzie się rozwodził. To się nazywa postęp i trwa nieustannie, a żadne dyskusje nawet najbardziej zdesperowanych i oburzonych go nie zatrzymają.

Kilka moich refleksji po przeczytaniu artykułu i komentarzy:
1. dane o zarobkach czy średniej krajowej powinny być przytaczane z wiarygodnego źródła, w Polsce obowiązują liczby podane przez GUS, a nie przez jakieś randoomowe portale.
2. Podawanie średniej krajowej  i w dodatku brutto, kiedy wiadomo, że nie jest to kwota od której płaca liczona jest każdemu Polakowi tylko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Teraz w księgarniach stacjonarnych też nie jest tanio. Jednak na OLX, Vinted itp. portalach można używane książki kupić za grosze. Ja kupuję również na giełdach staroci, na grupach książkowych z Facebooka. Można też upolować okazje na wyprzedażach w księgarniach internetowych.

Teraz w księgarniach stacjonarnych też nie jest tanio. Jednak na OLX, Vinted itp. portalach można używane książki kupić za grosze. Ja kupuję również na giełdach staroci, na grupach książkowych z Facebooka. Można też upolować okazje na wyprzedażach w księgarniach internetowych.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czas tam, gdzie się da, przechodzić do publikacji tylko elektronicznych. Ten kryzys nie zniknie nawet jeśli pandemia wygaśnie, drewna na papier magicznie nie przybędzie, a nie ma w Europie infrastruktury do produkcji, wszystko to import, lepiej nie będzie. Na Strefie Czytacza jest materiał na ten temat. Czas zostawić papier tylko na limitowane wydania specjalne dla koneserów, cała reszta - w ebooki i audiobooki, im prędzej tym lepiej, ale oczywiście polskiemu rynkowi zajmie to, jak zwykle, dłużej niż reszcie świata, a wielcy fani papieru będą się oburzać "no ale papier!" i będą brzmieć z czasem tak samo głupio jak kiedyś przeciwnicy zmian technologicznych w każdej innej branży.

Czas tam, gdzie się da, przechodzić do publikacji tylko elektronicznych. Ten kryzys nie zniknie nawet jeśli pandemia wygaśnie, drewna na papier magicznie nie przybędzie, a nie ma w Europie infrastruktury do produkcji, wszystko to import, lepiej nie będzie. Na Strefie Czytacza jest materiał na ten temat. Czas zostawić papier tylko na limitowane wydania specjalne dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jest tyle świetnych antykwariatów - stacjonarnych i online, i tyle doskonałych książek napisanych na tyle dawno (ale i niedawno), żeby je w owych antykwariatach znaleźć.., więc wydaje mi się, że ze względu na wzrost cen (i może właśnie dzięki nim) mamy okazję nadrobić zaległości. Już same poszukiwania takich perełek to ogromna frajda!

Jest tyle świetnych antykwariatów - stacjonarnych i online, i tyle doskonałych książek napisanych na tyle dawno (ale i niedawno), żeby je w owych antykwariatach znaleźć.., więc wydaje mi się, że ze względu na wzrost cen (i może właśnie dzięki nim) mamy okazję nadrobić zaległości. Już same poszukiwania takich perełek to ogromna frajda!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A może  wydawnictwa zamiast 500 stron wielgachną czcionką zaczną wreszcie drukować 300 i nieco mniejszą czcionką. Mniej papieru , więcej miejsca na półce, oszczędniej i taniej. To pozwoliłoby utrzymać dobrą dla czytelnika cenę. Bo o ile ceny idą w górę to nie zarobki. I może być  w końcu tak, że wydawcy przeszarżują z ceną . Wydawcy winni mieć wreszcie na uwadze, że wydolność portfeli klientów też jest ograniczona. Jeśli zagalopują się w tych podwyżkach to efekt będzie taki, że zaczniemy kupować mniej  lub nie będziemy kupować w ogóle.

A może  wydawnictwa zamiast 500 stron wielgachną czcionką zaczną wreszcie drukować 300 i nieco mniejszą czcionką. Mniej papieru , więcej miejsca na półce, oszczędniej i taniej. To pozwoliłoby utrzymać dobrą dla czytelnika cenę. Bo o ile ceny idą w górę to nie zarobki. I może być  w końcu tak, że wydawcy przeszarżują z ceną . Wydawcy winni mieć wreszcie na uwadze, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie znam nikogo w miarę młodego, kto by zarabiał 6,5k...

Nie znam nikogo w miarę młodego, kto by zarabiał 6,5k...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post