Rozglądając się wokół, szybko wchodzę na statek. Chyba ich zgubiłam. Trzeba było zostawić te narkotyki. Logiczne było, że będą chcieli mnie dorwać. Ale nie uda im się. Nie pozwolę na to.
Teraz trzeba tylko wprowadzić mój plan w życie. Dane zniszczone, nikt nic nie wie. Sztuczna krew, dodatkowa para ubrań wyglądająca identycznie z tym, co mam na sobie, wodoszczelna walizka. Chyba wszystko mam. Tylko muszę się do kogoś zbliżyć, muszą mnie zapamiętać. Tak! Ona wygląda idealnie. Ona będzie moim biletem do nowego życia.
Po dwóch dniach uznała mnie za przyjaciółkę - naiwna. Tylko zaczęła spędzać ze mną coraz więcej czasu. Niedobrze, to może wszystko zepsuć. Czas na kłótnię. Udało się.
Zbliżamy się do celu - port w Portugalii. Rozlewam przy burcie krew, drę ubrania - część zawieszam na burcie, resztę wrzucam do wody. I wyskakuję. Do brzegu jest niedaleko, więc spokojnie dopłynę. Żegnajcie, idioci! Czas zacząć nowe życie w nowym miejscu.

Rozglądając się wokół, szybko wchodzę na statek. Chyba ich zgubiłam. Trzeba było zostawić te narkotyki. Logiczne było, że będą chcieli mnie dorwać. Ale nie uda im się. Nie pozwolę na to.
Teraz trzeba tylko wprowadzić mój plan w życie. Dane zniszczone, nikt nic nie wie. Sztuczna krew, dodatkowa para ubrań wyglądająca identycznie z tym, co mam na sobie, wodoszczelna walizka....

Wchodzę na statek, pojawiam się i znikam. Jak? A który magik zdradza swoje sekrety? Poza tym mam fach interdyscyplinarny, jestem też reżyserem. Po co znikam? Kręcę "Oszukać przeznaczenie XXX".

Wchodzę na statek, pojawiam się i znikam. Jak? A który magik zdradza swoje sekrety? Poza tym mam fach interdyscyplinarny, jestem też reżyserem. Po co znikam? Kręcę "Oszukać przeznaczenie XXX".

Dwa miesiące temu byłam świadkiem, jak mój mąż w czasie kradzieży zabił właścicielkę willi „Złote słońce”. Helmut i ja, aby mieć pieniądze na życie okradaliśmy bogatych ludzi. Moim zadaniem było wcześniejsze potwierdzenie, że samotna pani wyjedzie do swojej znajomej na dwa tygodnie w góry. Na nasze nieszczęście okazało się, że pani Agata z niewiadomych przyczyn została w domu. Wszystko miało pójść jak z kwiatka, ale kobieta nagle weszła do sypialni, kiedy chowaliśmy jej biżuterię do plecaków. Mąż, aby ukryć naszą kradzież musiał ją zabić. Tak i ja mu pomogłam w tym okropnym incydencie. Teraz się tego mocno wstydzę. Niestety Helmuta dwa dni później złapała policja, ponieważ kamera sąsiadów uchwyciła, jak zakopywał ciało kobiety w ogródku. Postanowiłam, że wypłynę z kraju z fałszywym dowodem, aby mnie nie złapali. Zabrałam z domu gotówkę z wcześniejszych kradzieży i kupiłam perułkę z krótkimi, czarnymi włosami dla niepoznaki . Później zdobyłam bilet na rejs transatlantykiem „Sułtan Mórz ”. Na miejscu dowiedziałam się, że często tam ginęli ludzie i tak wpadłam na pomysł, aby zniknąć i rozpłynąć się w powietrzu jak inne osoby. Podczas ostatniej noc y na statku napisałam list pożegnalny do męża , po czym zostawiłam go na łóżku, spakowałam walizkę z całym moim dobytkiem i schowałam się w jakieś opuszczonej kabinie. Rano założyłam perułkę oraz zrobiłam mocny makijaż, a gdy wychodziłam na ląd w końcu poczułam, że jestem wolna, że mogę zacząć nowe życie bez krętactw.

Dwa miesiące temu byłam świadkiem, jak mój mąż w czasie kradzieży zabił właścicielkę willi „Złote słońce”. Helmut i ja, aby mieć pieniądze na życie okradaliśmy bogatych ludzi. Moim zadaniem było wcześniejsze potwierdzenie, że samotna pani wyjedzie do swojej znajomej na dwa tygodnie w góry. Na nasze nieszczęście okazało się, że pani Agata z niewiadomych przyczyn została w...

Aby zaplanować własne zniknięcie,musi być ku temu ważny powód,np: ktoś cię ściga i nie daje spokoju.Wyobraźmy sobie taką sytuację.Poczytny dziennikarz(czyli ja)nagrywa wywiad z bardzo ważną osobą.Niestety jest,świadkiem czegoś,niewygodnego dla tej osoby.
Tak...,to musi być reakcja pana Zbyszka na małą,białą myszkę.Tak się biedak przestraszył,że z krzykiem wskoczył na stół.Już wiem,że pan Zbyszek mi tego nie daruję,że będzie chciał mnie dopaść i oskarżyć o branie łapówek.Kupuję,więc bilet na transatlantyk,aby uciec.A pod osłoną nocy podczas rejsu,"pożyczam"sobie szalupę ratunkową i odpływam na wyspę Tere fere.Myślę,że to ważny powód,aby zaplanować zniknięcie.

Aby zaplanować własne zniknięcie,musi być ku temu ważny powód,np: ktoś cię ściga i nie daje spokoju.Wyobraźmy sobie taką sytuację.Poczytny dziennikarz(czyli ja)nagrywa wywiad z bardzo ważną osobą.Niestety jest,świadkiem czegoś,niewygodnego dla tej osoby.
Tak...,to musi być reakcja pana Zbyszka na małą,białą myszkę.Tak się biedak przestraszył,że z krzykiem wskoczył na...

Aby zaaranżować własne zniknięcie potrzebne by było mi dużo gotówki, bo po tym jak zniknę nie mogłabym korzystać ze swoich kont. Więc pewnie z pół roku przed rejsem musiałabym już ja bez wiedzy innych odkładać, kupiłabym w tym czasie nowe ubrania i mniejszą walizkę. Tak by jedna walizka zmieściła się w drugą. By na statku zostawić dużą z rzeczami niepotrzebnymi, jednakże typowo moimi. Do mniejszej wzięłabym nowe.
Po co bym miała to robić, to byłby taki plan jeśli okazało by się że jestem nieuleczalnie chora i nie chciałabym tą chorobą obciążać bliskich, a chciałabym jeszcze zrobić w życiu coś szalonego, niesamowitego i dodającego życia.

Aby zaaranżować własne zniknięcie potrzebne by było mi dużo gotówki, bo po tym jak zniknę nie mogłabym korzystać ze swoich kont. Więc pewnie z pół roku przed rejsem musiałabym już ja bez wiedzy innych odkładać, kupiłabym w tym czasie nowe ubrania i mniejszą walizkę. Tak by jedna walizka zmieściła się w drugą. By na statku zostawić dużą z rzeczami niepotrzebnymi, jednakże...

Mówi się, że jedyne pewne są podatki i śmierć, to ja oszukam śmierć, żeby nie płacić podatków.

Mówi się, że jedyne pewne są podatki i śmierć, to ja oszukam śmierć, żeby nie płacić podatków.

Przydałaby mi się taka wycieczka w jedną stronę, byłby niezły odpoczynek od pewnych osób. W sumie to wszyscy nie wiedzieliby, gdzie będę się znajdować, bo przecież nie powiem nikomu, że gdzieś na trasie zamierzam opuścić statek i znaleźć się na bezludnej wyspie. To jest dobry pomysł. Nikt się nie domyśli, gdzie mnie szukać, bo nikt nie będzie sprawdzał trasy statku, którym popłynęłam. Wreszcie sobie odpocznę. Nareszcie święty spokój!

Przydałaby mi się taka wycieczka w jedną stronę, byłby niezły odpoczynek od pewnych osób. W sumie to wszyscy nie wiedzieliby, gdzie będę się znajdować, bo przecież nie powiem nikomu, że gdzieś na trasie zamierzam opuścić statek i znaleźć się na bezludnej wyspie. To jest dobry pomysł. Nikt się nie domyśli, gdzie mnie szukać, bo nikt nie będzie sprawdzał trasy statku, którym...

Dwa tygodnie temu,stało się coś niezwykłego.Wygrałam w "totka",i to nie byle jakiego. Zgarnęłam,główną nagrodę w amerykańskiej loterii.W przeliczeniu na złotówki,wygrałam 7000000000mld.Taka kasa,to nic dobrego,no wiecie cudowne"rozmnożenie" przyjaciół,mafia...sami rozumiecie.Musiałam coś zrobić,dlatego postanowiłam,że zniknę.Nie mam rodziny,więc nikt nie będzie rozpaczał.Postanowiłam,że zrobię to w spektakularny sposób,podczas rejsu luksusowym statkiem "Jarosław I".
W internecie,znalazłam stronę piratów.Napisałam E-maila.Wszystko,było uzgodnione.Czas i miejsce.Postanowiłam,że zaaranżuje własne porwanie,dałam dużo kasy,piratom za ich"uprowadzenie". Potem dali filmik na youtube,z mojej "egzekucji"...i spokój.Teraz mogę żyć bez tej bieganiny,stresu i wyścigu szczurów.Żyć nie umierać,a teraz siedzę pod palmami i sączę pyszne malibu...

Dwa tygodnie temu,stało się coś niezwykłego.Wygrałam w "totka",i to nie byle jakiego. Zgarnęłam,główną nagrodę w amerykańskiej loterii.W przeliczeniu na złotówki,wygrałam 7000000000mld.Taka kasa,to nic dobrego,no wiecie cudowne"rozmnożenie" przyjaciół,mafia...sami rozumiecie.Musiałam coś zrobić,dlatego postanowiłam,że zniknę.Nie mam rodziny,więc nikt nie będzie...

Zostać ojcem w wieku 25 lat??? O nie, nie, nie, nie ze mną te numery. Najlepsze lata młodości mam przeznaczyć na wyrzucanie cuchnących pieluch, karmienie paćkami, czekanie na bek z dolewką? Po powrocie z roboty zamiast walnąć się na wyrko przed telewizorem z włączonym Eurosportem i meczem drugiej ligi mam słuchać zrzędzącej Jolki, że się z bachorem nie bawię, ze nie poświęcam jej czasu? A piątkowe wieczory w barze "U Edka" zamienić na Bachor-land, sobotnią pobudkę o 12:00 na wizytę z ZOO??? Nie, nie, nie, jestem za młody by zmieniać swoje życie w koszmar. Jak Jolka chce, to może sobie zakładać rodzinkę, ale nie ze mną. Już teraz widać, jaka będzie z niej zrzęda.
I ta niespełniona wizyta w ZOO podsunęła mi rewelacyjną myśl. I tak oto jestem tutaj, z drinkiem w ręku, wyluzowany, zrelaksowany odbywam rejs transatlantykiem. Jolka śpi, bo ma morską chorobę, albo mdłości ciążowe, kij ją tam wie. Dała się namówić na ostatnią wakacyjną wyprawę przed urodzeniem bachora. Ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że z tego rejsu wróci beze mnie. Wszystko mam już obcykane. Oglądałem za młodu Discovery i taki film "Uwolnić orkę"- orki to bardzo mądre zwierzęta, inteligentne- prawie jak człowiek, ratują topiących się ludzi. Czyż to nie genialne?- kończę drinka, wskakuję do wody, orki holują mnie do najbliższej wyspy, a Jolka myśli, że porwał mnie statek widmo. A ja zaczynam nowe życie! Prawdziwe życie!

Pluskkkk....

"osz k***a, a czy orki nie są przypadkiem drapieżnikami?????"

Zostać ojcem w wieku 25 lat??? O nie, nie, nie, nie ze mną te numery. Najlepsze lata młodości mam przeznaczyć na wyrzucanie cuchnących pieluch, karmienie paćkami, czekanie na bek z dolewką? Po powrocie z roboty zamiast walnąć się na wyrko przed telewizorem z włączonym Eurosportem i meczem drugiej ligi mam słuchać zrzędzącej Jolki, że się z bachorem nie bawię, ze nie...