-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "teolog" [5]
[ + Dodaj cytat]To banał (i to jak większość banałów niezgodny z prawdą), że nauka odpowiada na pytania jak, tylko teologia zaś dysponuje narzędziami umożliwiającymi odpowiedź na pytania dlaczego. Cóż to niby jest „pytanie dlaczego"? Nie każde pytanie rozpoczynające się od „dlaczego" w ogóle jest sensownym, uprawnionym pytaniem. Dlaczego jednorożce są puste w środku? Na niektóre pytania po prostu nie warto odpowiadać. Jaki jest kolor abstrakcji? Jak pachnie nadzieja? Fakt, że jakieś pytanie można sformułować w pełni zgodnie z gramatycznymi regułami języka, nie oznacza, że ma ono jakikolwiek sens, ani że warto się nim poważnie zajmować. Więcej — nawet jeśli pytanie jest poważne i nauka nie potrafi na nie odpowiedzieć, to wcale nie oznacza, że odpowiedź zna religia.
Ewolucjonizm, nie zajmując się pytaniem "po co powstał świat i człowiek?", pozwala oszczędzić czas i energię. Nie ma żadnego "po co", jest tylko – wymagające wyjaśnienia, ale też w pełni je dopuszczające – "dlaczego?". A w tej dziedzinie, co powinien wiedzieć każdy, kto ukończył szkołę podstawową, doszliśmy już do wielkiego “DLATEGO”. Dlatego, że dziedziczenie, zmienność i dobór naturalny; dlatego, że geny i mutacje; dlatego, że to wszystko doskonale składa się w jedną sensowną i popartą dowodami całość. A na
wałkowane ciągle przez teologów “po co?” świat ciągle i uparcie odpowiada nam “po jajco!”.
Jakąż to szczególną wiedzę mogą bowiem wnieść teologowie do głębokich kosmologicznych zagadnień, którą nie dysponowaliby naukowcy?W jednej z moich książek zacytowałem odpowiedź pewnego oksfordzkiego astronoma właśnie na jedno z takich "głębokich" pytań. Usłyszałem wówczas: "No, tak. Tu wykraczamy poza naukę, ja zaś muszę oddać pole naszemu dobremu przyjacielowi, kapelanowi". Niestety, zabrakło mi refleksu, by na gorąco sformułować odpowiedź, którą później dopiero zapisałem: "A dlaczego kapelanowi? Czemu nie ogrodnikowi albo kucharzowi?". Dlaczego uczeni tak tchórzliwie akceptują ambicje teologów, by wypowiadać się w kwestiach, w których kompetencje ich na pewno nie są większe niż wiedza naukowców?
Mój drogi Ludwiku, wciąż jeszcze nie wiesz, że najbardziej zawistne na świecie są zawody związane z miłością człowieka? A zatem: teolodzy i lekarze. Ich organizacje strzegą przeciętności niemal ogniem i mieczem.
Teologowie nauczali, że Ziemia jest zamknięta w kryształowej skrzyni, którą stanowi Niebo, a ciała niebieskie poruszane są przez aniołów. Wyśmiewano uczonych, którzy chcieli odkryć prawa ruchu planet. Wszystkie zjawiska wszechświata tłumaczono przyczynami nadprzyrodzonymi, wobec których rozum ludzki jest bezsilny.