-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Cytaty z tagiem "tabloid" [13]
[ + Dodaj cytat]
Następnie dałem upust swojej złości na rodzinę. Na tatę i Willy'ego. Na Camillę. Poczułem mocniejszy grunt pod stopami i ruszyłem do natarcia. Moi rodacy i rodaczki, mówiłem, okazują taką pogardę, tak haniebny brak szacunku kobiecie, którą kocham. Jasne, prasa od lat była wobec mnie bezlitosna, ale to co innego. Byłem na to skazany z racji urodzenia. A czasami sam się prosiłem o takie traktowanie, sam ściągałem na siebie uwagę mediów.
- Ale ta kobieta niczym sobie nie zasłużyła na takie okrucieństwo.
Gdy zaś skarżyłem się na to, prywatnie bądź publicznie, ludzie tylko przewracali oczami. Mówili, że strasznie się nad sobą użalam i tak naprawdę jedynie udaję, że zależy mi na prywatności, a Meg wcale nie jest lepsza. "Twierdzi, że reporterzy się za nią uginają ? Ojej, jak nam przykro ! Nic jej nie będzie, w końcu jest aktorką, więc jest przyzwyczajona do paparazzich, a nawet zależy jej na ich zainteresowaniu". Ale nikt nie chciałby takiego życia. Nikt nie byłby w stanie do tego przywyknąć. Ci wszyscy przewracający oczami nie wytrzymaliby nawet dziesięciu minut takiego traktowania. Meg po raz pierwszy w życiu miała ataki paniki. Ostatnio dostała wiadomość od zupełnie jej obcego człowieka, który znał jej adres w Toronto i obiecywał, że wpakuje jej kulkę w głowę. Terapeutka stwierdziła, że w moim głosie słychać wściekłość. Tak, do cholery, bo byłem wściekły ! To prawda, oboje z Meg przechodziliśmy gehennę, ale tamten Harry, który wyładował swoją złość na Meg, nie był tym samym Harrym, który leżał teraz na kanapie i rozsądnie wszystko tłumaczył. Wtedy w kuchni byłem straumatyzowanym dwunastoletnim Harrym.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Pokrótce przedstawiłem terapeutce, jak w pierwszej połowie mojego życia przebiegał proces dehumanizacji naszej rodziny. Ale w przypadku Meg te ataki były przyprawione jeszcze większą dawką jadu i nienawiści - a do tego szczyptą rasizmu.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Gazeta wiedziała, że publikacja listu jest nielegalna, wiedziała to bardzo dobrze, ale mimo to pokusiła się o to. Dlaczego ? Bo wiedziała również, że Meg była bezbronna. Nie miała lojalnego wsparcia mojej rodziny, a w jaki sposób dziennikarze mieliby się tego dowiedzieć, jeśli nie od ludzi bliskich rodzinie ? Lub jej członków ? Gazety wiedziały, że jedynym rozwiązaniem dla Meg jest je pozwać, a ona nie mogła tego zrobić, bo dla rodziny pracował tylko jeden prawnik kontrolowany przez Pałac, Pałac zaś nigdy nie da zgody na to, by reprezentował Meg. List nie zawierał niczego, czego można by się wstydzić. Córka błagała ojca, by zachowywał się przyzwoicie. Meg wierzyła w każde napisane przez siebie słowo. I wiedziała, że korespondencja może zostać przechwycona, że ktoś z sąsiadów ojca albo paparazzi koczujący pod jego domem może ukraść pocztę. Wszystko było możliwe. Nigdy jej przez głowę jednak nie przeszło, że jej ojciec mógłby udostępnić list i że gazeta by go przyjęła, a potem by go opublikowała.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Bardziej przygnębiająca była reakcja rodziny. Milczenie. Nikt nie skomentował sytuacji publicznie, nikt nie powiedział nic do mnie prywatnie. Nie usłyszałem ani słowa od taty, ani od babci. Kazało mi się to zastanowić, tak naprawdę, nad milczeniem towarzyszącym wszystkiemu innemu, co spotkało mnie i Meg. Zawsze sobie powtarzałem, że brak potępienia ataków prasy ze strony mojej rodziny nie oznacza, że je ona akceptuje. Teraz jednak zapytałem sam siebie, czy to prawda. Skąd to wiem ? Skoro nigdy nic nie mówili, dlaczego tak często zakładam, że wiem, co czują ? I że stoją kategorycznie po naszej stronie ? Wszystko, czego mnie nauczono, wszystko, w co nauczyłem się wierzyć w kwestii mojej rodziny, monarchii, jej sprawiedliwości i tego, że ma ona raczej jednoczyć, a nie dzielić, było właśnie podkopywane, podawane w wątpliwość. To wszystko było fałszem ? Czymś wyłącznie na pokaz ? Bo przecież jeśli nie potrafiliśmy bronić się nawzajem, wspierać najnowszego członka rodziny, do tego pierwszego więcej niż jednej rasy, to kim w rzeczywistości byliśmy ? Prawdziwie konstytucyjną monarchią ? Prawdziwą rodziną ? Czy stawanie we wzajemnej obronie nie jest podstawową zasadą w każdej rodzinie ?
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
- Nie mieliśmy innego wyjścia. I nie musielibyśmy tego robić, gdybyście wszyscy nas chronili. A przy okazji monarchię. Nie chroniąc mojej żony, szkodzicie także sobie.
Przyjrzałem się zebranym przy stole. Kamienne twarze. Brak zrozumienia ? Dysonans poznawczy ? Myśl o długoterminowej misji ? A może...naprawdę nie wiedzieli ? Siedzieli tak bardzo w otoczonej bańką bańce, że nie pojmowali, w jakim stopniu to się rozwinęło ? Na przykład czasopismo "Tatler" zacytowało starego absolwenta Eton, który stwierdził, że wziąłem Meg za żonę, bo "cudzoziemki takie jak ona są łatwiejsze od dziewczyn o właściwym pochodzeniu". W "Daily Mail" nazwano przypadek Meg przykładem "mobilności społecznej w górę, ponieważ ukazuje przejście od niewolników do królow w zaledwie 150 lat". We wpisach na portalach społecznościowych co rusz zwano ją "kobietą do towarzystwa" albo "łowczynią posagów", "dziwką", "suką" i "zdzirą", a także "Murzynką". Niektóre z tych wpisów znajdowały się w komentarzach na trzech kontach Pałacu, a mimo to nie zostały usunięte. Na Twitterze ktoś napisał: "Droga Księżno, nie twierdzę, że Cię nienawidzę, ale mam nadzieję, że następnego okresu dostaniesz w basenie z rekinami".
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Weźmy też na przykład rewelacje rasistowskiej Jo Marney, dziewczyny lidera Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa Henry'ego Boltona, między innymi stwierdzenie, że moja "czarna amerykańska narzeczona zbruka rodzinę królewską i przygotuje podwaliny dla czarnego króla"; panna Marney oświadczyła również, że "nigdy nie uprawiałaby seksu z czarnuchem, to jest Wielka Brytania, nie Afryka". Ktoś z "Mail" narzekał też, że Meg "nie potrafiła trzymać rąk z dala od swojego ciążowego brzucha i gładziła go, i gładziła, jakby była demonem sukkubem". Sytuacja wymknęła się spod kontroli do tego stopnia, że 72 kobiety zasiadające w parlamencie, reprezentantki obu partii, potępiły "kolonialne podteksty" w sposobie pisania o księżnej Sussex. Nic z tego nie spotkało się z komentarzem, publicznym lub prywatnym, ze strony mojej rodziny. Wiedziałem, jak to sobie racjonalizowali, twierdząc, że to się nie różni od tego, co spotkało Camillę. Albo Kate. Tyle, że się różniło.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
W pewnym badaniu przyjrzano się uważnie 400 podłym wpisom na temat Meg. Dzięki zatrudnieniu specjalistów od danych i analityków komputerowych wykazano, że taka lawina hejtu była wysoce nietypowa i lata świetlne dzieliły ją od tego, jak traktowano Camillę lub Kate. Wpis określający Meg mianem "królowej wyspy małp" nie miał historycznego precedensu lub odpowiednika. I nie chodziło tu o zranione uczucia lub pokiereszowane ego. Nienawiść daje fizyczne efekty. Cała masa naukowych dowodów pokazuje, jak niezdrowe jest bycie obiektem publicznej nienawiści i drwin. A szersze skutki społeczne przerażały jeszcze bardziej. Pewien rodzaj ludzi jest bardziej podatny na taką nienawiść i podżegany przez nią. Przykładem była paczka z podejrzanym białym proszkiem przysłana do naszego biura wraz z ohydnym rasistowskim liścikiem.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Rasizm, mizoginia, skandaliczna wręcz głupota - wszystko to uległo natężeniu.
- Mogę ją stracić. Albo ona dojdzie do wniosku, że szkoda marnować na mnie czas, albo prasa tak zatruje opinię publiczną, że jakiś idiota może jej zrobić krzywdę.
To wszystko już się działo, tylko w zwolnionym tempie. Plan zdjęciowy został zamknięty dla osób z zewnątrz, ponieważ ktoś na podstawie tego, co przeczytał o Meg, zaczął jej grozić śmiercią.
- Mego czuje się osaczona i przerażona - powiedziałem - od miesięcy nie podnosi w domu rolet. A ty mówisz mi, że mam nie czytać, co o niej piszą ?
Zaapelowałem do jego poczucia własnego interesu: jeśli nic nie zrobimy, postawi to monarchię w niekorzystnym świetle.
- Ludzie bardzo mocno reagują na to, co spotyka Meg, tato. Odbierają to bardzo osobiście, musisz to zrozumieć.
Tata pozostał jednak niewzruszony.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
Przypomniałem sobie też, jak jechaliśmy kiedyś na lekcję tenisa, mama prowadziła, a ja z Willym siedzieliśmy z tyłu. Bez ostrzeżenia mama nagle nacisnęła pedał gazu i pomknęliśmy jak strzała przez wąskie ulice, przejeżdżając na czerwonych światłach i chwiejąc się na zakrętach. Obaj z Willym byliśmy przypięci pasami, więc nie mogliśmy obejrzeć się przez tylną szybę, ale mieliśmy wrażenie, że ktoś nas goni. Paparazzi na motorach i skuterach.
- Czy oni chcą nas zabić, mamo ? Czy zginiemy ?
Mama, w wielkich okularach przeciwsłonecznych, zerkała ciągle w lusterka. Po piętnastu minutach, w trakcie których uniknęła zderzenia z innymi samochodami, nacisnęła na hamulec, zatrzymała wóz, wyskoczyła z niego i ruszyła w stronę jadących za nami fotoreporterów.
- Zostawcie nas w spokoju ! Na litość boską, jestem z dziećmi, nie możecie zostawić nas na chwilę w spokoju ?
Roztrzęsiona i zarumieniona na twarzy wróciła do samochodu, zatrzasnęła drzwi i zasunęła szyby, po czym oparła głowę na kierownicy i zaczęła płakać, a te hieny bez przerwy robiły jej zdjęcia.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)
The Sun" zamieścił sprostowanie artykułu o zdjęciach Meg na stronie porno. W niewielkiej ramce na drugiej stronie, tak żeby nikt go nie zobaczył. Zresztą jakie to miało znaczenie ? Już i tak nie da się tego naprawić. Nie mówiąc o tym, że Meg wydała na prawników kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Zadzwoniłem ponownie do taty :
- Nie czytaj tego, kochany...
Przerwałem mu w pół zdania. Nie miałem ochoty po raz kolejny wysłuchiwać tych bzdur. Poza tym nie byłem już małym chłopcem. Postanowiłem użyć innego argumentu, przypomniałem tacie, że dziennikarze piszący o Meg to te same podłe gnojki, które przez całe jego życie przedstawiały go jako klowna i wyśmiewały go, kiedy podnosił alarm w związku ze zmianą klimatu. To byli również jego dręczyciele, jego prześladowcy, a teraz prześladowali i gnębili także jego syna oraz dziewczynę, z którą ów syn się spotyka - czy to nie budziło w nim oburzenia ?
- Dlaczego muszę cię błagać, tato ? Dlaczego ta sprawa nie jest dla ciebie priorytetem ? Nie boli cię to, w jaki sposób prasa traktuje Meg ? Możesz spać spokojnie z tą świadomością ? Przecież uwielbiasz Meg, sam mi to powiedziałeś. Łączy was miłość do muzyki, uważasz, że jest zabawna, ma nienaganne maniery, więc powiedz mi dlaczego, tato ? Dlaczego ?
Nie mogłem uzyskać od niego jednoznacznej odpowiedzi. Ciągle uchylał się od jasnych deklaracji, a gdy skończyliśmy rozmowę, poczułem się opuszczony.
![zdziwaczała stara_panna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/3735/427166-32x32.jpg)