-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "nikolai lantsov" [47]
[ + Dodaj cytat]Get them to follow the little orders, and they’ll follow the big ones.
[...] Pielgrzymi cię nie kochają.
- Może nie poznali mnie dostatecznie dobrze.
- Zdrajca! - krzyknął, kiedy Nikołaj podjechał. - Oszust! Złodziej! Morderca!
Głos mu jednak drżał.
- Niewątpliwie jestem bardzo zapracowany - odparł Nikołaj.
- Z czasem zmienisz zdanie. On będzie się starzał, a ty będziesz stawała się coraz potężniejsza.
Zoya obojętnie wzruszyła jednym ramieniem.
- Ty dawno już obrócisz się wtedy w proch, więc nawet nie będziesz mógł napawać się słusznością swoich przekonań.
Naburmuszony smok odfrunął. Nikołaj pomachał mu wesoło na pożegnanie [...].
[...] - Tylko mi nie mów, że będziesz za mną tęsknić.
Znowu odwróciła wzrok.
- Świat bez ciebie stanie się mniej interesujący - odparła. - Tak myślę. Dla byle kogo nie topiłabym się w bursztynie, sam rozumiesz.
- Jestem wzruszony - powiedział.
I rzeczywiście był. Było to największe przybliżenie komplementu, jakie kiedykolwiek słyszał.
- Incydent i tak może się przytrafić - zauważyła Tamar.
- To prawda, ale jeśli nie dojdzie do ślubu, nie będzie się musiał martwić Fjerdanami, Shu Hanem ani Fałdą.
- Naprawdę? - zdziwił się Nikołaj.
- Naprawdę. Bo wtedy Genya cię zamorduje. Masz pojęcie ile wysiłku włożyła w planowanie tej fety?
- Może to ja powinienem przejąć koronę? - zamyślił się Nikołaj.
Adrik prychnął lekceważąco.
- Mówisz chociaż po fjerdańsku?
- Owszem, chociaż tak fatalnie, że miły człowiek imieniem Knut zaoferował mi kiedyś całkiem spory rubin, żebym tylko przestał.
- Nie mogę spać.
- Zagrajmy w karty - zaproponował Nikołaj.
- Piszę nowy wiersz...
- Albo wystrzelmy się z armaty.
Tolya spojrzał na niego spode łba.
- Odrobina kultury by ci nie zaszkodziła - odparował zajadliwie.
- Nie mam nic przeciwko kulturze. Trzeba ci wiedzieć, że potrafiłem zasnąć na najlepszych przedstawieniach baletowych.
Ty tu się zastanawiasz, pomyślał, a twoi ludzie cierpią.
Leć, polecił demonowi. Czas na nich zapolować.
[...] Miło było włożyć znajomy turkusowy surdut i zapiąć na biodrach pas z pistoletami Sturmhonda.