-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "carl gustav jung" [7]
[ + Dodaj cytat]Jakże cudownie jest mieszkać w Junglandii
W dawnych wiekach, kiedy ludzki umysł wypełniały koncepcje instynktowne, świadomość człowieka bez wątpienia potrafiła je zintegrować w spójny psychiczny wzorzec. Ale „cywilizowany” człowiek już tego nie potrafi. Jego „zaawansowana” świadomość pozbawiła się znaczeń, które pomagały asymilować wkład instynktów i nieświadomości. Tymi organami asymilacji oraz integracji były numinotyczne symbole powszechnie uważane za święte.
Na przykład dziś mówimy o „materii”. Opisujemy jej cechy fizyczne. Przeprowadzamy eksperymenty labolatoryjne, aby wykazać jej różne przymioty. Ale samo słowo „materia” pozostaje suchą, nieludzką i czysto intelektualną koncepcją bez żadnego psychicznego znaczenia. Jakże odmienny był wcześniejszy obraz materii - Wielkiej Matki - który potrafił objąć i wyrazić głębokie emocjonalne znaczenie Matki Ziemi. W ten sam sposób to, co kiedyś było duchem, obecnie utożsamia się z intelektem, przez co przestaje on być Ojcem Wszystkiego. Zdegradował się do ograniczonego poziomu myśli płynących z ego człowieka; potężna emocjonalna energia jaką budzi obraz wyrażony we frazie „Ojcze nasz”, wsiąkła w piach intelektualnej pustyni.
Mam nadzieję, że tkanina tej książki, utkana przędzami wydobytymi ze świata duchowego, archetypowego i klinicznego, rozjaśni czytelnikowi wielowymiarowy obraz złożoności i ukrytych głębi traumy.
Starcie się z możliwością nieuchronnej śmierci, z przypadkowością i bezsensem, prowadzi do paraliżu, apatii, depresji, przemożnego poczucia winy i wstydu. Poczucie bycia poza kulturą, poczucie inności, ma długotrwały wpływ nie tylko na osobę ofiary, ale i na następne pokolenie.
Dzięki broni atomowej i chemicznej posiedliśmy boską zdolność panowania nad śmiercią. Człowiek ma „władzę nad apokaliptycznymi czaszami gniewu”, które mogą zagrozić istnieniu naszego gatunku. Dlatego tak pilna jest potrzeba zmiany naszej świadomości etycznej i powrót do mistycznego rozumienia Boga i ludzkości.
Ofiary traumy często doświadczają swoich urazów jako utraty duszy, a nawet wyobrażają je sobie jako zamordowanie duszy, duchową stagnację i śmierć. Dlatego też rdzeniem terapii traumy jest poszukiwanie duszy, przywrócenie tego, co utracone, reintegracja odszczepionych cząstek.
Antropolodzy często opisywali, co dzieje się z plemiennymi społecznościami, kiedy ich wartości duchowe zostają wystawione na wpływy współczesnej cywilizacji. Członkowie tych społeczeństw tracą sens życia, dotyka ich moralny upadek, zaś tkanka społeczna ulega dezintegracji. Znajdujemy się obecnie w takiej samej sytuacji. Nigdy jednak naprawdę nie zrozumieliśmy, co utraciliśmy, ponieważ nasi duchowi przywódcy bardziej interesowali się ochroną własnych instytucji niż zrozumieniem tajemnicy, jaką reprezentują symbole.