cytaty z książek autora "Yoshida Kenkō"
Uciąć sobie serdeczną pogawędkę z człowiekiem o podobnych upodobaniach - cóż to za rozkosz! Można z nim roztrząsać sprawy wzniosłe albo dzielić się plotkami, czerpiąc z tego prawdziwą przyjemność. Gdzież jednak znaleźć takich rozmówców? A kiedy podczas rozmowy muszę stale się mieć na baczności, aby nie powiedzieć czegoś, co mogłoby urazić mego rozmówcę, to mam wrażenie, jakbym w gruncie rzeczy był sam.
Rankiem któregoś dnia spadł śnieg, a ja pisząc do kogoś list, nie wspomniałem o tym. W odpowiedzi otrzymałem zabawną reprymendę: „Chyba nie sądzi pan, że poważnie potraktuję kogoś, kto jest tak bez ogłady, że pisząc list, nie był łaskaw nawet napomknąć o śniegu”.
Cały czar życia w tym właśnie, że jest nietrwałe.
Czyż nie jest tak, że skoro nie znosimy śmierci, winniśmy kochać życie? Jak można nie radować się każdym dniem? Głupi ludzie zapominają o tej radości. Trudzą się w pogoni za innymi przyjemnościami. Zapominają o bogactwach, które zdobyli, i gotowi są ponieść największe ofiary, dążąc do nowych. A przecież nigdy nie zaspokoją swoich ambicji. Nie umieją cieszyć się życiem, póki żyją, więc kiedy stają z obliczu śmierci - są nią przerażeni. Jaki w tym sens? Ludzie nie umieją radować się życiem, bo nie czują leku przed śmiercią. Albo raczej nie zdają sobie sprawy z bliskości śmierci. Chyba że ktoś jest ponad takie urojenia jak życie czy śmierć. Aa, to wtedy powiem, że człowiek ten zgłębił istotę rzeczy.
Jak powiadają: jeśli widzimy coś dziwnego, ale się nie dziwimy, to "coś" przestaje być dziwne.
Dom należy budować z myślą o lecie. Zimą wszędzie da się mieszkać.
Nic tak człowieka nie zwiedzie na manowce, jak zmysłowe żądze. Głupie jest serce mężczyzny.
Cóż takiego mielibyśmy osiągnąć w tej iluzji, jaką jest życie człowieka?
Powodzenie naszych działań zależy od uporu i konsekwencji. Być zdolnym, ale uparcie robić, na co tylko ma się ochotę, to droga do niepowodzenia.
Być może dlatego, że prawdziwe historie nie są zbyt interesujące, to, co na ogół słyszymy, to zmyślenie. Ludzie mają skłonność do przesady w opisywaniu nawet tych wydarzeń, których sami byli świadkami, a gdy rzecz wydarzyła się miesiące czy lata wstecz i w jakimś odległym miejscu, mają tym większą pokusę, by zmyślać do woli, a kiedy jeszcze ktoś to spisze, zostaje uznane za niezbity fakt.
Nie ma równie wielkiej rozkoszy, jak w samotności usiąść z otwartą księgą przy lampie i poznawać ludzi z zamierzchłej epoki, których nigdy wcześniej się nie spotkało.
Im dłużej człowiek żyje, tym bardziej naraża się na wstyd.
To żałosne, kiedy ktoś rozprawia o czymś, na czym się nie zna.