cytaty z książki "Wypijmy,nim zacznie się wojna. Dennis Lehane"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przejdzie. Wszystko przechodzi. Prędzej czy później.
Może na tym właśnie polega miłość- liczysz bandaże aż ktoś ci powie, że starczy.
Gdy się kogoś kocha, trudno zamknąć drzwi optymistycznym nadziejom
W ten kawałek o uczuciach nie do końca wierzyłem. Wrócą. Zawsze wracają, na ogół wtedy, gdy człowiek jest na to najmniej przygotowany.
[...] jeśli ktoś chce cię zabić, naprawdę chce cię zabić, to nic prócz kaprysu losu nie może cię ocalić. Nie Bóg, nie armia, a już na pewno nie ty sam.
Nasze małżeństwo nauczyło mnie o miłości tylko jednego: że mija.
Bóg raczy wiedzieć, w jaki sposób ludzie zachowywali zdrowie psychiczne przed rockandrollem.
Wierzę w Boga. Może nie w katolickiego Boga ani nawet nie w chrześcijańskiego Boga, ponieważ trudno mi wyobrazić sobie Boga jako przywódcę elity. Trudno mi też wyobrazić sobie, że siła, czymkolwiek jest, która stworzyłalasy tropikalne, oceany i nieskończony wszechświat, tym samym aktem stworzyła coś tak nienaturalnego jak ludzkość na swoje podobieństwo. Wierzę w Boga, ale nie jako istotę, raczej jako coś, co stanowi wyzwanie dla mojej zdolności formułowania pojęć w ramach dość ubogiego układu odniesienia, jakim dysponuję.
Zawsze jakoś tak się dzieje, że zaczynamy dostrzegać problem, gdy „dociera pod nasze drzwi”. Dopóki przez całe dziesięciolecia ogranicza się do zaplecza, nikt nic nie zauważa.
Słuchamy polityków, którzy podsycają naszą nienawiść, utwierdzają nas w naszych ciasnych przeświadczeniach i mówią nam, że to po prostu kwestia powrotu do pryncypiów – a mówią to, siedząc w swoich rezydencjach z widokiem na plażę i wsłuchując się w morską bryzę, żeby nie słyszeć krzyku tonących.
[...] świat tak czy inaczej daje człowiekowi mnóstwo powodów do wściekłości. I wkurzać się, zanim się jeszcze przekonasz, jak źle może być, co życie może ci zrobić, jeśli naprawdę się na ciebie uprze… to po mojemu głupota.
Była jak wszystko, co na tym świecie jest dobre. Jak pierwszy ciepły powiew wiosny i sobotnie popołudnia, kiedy się ma dziesięć lat, i wczesne letnie wieczory na plaży, gdy piasek jest chłodny, a fale mają kolor whisky.
[...] ludzie nie rodzą się znużeni i sponiewierani, tylko się tacy stają.
[...] niektórych ludzi musisz albo zabić, albo tolerować takimi, jacy są, bo nigdy nie zdołasz ich zmienić.
Tuż za rogiem jest bar. Wypijmy, nim zacznie się wojna.
Ilekroć Bohater przyłapywał mnie na spoglądaniu w lustro, obrywałem blachę w czoło. 'Ten przedmiot stworzył mężczyzna, by kobieta miała co robić' - mawiał.
- To demokratycznie wybrani urzędnicy państwowi. Prędzej kurwa da za darmo, niż taki powie prawdę.
Na tym właśnie polega syndrom ofiary: człowiek zaczyna się spodziewać, że będzie go to spotykać na każdym kroku. Nagle wszystko wygląda podejrzanie i jasne strony życia, które się dostrzegało jeszcze dzień wcześniej, nikną w cieniu. A cienie są wszędzie. Trzeba żyć ze świadomością własnej kruchości, a to cholernie nieprzyjemne.
Zawsze jakoś tak się dzieje, że zaczynamy dostrzegać problem, gdy dociera pod nasze drzwi. Dopóki przez całe dziesięciolecia ogranicza się do zaplecza, nikt nic nie zauważa.
Hipopotamy, które przebierają się za wieloryby, zginą od harpuna.
Gdy się kogoś kocha, trudno zamknąć drzwi optymistycznym nadziejom.
Na tym świecie człowiek robi to, co robi, i koniec. Tam na górze nie ma żadnego księgowego, co by to zapisywał.
Zazwyczaj to, co mówi Bubba, nie nadaje się do powtórzenia.
- Że jak będziesz się następnym razem wybierał na polowanko, masz do niego zadzwonić.
Cały Bubba. Mając go u boku, Hitler wygrałby wojnę.