cytaty z książki "Chmurdalia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeszcze kilka razy paliły razem papierosy, ale już nigdy nie mówiły o rzeczach ważnych, a nieważnych jest przecież tyle, że wystarczy do mówienia przez całe życie.
Żeby życie opowiedzieć, wielu słów nie trzeba (...), tyle co urodzić się, kochać, umrzeć i szlus.
Mocniej chwyciła ucha torebki, wrzasnęła, broń się, cipo na kaczych łapach, i ruszyła. Cipa na kaczych łapach? Leokadia zrobiła krok w tył i poczuła, że złamał jej się obcas u lewego buta, pani sobie uważa, zapiszczała, bo Jadzia torebkę rozhuśtała nad głową jak nunczaku, to już nie Jadzia, to Bruce Lee, chińskich diamencików, w powietrzu błysk, ogień, świst, zamęt, wir! Pierwszy cios trafił Leokadię w ramię, drugi w ucho, poprawiony trzecim precyzyjnie, łup, jeszcze raz łup i łup.
Nagłe skurcze tęsknoty za czymś nieznanym, straszliwe w swej rewolucyjnej treści podejrzenie, że coś innego może być w jej zasięgu
A pytam,bo jak pani mówi,że wiem ,po co pani do mnie ,to ja się pytam,skąd pani wie,co ja wiem,jak ja chyba lepiej wiem,co wiem,a czego nie wiem,i mówię pani,że nie wiem po co.To niech pani mówi,po co,bo czasu nie mam.
Odnoszę wrażenie, że podobnie jak ja w młodości, nie masz potrzeby celu, ale posiadasz zdolność odróżniania podróży od dryfowania
- Próbuję sobie ułożyć życie
- Ułożyć to sobie możesz majtki w szufladzie.
Bo z książek to żyją ci,którzy do żadnej porządnej roboty się nie nadają albo z biednych żydowskich rodzin pochodzą.
Jak to jest,córcia,że jak się już trafi mężczyzna czysty,ubrany,do pogadania,to coś z nim musi być nie tak.
Jadzia Chmura, podobnie jak Apostolea, znała tylko jeden język uczuć, i było to karmienie, miłość w postaci plastrów domowego pasztety czy placka z jagodami, pokrojonego na zgrabne kwadraciki, nadawała się do rozdawania, w przeciwieństwie do tej bezkształtnej magmy, którą czuła w sercu.
..zawsze w pośpiechu, w drodze z ważnego skądś do jeszcze ważniejszego dokądś..
(...) już nigdy nie mówiły o rzeczach ważnych. A nieważnych jest przecież tyle, że wystarczy do mówienia na całe życie.
Niewiele się zmieniła Leokadia Wawrzyniak,potężna jakby z dwóch dętek do tira złożona,jedna w piersiach,druga pośrodku.
Po wypadku Dominiki robienie przetworów,kiszenie i konserwowanie było dla niej sposobem radzenia sobie z czasem.
..Ivo czuł, jak bąbelkuje w nim dziwna satysfakcja, niczym wyrafinowany
deser złożony z goryczy odrzucenia i słodyczy, jaką daje poczucie własnej wyższości wobec odrzucających.
Po drugiej stronie świata jej córka połączona z nią kablem jak pępowiną marzy, by kiedyś porozmawiać z Jadzią-nie-matką, która
gdzieś musi przecież być pod zamartwiającą się Jadzią-matką ukryta. Jadzia woli prześmiewczy i
niechętny ton córczyny niż brak tonu i milczący telefon, który po tylu latach bez telefonu stał się najważniejszym sprzętem
w jej domu; tego, że pod Dominiką-córką jest Dominika-nie-córka, nie przyjmuje do
wiadomości, dziękuję bardzo.
Jak to jest,córcia,że jak się już trafi mężczyzna czysty,ubrany,do pogadania,to coś z nim musi być nie tak.
Tłumaczyła córce Shaunice tak, jak potem będzie tłumaczyła wnuczce Sarze, baby, jest tak, jak jest,to chyba tak być musi, a jak nie wierzysz, to los cię zmusi. Kult pieniądza
niech uprawiają bogaci, bo im się to bardziej trochę opłaci.
Co za szkoda, że ojcostwo jest interesem, którego nie obejmuje ubezpieczenie!
Może nie była dokładnie ta
sama, co kiedyś, ale darowanej sobie nie patrzy się w zęby, pomyślała i kupiła jeszcze dwie
śmietankowe gałki..
... i ona, i Icek Kac żyli tylko po to, żeby pamiętać o tym, co utracili, dla samych siebie stali się muzealnymi eksponatami. Pamiętanie utraconego, pragnienie, by dojść w nim do perfekcji, stanowiły główny cel ich życia.
..z życiem, w którym łatwo dopatrzeć się wad, ale tak poręcznym, tak prostym do pojęcia..
Eulalia zaczynała rozumieć, że gdy się ucieka, w całości jest się uciekaniem, uciekają nogi, ręce, głowa i wspomnienia, plecak i gotówka zaszyta w podszewce, jeśli jakiś element wypadnie z uciekania, tragedia gotowa, bo wszystko jest potrzebne tak samo, i wspomnienia, i dokumenty. Podczas tej podróży nieustannie sprawdzała kieszenie plecaka, macała skrytki w ubraniach, ale nie opuszczało jej wrażenie, że nie zabrała z Krakowa czegoś ważnego, ważniejszego niż wszystko.
Ale żeby życie opowiedzieć, wielu słów nie trzeba,(...)tyle co urodzić się, kochać, umrzeć, i szlus.