cytaty z książki "Twardy zawodnik"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Stabilizacja w związku miała swoje plusy, między innymi w miarę regularne posiłki, ale te z kolei były przyczyną minusów.
Twardy zawodnik. Tak właśnie o sobie myślał. Nie w kategoriach siły fizycznej. Nie, chodziło o to, co miał w głowie i jak umiał to wykorzystać, pnąc się po szczeblach kariery zawodowej.
Ludzie na takich stanowiskach jak Artur mają i będą mieć podobne kłopoty. A wie pan dlaczego? Bo powoduje je ludzka zawiść. Po prostu.
Kiedy szedł wyprostowany, niczym z przywiązanym do pleców kijem, wyglądał, jakby miał się wywrócić, gdy tylko głowa razem z górną częścią tułowia odchyli się od pionu i przeważy.
Michalczyk pomyślał, że kiedy on był w tym wieku, nie było długich weekendów, a samodzielny wyjazd z kolegami, gdy miało się zasadniczych rodziców, był dość problematyczny. Pomijając brak kasy, który był jeszcze większym problemem...
Przez chwilę miał wyraz oczu domowego kota, któremu ktoś właśnie skończył obcinać pazury.
Jednak między twardzielem a skurwielem istnieje różnica, i to wcale nie jakaś subtelna, którą można łatwo przekroczyć.
Ulica Piękna jest taka wyłącznie z nazwy. Intencje człowieka, który w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku zdecydował o zmianie jej nazwy ze Żniwnej na Piękną, pozostawały bliżej nieznane.
... nie ma ludzi nietykalnych. Każdego można załatwić, problem w tym, jakiego sposobu trzeba użyć, ile trzeba w to włożyć pracy i pomyślunku, a przede wszystkim, co począć ze sobą później, jak już się tego ważnego gościa... tknie.
Właśnie oddał w ręce losu wszystko, co miał. Poprawka: nie losu. W ręce Strzębosza.
- Pierwszy raz go widzę. I lepiej dla niego, żebym go drugi raz nie zobaczył, chyba że za kratami. Jak spotkam, zabiję gnidę - dodał mściwie.
- Ale pójdzie pan siedzieć jak za człowieka - mruknął Krugły. - Nie warto.
Filozofia w życiu jest równie przydatna, jak okulary świni. Niepotrzebnie wszystko komplikuje.
Podobno nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Nawet gdy jesteś na dnie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zapuka w nie od spodu. Tak mówią.