cytaty z książki "Pan's Labyrinth: The Labyrinth of the Faun"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Trudno skrywać sekrety, którymi nie można się z nikim podzielić, albo wierzyć w prawdę, której inni nie chcą dostrzec.
Wybierając wolność, trzeba czasem zapłacić wysoką cenę.
Śmiertelnicy nie rozumieją, że życie to nie książka, którą zamyka się dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. W Księdze Życia nie ma ostatniej strony, ponieważ ostatnia jest zawsze pierwszą stroną innej historii.
Najgorsze obawy czają się zawsze gdzieś pod nami, ukryte pod trzęsącym się gruntem, który uznajemy za stabilny i bezpieczny.
Czasami jesteśmy w stanie zrozumieć własne uczucia dopiero wtedy, gdy zobaczymy ich odzwierciedlenie.
Czasami w tym mrocznym świecie nawet uzdrowiciele zmieniają się w rzeźników.
- Czy to książka? - spytała.
(...)
- Książka... - matka zaśmiała się cicho. - Nie! Nie książka! To coś o wiele lepszego.
Ofelia nie wytknęła jej, że dla niej nic nie liczy się bardziej od książek. Matka by tego nie zrozumiała. Dla matki książki nie były schronieniem ani bramą do innego świata.
Matka widziała tylko świat rzeczywisty i to, jak uważała Ofelia, jedynie czasami. Przyziemnność stanowiła nieodłączny element smutku Carmen. A książki potrafiły powiedzieć tak wiele o tym świecie i o odległych miejscach, o zwierzętach, roślinach, gwiazdach! Mogły stać się oknami i drzwiami, papierowymi skrzydłami, które pomagały odlecieć. Może matka po prostu zapomniała, jak się lata. A może nigdy się tego nie nauczyła.
Zło rzadko od razu nabiera kształtu. Często na początku jest niewiele wyrazistsze od szeptu. Jest spojrzeniem. Zdradą. Ale potem rośnie i się zakorzenia, nadal niewidoczne, niezauważone. Tylko baśnie nadają mu właściwy kształt. Wielkie złe wilki, okrutni królowie, demony i diabły...
Jedynie książki mówiły o wszystkich tych rzeczach, o które dorośli nie pozwalali pytać: o życiu i śmierci. O dobru i złu. A cóż innego tak naprawdę się liczy?
To prawda, zwykle niewielu jest takich, którzy wiedzą, gdzie szukać i jak słuchać.
Lecz w przypadku najlepszych opowieści ci nieliczni wystarczą.
Matka widziała tylko świat rzeczywisty i to, jak uważała Ofelia, jedynie czasami. Przyziemność stanowiła nieodłączny element smutku Carmen. A książki potrafiły powiedzieć tak wiele o tym świecie i o odległych miejscach, o zwierzętach, roślinach, gwiazdach! Mogły stać się oknami i drzwiami, papierowymi skrzydłami, które pomagały odlecieć. Może matka po prostu zapomniała, jak się lata. A może nigdy się tego nie nauczyła.
Niektóre wspomnienia musimy zachować, chociaż ranią nas głęboko.
Miłość jest skuteczną pułapką, a najokrutniejsza prawda o wojnie jest taka, że zmienia ona uczucie w śmiertelne zagrożenie.
Gdy jesteśmy młodzi, czujemy się nieśmiertelni. A może po prostu nie przejmujemy się tak bardzo śmiercią? Kiedy Pedro poszedł odszukać siostrę, Ferreiro podążył za nim wzrokiem. „Czy byłem kiedykolwiek taki?" - zapytał sam siebie. Nie. A może tak. Kiedy jeszcze był chłopcem i świat był czarno-biały; tylko dobro i zło. W którym momencie świat stał się tak skomplikowany? A może tak tylko go postrzegało jego wyczerpane serce?