cytaty z książki "Harry Potter And The Chamber Of Secrets"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg.
[Bo widzisz, Harry,] to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej, niż nasze zdolności.
Strach przed imieniem zwiększa strach przed tym kto je nosi.
Dla Freda i George'a był to jeszcze jeden powód do wygłupów. Zdarzało się, że szli przed Harrym korytarzami, wołając: - Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika! Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem. - To wcale nie jest powód do śmiechu - skarcił ich za którymś razem. - Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred - Harry się spieszy. - Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą.
To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
We śnie człowiek znajduje się we własnym świecie.Czasem pływa w głębokim oceanie,a czasem robi pierwszy krok w chmurach.
- Przy stole nauczycielskim jest puste miejsce... Gdzie jest Snape?(...)- Może jest chory! - szepnął Ron z nadzieją. - Może sam odszedł - mruknął Harry - bo znowu nie dali mu obrony przed czarną magią! - Albo może go wylali! - zawołał Ron. - Przecież nikt go nie znosi, więc... - A może - rozległ się lodowaty głos tuż za nimi - czeka, żeby usłyszeć, dlaczego wy dwaj nie przyjechaliście pociągiem razem z innymi.
Kiedy masz jakieś wątpliwości, idź do biblioteki.
- Więc to Zgredek przeszkodził nam wsiąść do pociągu i złamał ci rękę... - Pokręcił głową. - Wiesz co, Harry? Jeśli on będzie wciąż próbował ratować ci życie, to cię w końcu załatwi na dobre.
Jednak przekonacie się, że naprawdę opuszczę szkołę tylko wtedy, kiedy już nikt w całym Hogwarcie nie pozostanie mi wierny. Przekonacie się również, że ci, którzy o pomoc poproszą, zawsze ją otrzymają.
Wiesz co, gdybyś jeszcze trochę wolniej myślał, to zacząłbyś się cofać.
Słyszenie głosów, których nikt inny nie słyszy, nie jest dobrą oznaką, nawet w świecie czarodziejów.
- A niech to!(...)- Nadziałeś się na własny miecz, Gilderoy? - Miecz? - zdziwił się Lockhart. - Nie mam żadnego miecza. Ale ten chłopiec ma. - Wskazał na Harr'ego. - Może ci pożyczyć.
Ale przynajmniej żaden członek drużyny Gryfonów nie musiał się do niej wkupywać – każdy po prostu miał talent.
-No przecież wylatujemy ze szkoły, prawda?
-Nie dzisiaj, panie Weasley- powiedział Dumbledore. (..)
Snape wyglądał, jakby właśnie odwołano Boże Narodzenie.
Przecież to naturalne, ugryźć więcej, kiedy poczuło się pierwszy smak...
Czy już ci nie mówiłem, że uśmiercanie szlam już mnie nie interesuje? Od wielu miesięcy mam nowy cel, a jest nim... jesteś nim ty...
To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
[...] nawet najlepsi z nas powinni czasami liczyć się ze słowami.
Ma oczy zielone jak pikle z ropuchy/ Jego włosy są czarne jak tablica. /O, gdyby moim został, bohater mych snów,/ Służyłabym mu jak diablica.
- Wiesz co, Weasley, to bardzo dobry pomysł - rzekł Lockhart. - Powinienem pójść przygotować się do mojej następnej lekcji.(...)- Przygotować się do lekcji - prychnął za nim Ron. - Raczej zakręcić sobie loki.
- Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika!
Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem.
- To wcale nie jest powód do śmiechu- skarcił ich za którymś razem.
- Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred - Harry się spieszy.
- Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą - dodał George, chichocąc.
- Co to znaczy, Albusie?(...)- To znaczy - rzekł Dumbledore - że Komnata Tajemnic rzeczywiście została otwarta. (...) - Ale... Albusie... kto? - To nie jest właściwe pytanie. Nie chodzi o to, kto - powiedział Dumbledore, wpatrując się w Colina. - Chodzi o to, jak...
- Harry, musisz pokazać, że nie wystarczy mieć bogatego ojca, żeby być najlepszym szukającym. Musisz za wszelką cenę złapać znicza przed Malfoyem, bo ten mecz musimy wygrać. Złap go albo zgiń, próbując złapać.
- Och... Ja tylko... tak sobie myślałam... że jeśli umrzesz, to... będziesz mile widziany w mojej toalecie.
- Każdy ma prawo do błędu - odpowiedziała Hermiona. - Ale już cię nie boli, Harry, prawda?
- Nie, nie boli. Coś, czego nie ma, nie może boleć.
Mugole zrobią wszystko, żeby tylko nie uwierzyć w istnienie magii, nawet jak spotkają się z nią twarzą w twarz...
Komnata Tajemnic została otwarta, strzeżcie się wrogowie dziedzica!!!
- Nie wstydzę się przyznać, Harry, że zawsze potrafiłem oczarować ludzi, którzy byli mi potrzebni. Ginny obnażyła przede mną swoją duszę, a jej dusza okazała się akurat tym, czego potrzebowałem. Żywiłem się jej najgłębszymi lękami, najbardziej skrytymi tajemnicami i stawałem się coraz silniejszy. Stawałem się coraz potężniejszy, Harry, o wiele potężniejszy od małej panny Weasley. Na tyle potężny, że zacząłem karmić pannę Weasley moimi sekretami, że zacząłem przelewać swoją duszę w jej duszę...
(...)to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.